Mercosur jeszcze nie przesądzony. Szanse dla sadownictwa? Symboliczne lub minimalne

17 godzin temu

Umowa z Mercosur. Czy wszystko już przesądzone?

– Wiele osób pyta, co oznacza „zatwierdzenie” przez Komisję Europejską umowy z krajami Mercosur, o czym piszą polskie media. Odpowiem zbiorczo: to oznacza przesłanie do Rady Unii Europejskiej wniosku o ratyfikację umowy. Tam będzie głosowanie większością kwalifikowaną i dopiero wynik tego głosowania o wszystkim zdecyduje (potrzebujemy min. 4 państw reprezentujących min. 35% populacji Unii Europejskiej). Decyzja Komisji Europejskiej NIE oznacza jeszcze wejścia w życie tej umowy. Dalej można i trzeba budować mniejszość blokującą! – pisze na swoim profilu europosłanka Anna Bryłka.

Szanse dla sadownictwa? Być może minimalne

Niektórzy politycy starają się przedstawić szansy, jakie daje rolnictwu umowa z krajami Ameryki Południowej. To bardzo karkołomne zadanie, przede wszystkim w kwestii produkcji zbóż i mięsa. Jakie korzyści ma dać umowa producentom jabłek? Produkcja w Argentynie i Chile jest dobrze rozwinięta. Perspektywicznie wyglądają jedynie możliwości wysyłek do Brazylii, która produkuje mniej niż konsumuje. Jedno wiemy na pewno, zyska europejski, a głównie niemiecki przemysł. Mało który polityk próbuje temu zaprzeczać.

Nawet bez umowy kupowaliśmy więcej niż sprzedawaliśmy

Hiszpanie zdążyli to już dokładnie policzyć. Unia Europejska wyeksportowała w ubiegłym roku do państw Mercosuru towary o wartości 255 mln euro. Z drugiej strony import wyniósł 984 mln euro. To aż 729 milionów euro deficytu handlowego zanim umowa o wolnym handlu weszła w życie!

Przykładowo, łączny eksport jabłek i gruszek z UE do państw Mercosur to 111 tysięcy ton rocznie. Dla porównania, nieco mniej jabłek sprzedajemy w całym sezonie do Niemiec. Jako Wspólnota importujemy przede wszystkim cytrusy i owoce tropikalne.

Zgodnie z opinią hiszpańskiej organizacji Fepex (zrzeszenie producentów i eksporterów owoców warzyw) nowa umowa oferuje kilka perspektyw dla sektora owocowo-warzywnego. Obecny deficyt handlowy nie ulegnie poprawie, wręcz przeciwnie, prawdopodobnie wzrośnie. Umową otwieramy przecież nasz rynek na bezcłowy wjazd tamtejszych, znacznie tańszych, płodów rolnych.

Nadal nie znamy treści umowy. Dlatego nie wiemy czy w przypadku każdego kraju dalej będziemy musieli negocjować oddzielnie protokół fitosanitarny. jeżeli te przepisy nie zostaną zmienione to symboliczne perspektywy dla sadownictwa będą stały pod dużym znakiem zapytania.

źródło: www.fepex.es

Idź do oryginalnego materiału