Budowa Centralnego Portu Komunikacyjnego to jedna z największych i najbardziej kontrowersyjnych inwestycji infrastrukturalnych w Polsce. Projekt, który ma ambicję przekształcić kraj w nowoczesny węzeł transportowy, niezmiennie budzi silne emocje - zarówno wśród decydentów, jak i opinii publicznej. Najnowsze wypowiedzi i ruchy ze strony nowego prezydenta po raz kolejny dowodzą, iż walka o jego kształt wciąż trwa.
Spór o CPK. "Prezydent został wprowadzony w błąd"
W programie "Tak Jest" na antenie TVN24, pełnomocnik rządu ds. CPK Maciej Lasek odniósł się do słów prezydenta Karola Nawrockiego, który w Kaliszu, podczas swojej pierwszej wizyty po zaprzysiężeniu, podpisał inicjatywę ustawodawczą w sprawie Centralnego Portu Komunikacyjnego. "Bo Polska musi być centrum handlowym i komunikacyjnym Europy" - przekonywał Karol Nawrocki.Reklama
Maciej Lasek odpowiedział na ruch prezydenta ostro. "Generalnie ja odnoszę wrażenie, iż pan prezydent został albo wprowadzony w błąd, albo pewnych rzeczy nie rozumie, bo ten projekt dzisiaj przede wszystkim ma, jak to mówią, ręce i nogi, on się nam spina, myśmy zapewnili dla niego finansowanie" - stwierdził pełnomocnik rządu ds. CPK.
Brak finansowania i nierealne założenia
Według Macieja Laska, projekt CPK przygotowany przez poprzedni rząd był niewykonalny i w praktyce nie miał zabezpieczonego finansowania. "Ten projekt był, po pierwsze, niewykonalny, nie miał finansowania. Był też projektem, który oszukiwał ludzi" - stwierdził na antenie TVN24.
Pełnomocnik rządu zwrócił także uwagę, iż koszt budowy jednego kilometra Kolei Dużych Prędkości (KDP) wynosi minimum 100 mln zł, a w przypadku odcinka Warszawa-Łódź-Wrocław-Poznań sięga już 150 mln zł. Pomimo skali kosztów, wcześniejsze finansowanie miało charakter deklaratywny. "3,3 miliarda nie zostało przeznaczone na ten projekt, dlatego iż minister finansów poprzedniego rządu nie chciał dokapitalizować, nie chciał zrealizować wniosku ministra Horały" - przypomniał Lasek.
Jak dodał, program dobrowolnych nabyć gruntów, mający ograniczyć liczbę wywłaszczeń, został wstrzymany już w kwietniu 2023 roku. Szczególną krytykę wzbudziły deklaracje poprzedniego rządu dotyczące rozbudowy KDP do niemal każdej miejscowości. "To już nie jest Kolej Dużych Prędkości, to jest kolej małych prędkości" - ironizował Maciej Lasek, wyjaśniając, iż szybkie pociągi powinny obsługiwać wyłącznie największe ośrodki, a mniejsze miasta powinny być skomunikowane innymi rozwiązaniami.
Podczas rozmowy w studio TVN24, pełnomocnik rządu ds. CPK odwołał się również do słów byłego ministra infrastruktury Andrzeja Adamczyka, który - wbrew linii swojej partii - przyznał, iż KDP nie rozwiązuje problemu wykluczenia komunikacyjnego. "Pomimo iż to jest dziwne, ja się akurat tutaj z ministrem Adamczykiem zgadzam" - powiedział Maciej Lasek.
Prezydent Karol Nawrocki zarzucił obecnemu rządowi wykluczenie niektórych miast, takich jak Jastrzębie-Zdrój, Łomża czy Włocławek. Lasek odpowiedział, iż są to tezy niezgodne z faktami. "Do Włocławka jest już wybrany wariant inwestorski kolei dużych prędkości, który będziemy realizowali w kolejnym etapie. Do Łomży, znaczy w zasadzie do Łomży, rozpoczęły się już prace budowlane. Dzisiaj przyłączamy kolejowo Łomżę do Polski po wielu, wielu latach" - zaznaczył.
Realne ramy czasowe CPK
Mimo wcześniejszej krytyki, obecny rząd nie wycofał się z projektu. Przeciwnie - jak podkreślił w rozmowie Maciej Lasek - został on urealniony i dostosowany do możliwości finansowych państwa. - "Natomiast ten projekt jest wykonalny dopiero wtedy, kiedy ma realne finansowanie i realne harmonogramy" - stwierdził. Jak zapewnił, kontrola NIK pozytywnie oceniła działania zmierzające do zapewnienia tych dwóch elementów.
Harmonogram prac wygląda w tej chwili następująco:
w 2031 roku lotnisko w Baranowie ma być gotowe do testów i certyfikacji, w 2032 roku ma rozpocząć odprawę pierwszych samolotów, w tym samym roku gotowy ma być odcinek kolejowy Warszawa-Łódź, do 2035 roku mają zostać ukończone linie do Wrocławia i Poznania.
Maciej Lasek przypomniał te daty, gdyż wcześniej tego samego dnia Karol Nawrocki zobowiązywał rząd do tego, by CPK zostało wybudowane już do 2031 r., a oddane w 2032 r., co jest zgodne z oficjalnym harmonogramem, ale pełnomocnik rządu postanowił "przypomnieć" to prezydentowi.
Pociągi szybsze, ale nie wszystkie i inżynierowie, a nie politycy
Nowa koncepcja CPK przewiduje elastyczne podejście do prędkości operacyjnych. Układ torowy zostanie zaprojektowany pod maksymalną prędkość 350 km/h, choć - jak zaznaczył Lasek - najczęściej wykorzystywane będą składy jeżdżące 320, 250 i 200 km/h.
"Dzięki temu najszybszym pociągiem przejazd z Kalisza do Poznania skróci się do 35 minut. Dzisiaj to jest ponad 1,5 godziny" - powiedział. Zaznaczył też, iż dla pociągów regionalnych czas dojazdu do Poznania skróci się o 40 minut, a do Warszawy - o godzinę.
Zapytany, dlaczego obecny rząd kontynuuje projekt, który wcześniej krytykował, Lasek odpowiedział jednoznacznie. "Projekt poprzedników krytykowałbym tak samo, ponieważ był on niewykonalny" - oświadczył. Kluczową zmianą - jego zdaniem - jest zdjęcie presji politycznej i oddanie sterów specjalistom. "Zespół CPK składa się głównie z inżynierów i specjalistów. Ten projekt dzisiaj przede wszystkim ma ręce i nogi" - powiedział.
Projekt CPK przeszedł gruntowną korektę. Zdaniem Macieja Laska nie został on zarzucony, ale zwyczajnie dostosowany do realiów. najważniejsze komponenty - finansowanie, harmonogram, technologia - mają dziś według rządu solidniejsze podstawy niż kiedykolwiek wcześniej. jeżeli plan zostanie zrealizowany zgodnie z aktualnymi założeniami, może na lata odmienić polską infrastrukturę transportową i wpłynąć na strategiczne pozycjonowanie Polski w Europie. Pod warunkiem, iż projekt pozostanie pod kontrolą ekspertów, a nie doraźnej polityki.
Agata Jaroszewska