Pani Elżbieta z okolic Ciechocinka w województwie kujawsko-pomorskim postanowiła walczyć o rodzinny biznes – niewielki zakład produkujący worki plastikowe i folię. Przez lata biznes prowadzili jej rodzice.
– To działalność od 1977 roku. Do 2018 roku nie było żadnych zaległości, żadnych problemów – zaznacza.
– Ciężko pracowaliśmy, dzień i noc, ni urlopu, ni wczasów, nic i tak się nam to kończy. Można tylko płakać. Zrobiło się ciężko. Pandemia, ja przeszedłem udar i przestałem jeździć, do tego choroba żony – opowiada „Interwencji” Włodzimierz Lewandowski, ojciec pani Elżbiety.
Dług był spłacany, licytacja i tak nastąpiła
Kiedy rodzice pani Elżbiety zachorowali, jej matka ma Alzhaimera, a ojciec jest po wylewie, kobieta postanowiła zająć się biznesem. Pojawiła się jednak pandemia i kłopoty finansowe. Długi zaczęły rosnąć.
– Nie byliśmy w stanie nadążyć z opłaceniem wszystkiego, ponieważ była pandemia, potem wojna, a mamy swój wiek, nie mogliśmy pozyskać żadnych kredytów. Zamówień natomiast nie było. jeżeli chodzi o energię, to zadłużenie sięgnęło około 60 tys. zł. Spłacaliśmy je, ale dostaliśmy powiadomienie od komornika. Pojechałam na wizytę i spłacałam przez rok czasu po około tysiąc złotych. Dostałam słowne potwierdzenie od komornika, iż jeśli będziemy spłacać dług, to on ma tyle akt, iż to nie zostanie zlicytowane – tłumaczy Elżbieta Lewandowska.
ZOBACZ: Wielki pożar w Londynie. Słup dymu nad miastem, paraliż lotniska
Firma energetyczna wystąpiła do komornika o egzekucję 60 tys. zł długu, a ten postanowił zlicytować działkę, na której znajduję się hala produkcyjna. Tuż przed licytacją pani Elżbieta spłaciła część długu i podpisała z firmą ugodę. Do licytacji nie powinno zatem dojść…. ale doszło.
– Nie licząc tych wcześniejszych pieniędzy, została wpłacona kwota 15 tys. zł. Reszta została rozłożona na 4 raty. Kancelaria wysłała do komornika maila o zwieszeniu licytacji, po czym komornik mailowo podpiął kolejnego wierzyciela pod nieruchomość, celem zlicytowania. U tego następnego wierzyciela chodziło o dług w granicach 35 tys. zł – wspomina Elżbieta Lewandowska.
– Moja mocodawczyni na tamten czas była przekonana, iż o ile zawrze ugodę i dokona wpłaty uwierzytelniającej w kwocie kilkunastu tys. zł, to nastąpi umorzenie postępowania egzekucyjnego, bo do złożenia takiego wniosku wierzyciel się zobowiązał – podkreśla Przemysław Ziemecki, pełnomocnik pani Elżbiety.
– O tym drugim wierzycielu, ja w ogóle nie wydzielam, to jest dla mnie abstrakcja, choćby jeżeli chodzi o niepowiadomienie nas, iż jest ktoś jeszcze – podkreśla Katarzyna Zarębska, która prowadzi firmę z panią Elżbietą.
– Wiadomo, iż nie wszystko da się spłacić, ale my wykazujemy chęć spłaty tego długu, a to co zrobił pan komornik utrudnia nam dalszą tego realizację – dodaje Weronika Pietrzak, córka pani Elżbiety.
Nowy właściciel działki
Dziś półhektarowa działka, na której stoi hala produkcyjna, ma nowego właściciela. Działaniami komornika przez ponad rok zajmowała się prokuratura. Ale finalnie sprawę umorzyła. Komornik nie chciał wypowiadać się przed kamerą „Interwencji”.
ZOBACZ: Dron z przedmiotem przypominającym pocisk znaleziony na polu pod Koszalinem
– Sprzedano to za 325 tys. zł. Ta ziemia jest warta o wiele więcej, ponieważ w 2018 roku był robiony operat szacunkowy i rzeczoznawca wycenił nieruchomość na 719 tys. zł – mówi Elżbieta Lewandowska.
Materiał wideo dostępny TU.
– Dla mnie ta różnica jest niewytłumaczalna z takiego faktycznego punktu widzenia – dodaje Przemysław Ziemecki, pełnomocnik pani Elżbiety.
– Tam są wszystkie nasze maszyny, pracownicy, zobowiązania. Nadzieja zawsze umiera ostatnia. o ile tutaj nie pomoże telewizja, to ja już nie wiem, kto może pomóc – dodaje Elżbieta Lewandowska.

Aneta Krajewska / Interwencja