Ceny masła w Polsce rosną w zawrotnym tempie, co odczuwają wszyscy konsumenci. Prognozy na przyszłość nie napawają optymizmem. Eksperci przewidują, iż w 2025 roku masło będzie jeszcze droższe. Ile zapłacimy za kostkę?
Specjaliści z Hiper-Com Poland, UCE Research oraz Grupy BLIX zauważają, iż choć masło regularnie trafia na promocje w sklepach, takich okazji jest coraz mniej. Jednym z powodów jest wzrost kosztów organizacji takich akcji.
– Przygotowanie promocji to dla sklepów coraz większy wydatek, co ogranicza liczbę przecen – wyjaśnia Piotr Biela z Grupy BLIX.
Oprócz tego, w okresach wzmożonego popytu, takich jak czas przedświąteczny, ceny masła są wyższe. W 2025 roku sytuacja może być jeszcze trudniejsza. Główne czynniki odpowiedzialne za wzrost cen to wysokie koszty energii, rekordowe ceny mleka i ogólna inflacja.
– Możliwe, iż już w pierwszej połowie przyszłego roku cena 10 zł za kostkę przestanie być wyjątkiem – twierdzi dr Krzysztof Łuczak, autor jednego z raportów dotyczących rynku spożywczego.
Statystyki mówią same za siebie
Jeszcze na początku tego roku przeciętna kostka masła kosztowała 6,99 zł. W grudniu cena skoczyła do 9,11 zł, co oznacza wzrost o ponad 30% w ciągu kilku miesięcy. Dane z aplikacji PanParagon pokazują, jak gwałtownie rosły ceny:
Sierpień: 7,80 zł
Wrzesień: 7,99 zł
Październik: 8,49 zł
Listopad: 8,49 zł
Grudzień: 9,11 zł
Główną przyczyną podwyżek jest ograniczona produkcja mleka i wzrost cen produktów mlecznych na Europejskiej Giełdzie EEX.
Czy promocje uratują domowy budżet?
Choć masło można czasem kupić taniej w promocjach, takich okazji jest coraz mniej. Na przykład 13 grudnia Lidl oferował masło Pilos (83% tłuszczu) za 4,99 zł, ale promocja obowiązywała przy zakupie trzech sztuk i korzystaniu z karty Lidl Plus. Dla wielu osób to jedna z niewielu szans na oszczędności w trudnych czasach.