Kupno Carrefoura? Rolnicy słyszą to od lat. „To mrzonka” – komentuje Marcin Wroński

1 godzina temu

Marcin Wroński, zastępca przewodniczącego ZZ Rolnictwa Samoobrona w kujawsko-pomorskim, ostro ocenia krążące od kilku dni informacje o rzekomym planie przejęcia sieci Carrefour przez państwo. Jego zdaniem nie jest to żadna strategia na rzecz rolników, ale kolejna polityczna iluzja sprzedawana w momencie wzrastających napięć w środowisku.

Kupno Carrefoura? Rolnicy słyszą to od lat. „To mrzonka” – komentuje Marcin Wroński

Pomysł przejęcia Carrefoura przez Krajową Grupę Spożywczą miałby – według deklaracji rządu – wzmocnić pozycję polskiej żywności na sklepowych półkach. Ale rolnicy znają ten scenariusz aż za dobrze. Od lat słyszą o państwowych zakupach wielkich sieci – od Żabki, po Tesco i sklepy Mila – i za każdym razem kończyło się tak samo: głośne deklaracje, później nic.

Wroński nie owija w bawełnę i mówi wprost:

„Problem w tym, iż to kolejne opowiadanie bajek. Takich informacji o rzekomych planach przejęć sieci handlowych przez państwo mieliśmy wiele, za różnych rządów i ministrów.”

Tym razem na stole pojawia się liczba 750 sklepów Carrefoura, a wyceny wahają się od 9 mld zł do choćby kilkunastu miliardów. Tyle tylko, iż – jak zauważa Wroński – Krajowa Grupa Spożywcza sama od dłuższego czasu walczy ze stratami.

„Krajowa Grupa Spożywcza, od pewnego czasu przynosi straty, więc skąd miałaby wziąć miliardy na zakup sieci Carrefour? Miałaby je otrzymać z budżetu państwa który ma rekordowy deficyt? Bądźmy poważni. Kto w to uwierzy?”

W jego ocenie komunikaty o „przejęciu sieci” pojawiają się wyłącznie po to, by środowisko rolnicze na chwilę uciszyć i odwrócić uwagę od faktycznych problemów.

„Ministerstwo wypuszczając takie informacje z pogranicza politycznej i ekonomicznej fantastyki, chce tylko sprzedać rolnikom nadzieję. Wiemy, iż masowe protesty zbliżają się wielkimi krokami, a te historie z mchu i paproci o kupnie Carrefoura, to nic innego jak kupowanie sobie czasu u zdenerwowanych rolników.”

Najmocniejsze przesłanie Wrońskiego dotyczy jednak oczekiwanego kierunku działań. W jego przekonaniu rząd nie powinien zajmować się medialnymi wizjami przejęć, ale pracą u podstaw – realną kontrolą importu i skuteczną walką z oszustwami na rynku żywności.

„Każdy zdrowo myślący widzi zwykłą propagandę, a nie realne działania. Rolnicy się na to nie nabiorą, więc lepiej zająć się kontrolą tego co zalewa nasz rynek i walczyć z fałszowaniem kraju pochodzenia żywności.”

I puenta, która mocno wybrzmiewa wśród gospodarzy:

„Od rządzących oczekujemy szacunku dla nas, a nie opowiadania nam więcej takich bajek, które słyszymy w tej chwili i słyszeliśmy za czasów Prawa i Sprawiedliwości.”

W walce o Mercosur liczy się każda minuta. Stawka? Przyszłość setek tysięcy gospodarstw

Coraz wyraźniej widać, iż dla rolników nie liczą się wielkie deklaracje ani medialne wizje, ale konkretne działania. A dopóki ich zabraknie, każdy kolejny plan przejęcia globalnej sieci handlowej budzić będzie więcej irytacji niż nadziei.

Idź do oryginalnego materiału