Jak podaje Reuters, Gujana i Wenezuela prowadzą długotrwały spór, który w tej chwili jest przedmiotem toczącej się przed Międzynarodowym Trybunałem Sprawiedliwości sprawy.
Sekretarz stanu USA zareagował ws. Esequibo. To bogaty w ropę naftową teren
Agencja podkreśla, iż rząd USA zaoferował wsparcie Gujanie w obliczu sporu i zaostrzających się sankcji USA wobec Wenezueli. W czasie wizyty w Gujanie sekretarz stanu USA Marco Rubio oświadczył, iż atak na to państwo lub na infrastrukturę wydobywającego tam ropę amerykańskiego koncernu ExxonMobil oznaczałby "bardzo zły dzień dla reżimu wenezuelskiego" i "nie skończyłoby się to dla niego dobrze". Nie podał szczegółów dotyczących ewentualnej odpowiedzi USA. Reklama
Serwis energetyka24.com informuje, iż zainteresowanie Wenezueli spornym terenem wzrosło, gdy w 2015 r. okazało się, iż są tam bogate złoża ropy naftowej i gazu ziemnego. w tej chwili rząd Wenezueli uważa Esequibo za swoje terytorium, ogłosił decyzję o utworzeniu tam wenezuelskiego stanu i zaplanowaniu na maj wyborów jego gubernatora.
Wenezuela odpowiada USA: Wychodzi ten imbecyl Rubio
Maduro, który rządzi twardą ręką od 2013 r., a według opozycji sfałszował ostatnie wybory prezydenckie, skrytykował wypowiedź Rubia w państwowej telewizji. "Wychodzi ten imbecyl Marco Rubio, grożąc Wenezueli z Gujany. Imbecylu, Wenezueli nikt nie może grozić, bo to ojczyzna wyzwolicieli, to ojczyzna Simona Bolivara" - powiedział Maduro.
"Wenezuela nie podda się w obliczu zastraszania ani nie ustąpi przed wymuszeniami ze strony tych, którzy uważają, iż podżegające przemówienia wypaczą historię" - stwierdził z kolei wenezuelski minister spraw zagranicznych Yvan Gil, którego słowa przytacza Reuters.
Reżim w Caracas odnowił w ostatnich latach dawny spór o bogate w ropę, kontrolowane przez Gujanę terytorium, nazywane Esequibo lub Guayana Esequiba. Napięcia wzrosły na początku marca, gdy rząd Gujany oskarżył okręt wenezuelskiej straży przybrzeżnej o wtargnięcie na gujańskie wody i próbę zakłócenia wydobycia ropy.