M4, czyli warszawskiego metra kontynuacja

1 miesiąc temu

Ambitne plany zakładają, iż do 2050 roku Warszawa będzie miała już 5 linii metra, a dzięki liniom M3, M4 i M5 kolejne dzielnice mają zyskać bezpośredni dostęp do metra. Kiedy jednak i czy w ogóle powstanie – szumnie zapowiadana w mediach – M4 – nie wiadomo.

Podziemna kolej miejska, czyli metro – to najszybsze, najbardziej ekonomiczne i zrównoważone rozwiązanie wielu naziemnych problemów komunikacyjnych większych i mniejszych aglomeracji miejskich. Jej walorów nie sposób przecenić. Według zapowiedzi ZTM do 2027 roku ma być ukończona koncepcja i dokumentacja planów rozbudowy warszawskiego metra, a konkretnie IV linii podziemnej kolejki miejskiej – tzw. M4, która ma połączyć Tarchomin z Wilanowem i ma być najdłuższą – ok. 26 km linią w stolicy, liczącą 23 stacje.

Warto pokusić się o małe zestawienie. Najstarszym metrem jest oczywiście to w Londynie, uruchomione w 1863 roku, dziś składa się nań 11 linii i korzysta z niego ponad 3,5 mln pasażerów dziennie, sześć lat później ruszyła kolej podziemna w Atenach, następne było metro w Budapeszcie, otwarte w 1896 r. Metro w Paryżu wystartowało w 1900 r., w tej chwili liczy ono 16 linii i ma blisko 250 stacji. Praga uruchomiła swoje w 1974 r., jego trzy linie przewożą półtorej miliona pasażerów dziennie, a pięcioliniowe dziś wiedeńskie – wystartowało w 1978 roku. Pierwszym amerykańskim metrem było bostońskie z 1897 r., po nim uruchomiono w 1909 r. podziemną kolej miejską w Nowym Jorku, w tej chwili liczącą 27 linii, a przewożącą ponad 5,5 mln pasażerów dziennie. Choć i tak daleko jej do metra np. w Pekinie, które uruchomione w 1969 r., ma dziś co prawda „tylko” 24 linie i blisko 400 stacji, ale korzysta z niej dziennie ok. 10 mln osób. Największym jest jednak metro w Shanghaiu – obsługujące ponad 10 mln pasażerów dziennie, a docelowo w 2024 roku ma liczyć 26 linii.

Z innych danych, w 2025 r. ukończona zostanie modernizacja najdłuższej, 14. linii metra w Paryżu do lotniska Orly, linia ta obsługiwana jest przez pociągi bezzałogowe, tj. bez maszynistów, w systemie CBTC. Kiedy projekt zostanie ukończony, będzie obsługiwał ok. miliona pasażerów dziennie. Podróż z lotniska do centrum Paryża zajmie 20 minut, a z dalej położonych dzielnic – 40 min. Realizacja całego projektu zajmie 6 lat. Warszawa to rzecz jasna nie Shanghai (raczej – na szczęście), czy Paryż, niemniej trochę by się chciało być jakby „bliżej”.

Plany pierwszego (i jak dotąd jedynego) metra w Polsce istniały już co prawda w latach 20. XX wieku, jednak jego budowa rozpoczęła się dopiero w 1983 roku i trwała do 2008 r., czyli 25 lat (choć pierwsze stacje oddano do użytku po dwunastu latach), jeżeli druga linia zostanie ukończona w terminie – to jej budowa obejmie 16 lat. Tymczasem realizowane są przygotowania do rozpoczęcia prac przedprojektowych, w trakcie których ma zostać ustalone m. in., to czy na IV linii będą mogły być wykorzystane automatyczne pojazdy, tj. bez maszynisty i czy będzie można zastosować na stacjach systemy drzwi peronowych – znacznie podnoszących bezpieczeństwo podróżujących. Ale to wszystko dopiero plany i działania „przed”.

Przetarg na wybór firmy, której zadaniem jest przeprowadzenie prac przedprojektowych – głównie projektu koncepcyjnego, został zakończony (także Krajowa Izba Odwoławcza wydała orzeczenie 3 lipca br.), wygrała najtańsza z przedłożonych ofert, tj. oferta firmy Metroprojekt (opiewająca na sumę 52,177 mln zł brutto). Prace przedprojektowe to proces długi, obejmuje szereg niezbędnych prac, analiz, tworzenia raportów etc. Trzeba uwzględnić zagadnienia geologiczne, eksploatacyjne, technologiczne, nośne, czy wreszcie proekologiczne, związane chociażby z energią, ciepłem, czy wykorzystaniem wód opadowych. Osobno przeprowadzone zostanie postępowanie przetargowe na projekty architektoniczne – np. związane z koncepcją architektoniczną, wystrojem hal, pawilonów stacji metra etc.

Rozumiemy oczywiście zagadnienia i problemy ekonomiczne, czy też dawne rozgrywki polityczne (tj. minionego szczęśliwie systemu), niespodziewane przeszkody i budowlane niespodzianki (jak np. XIX-wieczny, zabytkowy kolektor ściekowy), doceniamy to, co już powstało i służy tysiącom mieszkańców Warszawy, niemniej trudno tu o szalony optymizm i entuzjazm. Swego czasu warszawskie metro było przedmiotem licznych żartów. Chyba nie można się temu dziwić.

Autor: AF
Fot. Metro Warszawskie

Idź do oryginalnego materiału