Mercosur a polscy rolnicy. Czy to zdrada w białych rękawiczkach?

4 godzin temu

Mercosur a polscy rolnicy, czyli jak KE pozostawi nas samym sobie. „Politico” wskazuje bowiem na to, iż kosztem spokoju na francuskiej wsi, polska wieś zostanie wystawiona przez KE na odstrzał.

Komisja Europejska nie zamierza renegocjować umowy Mercosur i chce pokazać treść porozumienia „przed końcem czerwca, początkiem lipca”. Wciąż się „wahającej” Francji zaproponuje aneks, który — co najwyżej — ugłaska Pałac Elizejski, ale nie uchroni polskiego rolnika przed zalewem taniej wołowiny i drobiu z Brazylii i Argentyny. Mercosur a polscy rolnicy — już wiemy, co to może oznaczać: dramat cenowy, bankructwa gospodarstw i bezsilność wobec unijnej gry interesów.

Mercosur a polscy rolnicy

Pod płaszczykiem „deklaracji politycznej” Komisja Europejska szykuje się do podpisania porozumienia handlowego z krajami Ameryki Południowej. W efekcie może dojść do zdestabilizowania rynku żywności w Unii Europejskiej. Francja po raz kolejny ma zostać specjalnie traktowana. W zamian za ciche poparcie Macrona, Bruksela obiecuje Francuzom „zabezpieczenia”.

Bruksela pracuje nad nowym funduszem, który będzie miał rekompensować rolnikom wszelkie negatywne skutki umowy UE-Mercosur, w celu złagodzenia oporu Francji — czytamy w portalu Politico.

Dla Polski oznacza to jedno: nasz sprzeciw nie będzie miał znaczenia. Francja i Bruksela podyktują warunki, a państwa takie jak Polska zostaną postawione przed faktem dokonanym.

Mercosur a polscy rolnicy — umowa nie uchroni polskiego rolnika będącego europejskim liderem produkcji drobiu przed zalewem taniego drobiu z Brazylii i Argentyny.

fot. Canva

Polska wieś, już zmagająca się z kryzysem opłacalności, napływem ukraińskich produktów i brakiem reakcji rządu, może stać się kolejną ofiarą unijnego kompromisu, zawartego bez jej zgody.

Mercosur: otwarte wrota dla taniej żywności i zagłady unijnych gospodarstw

Umowa Mercosur ma stworzyć strefę wolnego handlu z krajami Ameryki Południowej, liczącą niemal 800 milionów ludzi. Brzmi to jak sukces gospodarczy. Jednak do czasu, gdy uświadomimy sobie, iż w zamian polski rolnik zapłaci za to swoją przyszłością. Produkcja mięsa w Brazylii czy Paragwaju nie podlega tym samym standardom co w UE. To znaczy, różni się pod względem środowiskowym, społecznym i zdrowotnym.

Bruksela nie proponuje wyrównania warunków konkurencji. Nie oferuje też realnych mechanizmów ochronnych. Jedyną tarczą ma być „polityczna deklaracja”. Jednak jak się „wgryźć” — bez mocy prawnej, bez gwarancji, bez zabezpieczenia dla polskiej gospodarki rolnej. Nie wygląda to na ochronę, ale na kpinę.

Mercosur a polscy rolnicy — dość nie bądźmy „mięsem armatnim”

W obliczu politycznych rozgrywek na linii Bruksela–Paryż, polscy rolnicy nie mogą pozostać bierni. Mercosur to umowa, która może zmieść z mapy tysiące polskich gospodarstw rodzinnych. Natomiast te, które się utrzymają i tak zepchnie do defensywy. Na przykład zajmujące się produkcją zwierzęcą. Ostatecznie całkowicie uzależnić rynek od importu tanich, wątpliwej jakości produktów spoza UE.

Jeśli Bruksela podpisze ten układ bez jasnych i wiążących gwarancji, to nie będzie to porażka negocjacyjna, ale otwarta zdrada interesów rolników z Europy Środkowo-Wschodniej. I jak zwykle — zachodnia Europa, głównie Francja (bo ona wciąż uważa, iż się waha) coś dostanie, a Polska zapłaci najwyższą stawkę.

Źródło: Politico

Idź do oryginalnego materiału