Kryzys w PKP Cargo narasta, a program naprawczy nowego zarządu spółki budzi kontrowersje wśród pracowników. choćby 30% załogi przewoźnika zostanie skierowane na tak zwane nieświadczenie pracy, czyli postojowe. Związki zawodowe apelują o zmiany w zasadach programu. Zarząd przekonuje z kolei, iż zależy mu na dobru zarówno spółki, jak i jej pracowników.
Poważny kryzys w PKP Cargo
Decyzja o skierowaniu pracowników na postojowe jest częścią szerszego programu naprawczego, którego celem jest odbudowanie stabilności finansowej oraz poprawa pozycji rynkowej PKP Cargo. Firma od lat boryka się z problemami, tracąc zarówno rynek, jak i zyski. Ostatnio jednak kryzys w PKP Cargo się nasilił i konieczne były działania naprawcze.
Dopiero zaczęliśmy proces restrukturyzacji, dopiero przestawiamy zwrotnice. Uzdrowienie naszej spółki nie nastąpi w tydzień lub miesiąc. To proces. Konsekwentnie wdrażamy działania oszczędnościowe. Nie zmienia to jednak faktu, iż nowy zarząd będzie musiał stanąć przed wyzwaniami braku pracy, wysokich stałych kosztów, przerostów zatrudnienia i nadmiaru taboru, który jest nieużywany. Na skutek błędnych decyzji poprzedników mamy mnóstwo pięknie wyremontowanego taboru, który stoi w przysłowiowych krzakach, bo nie ma dla niego pracy przewozowej. Naszym celem jest utrzymanie jak największej liczby potrzebnych miejsc pracy – tłumaczy w rozmowie z naszym portalem dr Marcin Wojewódka p.o. Prezesa PKP CARGO.
Zarząd spółki, chcąc okazać solidarność z pracownikami, zwrócił się do rady nadzorczej o wyznaczenie jednego z członków zarządu do objęcia tym programem. Rada nadzorcza jednak nie przychyliła się do tego wniosku, argumentując, iż takie działanie byłoby niezgodne z przepisami prawa.
W swoim piśmie zarząd #PKPCARGO informuje, iż "podejmuje w tej chwili intensywne działania mające na celu ustabilizowanie sytuacji finansowej spółki".
@MakeCargoGreatAgain pic.twitter.com/xRftWX5YUd
— PKP CARGO (@pkpcargo_media) June 3, 2024
Słabe wyniki finansowe spółki
Jeszcze nieco ponad dziesięć lat temu roku Grupa PKP Cargo dominowała na rynku przewozów towarowych, przewożąc 50,4% ładunków według masy i 60,2% według pracy przewozowej w 2012 roku. Do 2023 roku udziały te spadły odpowiednio do 33,1% i 33,9%, co znacząco wpłynęło na wyniki finansowe firmy.
W ubiegłym roku zysk netto wyniósł 82,10 mln zł, w porównaniu do 148 mln zł w 2022 roku. Sytuacja pogorszyła się w pierwszym kwartale tego roku, kiedy to Grupa zanotowała 118 mln zł straty w porównaniu do 104 mln zł zysku rok wcześniej. Przychody z działalności operacyjnej również spadły, z 1,58 mld zł w pierwszym kwartale ubiegłego roku do 1,19 mld zł w analogicznym okresie tego roku.
Nasze hasło to #MakeCargoGreatAgain. Przyszliśmy ratować tę spółkę, a nie po to, żeby być na jej pogrzebie. Przyszliśmy po to, żeby ją naprawić. Od trzech tygodni jednym z obszarów naszych głównych działań są też kwestie sprzedażowe. Sam miałem już przyjemność spotkać się i rozmawiać z naszymi kilkudziesięcioma klientami w Katowicach podczas Europejskiego Kongresu Gospodarczego. Byłymi, obecnymi i co najważniejsze przyszłymi. W dłuższej perspektywie jestem dobrej myśli. jeżeli uda nam się zatrzymać tendencję spadkową PKP CARGO – a musimy sobie jasno powiedzieć, iż dzisiaj dalej tak się dzieje, wystarczy spojrzeć na nasze wyniki finansowe – to rozpoczęte przez nas działania sprzedażowe powinny przynieść pozytywne efekty w przyszłości. Nie stanie się to jednak już jutro. Odpowiedzialnie powiem, iż dzisiaj nie wiem, kiedy one przyniosą efekty i w jakiej skali. Poprzednie zarządy skupiały się na budowaniu strategii i mówieniu o niej. Czym to się skończyło, to wszyscy już wiemy. My od pierwszego dnia zakasaliśmy rękawy. Konsekwentnie działamy. Osobiście wierzę, iż nam się uda – dodaje Wojewódka dla naszego portalu.
Co dalej z pracownikami?
Na połowę ubiegłego roku PKP Cargo, będąc największym kolejowym przewoźnikiem towarowym w Polsce, zatrudniało około 20 tysięcy osób. Największym akcjonariuszem spółki jest PKP, posiadająca 33,01% akcji. Jednocześnie nowe władze zwracają uwagę, iż na kryzys w PKP Cargo miał wpływ także problem nadmiernego zatrudnienia.
Zarząd zaznacza, iż przerost zatrudnienia dotyczy wszystkich grup zawodowych, szczególnie pracowników administracyjnych i kadry kierowniczej średniego szczebla. najważniejsze będzie przeprowadzenie rzeczywistej restrukturyzacji pracowniczej oraz wprowadzenie elastyczności w zarządzaniu zasobami, aby poprawić konkurencyjność i sytuację finansową spółki w dłuższej perspektywie.
Działania nowego zarządu spotkały się z ostrą krytyką ze strony związków zawodowych, które uznają plan naprawczy za niesprawiedliwy i zbyt drastyczny. Związki zawodowe krytykują nowy Zarząd za brak empatii i próby rozwiązania problemów finansowych firmy kosztem pracowników. Według Jana Majdera, przewodniczącego Solidarności w PKP Cargo, program naprawczy w obecnej formie jest nie do przyjęcia i przenosi ciężar odpowiedzialności na pracowników, zamiast szukać strukturalnych rozwiązań.
W praktyce, jeżeli ktoś zarabia 5 tys. zł brutto, to na rękę dostanie niespełna 2,4 tys. zł, czyli znacznie mniej niż wynosi w tej chwili płaca minimalna. Jak za takie pieniądze opłacić rachunki i kupić żywność? Co w sytuacji, gdy drugi małżonek nie pracuje? – pyta związkowiec.
Kryzys w PKP Cargo to wina… PiS
Przyszłość PKP Cargo zależy teraz od skuteczności wdrożonych działań naprawczych oraz umiejętności przystosowania się do zmieniających się warunków rynkowych. Związkowcy i pracownicy mają nadzieję, iż zarząd spółki znajdzie optymalne rozwiązania, które pozwolą na uniknięcie dalszych redukcji zatrudnienia oraz zapewnią stabilne warunki pracy dla wszystkich zatrudnionych.
Jednak kryzys w PKP Cargo to nie kwestia wyłącznie ostatniego okresu. Spółka znajduje się w kiepskiej sytuacji już od wielu lat. Wojewódka nie zostawia na swoich poprzednikach suchej nitki, wskazując, iż problemy finansowe przewoźnika to efekt skrajnie nieudolnych rządów poprzedniej władzy.
Znaczące zmniejszenie udziału w rynku PKP Cargo nastąpiło w ostatnich kilkudziesięciu miesiącach na skutek skrajnie nieudolnych rządów panów z nadania partii Prawo i Sprawiedliwość. Byli posłowie i radni tego ugrupowania zrobili sobie z PKP Cargo prywatny folwark w którym choćby gdzie pod wątpliwym tytułem prawnym sponsorowali np. kluby czy organizacje sportowe, to zawsze załatwili sobie coś dla siebie. A to ekskluzywny lotniczy wyjazd all inclusive na 5 dni na Igrzyska Olimpijskie do Paryża, a to miejsce w loży VIP na stadionie Widzewa Łódź. To na czym musi się skupić nowy Zarząd to mozolna organiczna praca celem poprawy wielu elementów funkcjonowania Spółki – wskazuje Wojewódka w rozmowie z nami.
W 2013-14 właściciel czyli PKP, sprzedało 67% akcji (bez utraty kontroli) PKP Cargo na WGPW. Cena sprzedaży: 70 zł. Kaczyński popierał prywatyzację ale uważał iż cena jest za niska. Po zatrudnieniu profesjonalistów, pokazaniu strategii i zakupie spółki AWT cena akcji urosła w… pic.twitter.com/6e70DPprUo
— Jakub Karnowski (@KarnowskiJakub) June 2, 2024
Winni zostaną ukarani?
Jak wskazuje nowe szefostwo PKP Cargo, rynek oczekuje skutecznych i zdecydowanych działań pozwalających na odzyskanie jak najwięcej z tego, co zostało zaprzepaszczone na skutek złych i nieodpowiedzialnych decyzji poprzedników. Samo pojawienie się w zarządzie nowych twarzy spowodowało wzrost kapitalizacji spółki o kilkanaście procent. Przedstawiciele spółki nie wykluczają, iż osoby odpowiedzialne za kryzys w PKP Cargo poniosą odpowiedzialność, zgodnie z prawem i Kodeksem Spółek Handlowych.
To co się stało świadczy o tym, iż politycy nie powinni zarządzać spółkami skarbu państwa, szczególnie być prezesami i podejmować decyzje. Takie sytuacje doprowadzają do tego, iż potem wszyscy znajdujemy się w takich tarapatach jak obecnie. Powiedzmy sobie otwarcie – nominaci w organach PKP Cargo partii poprzednio rządzącej, poza nielicznymi wyjątkami, to byli skrajni dyletanci, przysłowiowi „Janusze biznesu”, którzy naprawdę uważali, iż jak dostaną gabinet, samochód i kartę kredytową na jakieś dziwne wydatki, to już wystarczy, a spółka będzie się zarządzała sama. Dzisiaj widzimy efekty takiego podejścia. Niemal pewnym efektem tych „osiągnięć” byłych posłów i obecnych radnych partii ze słowem „sprawiedliwość” w nazwie będzie to, iż tysiące pracowników PKP Cargo będzie miało bardzo poważne kłopoty ze swoimi miejscami pracy. Długoterminowych skutków tamtych błędnych i nieodpowiedzialnych, z punktu widzenia spółki i przede wszystkim pracowników, działań możemy oczekiwać dopiero w przyszłości. Utracony, wręcz obrażony kiedyś przez PKP Cargo klient wcale nie wróci do nas gwałtownie – dodaje Wojewódka w rozmowie z naszym portalem.
Marcin Wojewódka, Prezes PKP Cargo: Sytuacja w spółce jest trudna [WYWIAD]
Znajdziesz nas w Google News