Marka PZU wykorzystana w oszustwie inwestycyjnym. Przestępcy kuszą pewnym zyskiem bez ryzyka

2 lat temu

Wcześniej w podobnych fraudach wykorzystywano nazwy innych znanych firm, w tym Lotosu czy Orlenu

Zespół CSIRT KNF, zajmujący się cyberbezpieczeństwem w polskim sektorze finansowym, ostrzegł za pośrednictwem Twittera przed oszustami podszywającymi się pod Grupę PZU. Przestępcy wykorzystują media społecznościowe, w których publikują reklamy rzekomych usług inwestycyjnych. W rzeczywistości chodzi o wyłudzanie wrażliwych danych oraz kradzież środków.

Przeczytajcie także: Polski fintech Quicko wprowadził aplikację mobilną

Reklama podana przez zespół jako przykład zawiera obietnicę wysokiego zysku – w tym przypadku mowa jest o miesięcznej wypłacie w wysokości 10 tys. zł. Oszuści zapewniają też, iż inwestowanie jest pozbawione ryzyka. Ofiary w takich sprawach zwykle namawiane są do pobrania aplikacji lub wypełnienia formularza, a następnie kontaktuje się z nimi rzekomy konsultant. Może on nakłaniać do zainstalowania systemu umożlwiającego zdalną obsługę urządzenia oraz rejestracji na platformie inwestycyjnej i wpłacania na nią pieniędzy. Przestępcy stosują socjotechnikę, by ofiara wpłaciła jak najwięcej pieniędzy w możliwie krótkim czasie.

Przeczytajcie także: Pożyczki Soonly już w aplikacji mPay

Sam mechanizm przestępstwa nie jest nowy – cyberprzestępcy podszywali się już pod znane polskie firmy, wystarczy wymienić KGHM, Lotos, CD Projekt czy PGE. Najczęściej w tym procederze wykorzystywany był jednak wizerunek Orlenu. Na początku roku mogliście przeczytać w serwisie cashless.pl, iż specjaliści CSIRT KNF w ciągu zaledwie kilku tygodni zgłosili blisko 3,5 tys. reklam zachęcających do fałszywych inwestycji. Najczęściej były one publikowane w mediach społecznościowych.

Idź do oryginalnego materiału