Morze Czerwone znajduje się w tej chwili w stanie kryzysu żeglugowego na niespotykaną dotąd skalę. Konflikty na Bliskim Wschodzie doprowadziły do licznych ataków na statki handlowe, a to znacząco zakłóciło działalność morską.
Do końca marca 2024 roku ruch przez Kanał Sueski i Cieśninę Bab El-Mandeb spadł o połowę, podczas gdy na alternatywnej trasie przez Przylądek Dobrej Nadziei żegluga wzrosła o 100 procent. Wzrost liczby ataków na Morzu Czerwonym od grudnia 2023 roku drastycznie wpłynął na działalność żeglugi handlowej. Zmniejszenie natężenia ruchu w tym rejonie wymusiło na armatorach wybór dłuższych tras, co z kolei wydłużyło odległości przewozu ładunków o 53 procent, zwiększając emisję CO2 oraz koszty operacyjne.
Kryzys na Morzu Czerwonym i konsekwencje ekonomiczne
Ekonomiczne skutki kryzysu są dalekosiężne. Wzrost kosztów frachtu i ubezpieczenia transportu przyczynił się do globalnej inflacji, wpływając negatywnie na gospodarkę żeglugi zarówno regionalnej, jak i międzynarodowej. Porty w regionie Morza Czerwonego odnotowały zmniejszenie aktywności handlowej (szczególnie te w Jemenie, Arabii Saudyjskiej, Egipcie i Jordanii). Pomimo kryzysu istnieją możliwości wzrostu. Globalne trendy reshoringu, near-shoringu i friends-shoringu mogą sprzyjać krajom bliskim głównym blokom gospodarczym, jak Unia Europejska czy państwa Zatoki Perskiej. Kraje Afryki Północnej, oferujące atrakcyjne warunki inwestycyjne mogą przyciągać bezpośrednie inwestycje zagraniczne, co mogłoby stymulować lokalne inwestycje, tworzenie miejsc pracy i transfer technologii.
Kryzys żeglugowy na Morzu Czerwonym podkreśla wzajemne powiązania światowego handlu i konieczność utrzymania bezpiecznych szlaków morskich.
Środowiskowe konsekwencje kryzysu żeglugowego na Morzu Czerwonym
Transport morski odgrywa kluczową rolę w globalnej gospodarce, przewożąc około 90% światowego handlu. Jednakże, jego wpływ na środowisko jest znaczący, szczególnie w kontekście emisji gazów cieplarnianych i innych zanieczyszczeń. Dłuższe trasy morskie, które mogą wynikać z różnych czynników takich jak zmiany klimatyczne, konflikty geopolityczne, czy potrzeba omijania zatłoczonych szlaków, przyczyniają się do zwiększenia emisji i mają poważne konsekwencje dla środowiska naturalnego. Statki morskie są odpowiedzialne za około 2-3 procent globalnych emisji CO2. Dłuższe trasy bezpośrednio przekładają się na większe zużycie paliwa, a to prowadzi do wyższych emisji dwutlenku węgla. Zwiększone emisje CO2 przyczyniają się do nasilenia efektu cieplarnianego prowadzącego do globalnego ocieplenia i związanych z nim problemów (topnienie lodowców, podnoszenie poziomu mórz i ekstremalne zjawiska pogodowe).
Zanieczyszczenie powietrza związane z transportem morskim ma poważne skutki zarówno dla zdrowia ludzkiego, jak i dla środowiska naturalnego. Emisje tlenków siarki (SOx) z paliw okrętowych prowadzą do zakwaszenia ekosystemów morskich i lądowych, co zagraża różnorodności biologicznej i powoduje choroby układu oddechowego u ludzi. Tlenki azotu (NOx), które również są emitowane przez statki, przyczyniają się do powstawania smogu fotochemicznego i kwaśnych deszczów, które negatywnie wpływają na zdrowie publiczne, powodując problemy z oddychaniem oraz niszcząc roślinność i glebę. Cząstki stałe (PM) uwalniane do atmosfery z silników okrętowych pogarszają jakość powietrza, prowadząc do chorób serca i płuc u ludzi. Oprócz zanieczyszczeń powietrza, transport morski negatywnie wpływa na ekosystemy morskie przez wycieki oleju, chemikaliów i zanieczyszczonych wód balastowych, które niszczą siedliska morskie, prowadząc do zmniejszenia bioróżnorodności. Generowany przez statki hałas podwodny zakłóca życie morskie, wpływając na zdolność komunikacji i nawigacji zwierząt morskich, co może prowadzić do dezorientacji, zmian w zachowaniach i choćby śmierci tych zwierząt.
Znajdziesz nas w Google News