Zacząłem nieradośnie, może choćby sceptycznie i ponuro. kilka bowiem jest świadectw tego, iż jeszcze poruszają nas te sprawy, które nie mają oczywistego konsumpcyjnego piętna. Chociaż zasadniczo opowiadam się za tym pędem ku konsumpcji, bo jest on pochodną pędu do bogacenia się, ten zaś jest katalizatorem ludzkiej aktywności. Tam, gdzie nie ma aktywności, nic wartościowego - czy mniej wartościowego, ale taki jest koszt tak zwanego rozwoju - powstać nie może. Tu wchodzi Eduard Bernstein: "Cel, czymkolwiek on jest, jest dla mnie niczym; ruch - jest wszystkim".Reklama
"Cel jest niczym; ruch - jest wszystkim"
Skłonność ludzi od obchodzenia rocznic i dokonywania podsumowań, uwydatniająca się zwłaszcza w takich momentach, jak końcówka roku, sprawia iż wszędzie się czyta o tym, jak wypada Polska w porównaniach. Polska gospodarka i styl życia przede wszystkim. Rzadziej to obejmuje inne dziedziny, chociaż poniekąd wszystko lub prawie mieści się w stylu i jakości życia.
I w tych porównaniach dobrze wypadamy, szczególnie jeżeli weźmie się za punkt odniesienia to, jak wyglądaliśmy kilkadziesiąt lat temu. Kilkadziesiąt, bo tyle już minęło od przełomu, powiedzmy iż przypadającego na rok 1989 (proces zmiany to zupełnie inna historia, trudno przybić mu stempel konkretnej daty, choćby rocznej).
Ale hola, hola, przecież to nie jest coś aż tak bardzo zaskakującego. Od dziś wstecz do 1989 r. minęło trzydzieści pięć lat. To jest tak jak na przykład Ameryka między rokiem 1969, kiedy człowiek wylądował na Księżycu, a rokiem 1934. Brzmi jak przywołanie dwóch mocno różnych rzeczywistości, prawda? Może więc nie ma co się aż tak zachłystywać tą bez wątpienia kolosalną zmianą, która dokonała się w Polsce. Tak zwykle bywa, gdy do głosu dojdzie jako tako nieskrępowana ludzka aktywność. Cel jest niczym; ruch - jest wszystkim.
"To bitwa o Francję. To nasze przeznaczenie"
Są porównania dokonywane w odniesieniu do czasu historycznego, a są też te wybiegające w przyszłość. W takich ramach widać, iż przyszłość Europy nie zapowiada się jakoś wybitnie różowo. Weźmy pierwszy przykład z brzegu, ale prawdopodobnie najważniejszy. jeżeli jest tak, iż dysponowanie przez państwa rozwiniętymi systemami sztucznej inteligencji staje się odpowiednikiem posiadania broni atomowej, to Europa już przegrywa rywalizację. Bo cierpi ona na inflację celów, strategii, regulacji - generalnie na nadmiar porządków normatywnych, duszących wolność i ryzyko. Tymczasem cel jest niczym; ruch - jest wszystkim.
Ożywcze na tym tle jest, iż zdarzają się takie pierwsze strony prasy finansowej, jak ta "Financial Times" sprzed paru dni. Na niej omówienie długoterminowych obligacji chińskich (z których yield spadł poniżej podobnych japońskich), a obok, centralnie, zdjęcie wnętrza Katedry Notre-Dame. Paryskiej, ale to obiekt uniwersalny. Teraz również przykład powstania Feniksa z popiołów. Po nieco ponad pięciu latach od ściskającego za serca pożaru, 15 kwietnia 2019 roku, w najbliższy weekend 7/8 grudnia zobaczymy jej uroczyste ponowne otwarcie. Były w tym zaangażowane pieniądze całkiem spore, ze zbiórki publicznej - 840 milionów euro i 340 000 darczyńców. Ale nie o pieniądze tu chodzi, nie o biznes i choćby nie o kapitalizm. Stąd pewnie i taka pierwsza strona "FT".
Jak powiedział kierujący odbudową pięciogwiazdkowy generał (sic! ale w sumie nic dziwnego, zważywszy na rozmiar i wyjątkowość przedsięwzięci), Jean-Louis Georgelin: "To bitwa o Francję. To nasze przeznaczenie".
To także bitwa o Europę.
Ludwik Sobolewski, adwokat, w latach 2006-2017 prezes giełd w Warszawie i w Bukareszcie, w tej chwili CEO funduszu Better Europe EuSEF ASI
Autor felietonu wyraża własne opinie i poglądy.
Śródtytuły pochodzą od redakcji.