Kino Tatry zostanie zamknięte. Informacje o nieoczekiwanych zmianach na mapie Nowego Targu przekazał lokalny portal tp24.pl. Dziennikarze rozmawiali z Arturem Rapaczem, który przez 33 lata prowadził kultowe kino.
Kultowe kino Tatry zostanie zamknięte
Mieszkańcy Nowego Targu nie będą mogli już korzystać z usług kina Tatry. Dobrze znane miejsce uwielbiane przez koneserów kina zniknie z budynku dawnej synagogi przy ul. Jana Kazimierza.
Artur Rapacz nie ukrywa, iż prowadzenie kina traktował nie jako biznes, a jako misję. Kiedy w latach 90. zaczął dzierżawić budynek synagogi od gminy żydowskiej, prowadzenie firmy skierowanej w stronę miłośników kina nie było łatwe. Powodem był fakt, iż to właśnie wtedy doszło do boomu popularności kaset wideo i domowych VHS-ów. Reklama
Właściciel kina ma nowy plan
Chociaż kino Tatry znika ze starej synagogi w Nowym Targu, to jak podaje portal tp24.pl, właściciel nie kończy z przemysłem filmowym. Artur Rapacz wraz z synem Dawidem planują otwarcie zupełnie nowego kina w nowotarskim centrum handlowym zlokalizowanym przy ul. Ludźmierskiej. Plany są ambitne, gdyż poza dwiema salami tradycyjnymi widzowie będą mogli korzystać z luksusowych fotelów oferujących opcję leżenia.
Wśród założeń i chęci trafienia do młodszych i bardziej masowych odbiorców z racji inwestowania w fotele typu "recliner", Artur Rapacz, który od ponad trzech dekad prowadził kino Tatry, nie chce zrezygnować z ambitniejszych treści filmowych. Z kolei Dawid Rapacz zapewnia, iż mieszkańcy Nowego Targu będą mogli nie tylko oglądać filmy, ale także transmisje koncertów i wydarzeń sportowych, czy choćby produkcje japońskie (anime).
Kino Tatry przechodzi do historii
Nowe sale kinowe mają przyciągnąć tłumy. Kino w centrum handlowym ma zostać otwarte w przyszłym roku. Ma w nich nie zabraknąć spotkań ze znanymi osobami ze świata kina. W zamykanym kultowym kinie Tatry widzowie mogli porozmawiać z Bartłomiejem Topą, Krzysztofem Zanussim, czy Wojciechem Solarzem.
Na początku działalności kina Tatry, czyli w latach 90., właściciel zmagający się z małym zainteresowaniem decydował się na organizowanie w budynku synagogi dyskotek. Widzowie mogli również grać w bilard, napić się kawy, czy korzystać z flipperów. Nic nie wskazuje na to, by w planie nowego biznesu pojawiły się podobne atrakcje.