Rosnące oczekiwania finansowe najmłodszych pracowników stają się coraz większym wyzwaniem dla pracodawców. Dane GUS i analiza Grupy Progres pokazują, iż młodzi Polacy nie akceptują już ofert na poziomie płacy minimalnej. Dla branży HoReCa, która tradycyjnie zatrudnia wielu pracowników w wieku do 26 lat, oznacza to konieczność zmiany podejścia do rekrutacji i zatrzymywania kadr.
Rynek pracy młodych – dane GUS
Według danych GUS za II kwartał 2025 roku, w grupie wiekowej 15–24 lata pracowało 940 tys. osób, a 120 tys. pozostawało bezrobotnych. Choć rynek jest w stanie wchłonąć dużą część młodych pracowników, stopa bezrobocia w tej grupie (ok. 11 proc.) pozostaje wyższa niż średnia krajowa. Przyczyną jest m.in. fakt, iż wiele ofert pracy, szczególnie na stanowiskach niewymagających doświadczenia, wiąże się z płacą minimalną.
W marcu 2025 r. mediana wynagrodzeń w sektorze przedsiębiorstw wyniosła 9 056 zł brutto. Tymczasem osoby do 24. roku życia zarabiały średnio 6 379 zł brutto, czyli znacznie więcej niż obowiązująca płaca minimalna (4 666 zł brutto). Dysproporcja ta sprawia, iż młodzi odrzucają propozycje na poziomie ustawowego minimum i szukają lepszych warunków.
Branża HoReCa a oczekiwania młodych
Sektor hotelarski, gastronomiczny i cateringowy tradycyjnie zatrudnia wielu młodych ludzi – zarówno studentów, jak i osoby rozpoczynające karierę. Wiele z tych stanowisk – np. kelner, barman, recepcjonista czy pomoc kuchenna – wiąże się jednak z wynagrodzeniem bliskim płacy minimalnej.
– Oferty na poziomie ustawowego minimum nie budzą dziś zainteresowania najmłodszych pracowników. Młodzi są świadomi, iż średnie zarobki w gospodarce są znacznie wyższe i oczekują lepszego startu – podkreślają eksperci rynku pracy.
To zjawisko jest szczególnie widoczne w gastronomii, gdzie rotacja personelu bywa bardzo duża. Dla pracodawców oznacza to konieczność oferowania nie tylko wyższej pensji, ale także dodatkowych benefitów: elastycznych grafików, szkoleń czy możliwości rozwoju kariery.
Zadłużenie i brak oszczędności – dodatkowy czynnik presji
Według BIG InfoMonitor na koniec czerwca 2025 r. aż 118 tys. osób w wieku 18–24 lata miało zaległości finansowe na kwotę 833 mln zł. Co więcej, 32 proc. młodych deklaruje brak jakichkolwiek oszczędności – to dwa razy więcej niż w starszych grupach wiekowych. Tylko co czwarty młody Polak byłby w stanie utrzymać się przez miesiąc bez dochodu.
Dane te pokazują, iż młodzi nie mogą pozwolić sobie na pracę za minimalną stawkę – potrzebują wynagrodzenia, które pokryje realne koszty życia.
Jak reagują pracodawcy?
Część firm stara się przyciągać młodych preferencyjnymi rozwiązaniami podatkowymi – np. dzięki zwolnieniu z podatku dochodowego dla osób do 26. roku życia czy braku składek ZUS przy umowach zlecenia dla studentów. W praktyce oznacza to, iż kwota brutto jest równa wynagrodzeniu „na rękę”. Jednak, jak podkreślają eksperci, dla wielu młodych to wciąż za mało.
W branży HoReCa sytuacja ta może skutkować wzrostem zatrudnienia pracowników z zagranicy, którzy częściej akceptują niższe stawki. Już dziś wielu hotelarzy i restauratorów uzupełnia braki kadrowe w ten sposób.
Co dalej?
Niechęć młodych Polaków do pracy za najniższą krajową nie jest kaprysem, ale racjonalnym wyborem. Wzrost kosztów życia, świadomość rynkowych median płac i brak zabezpieczenia finansowego sprawiają, iż oczekują oni więcej niż minimum.
Dla sektora HoReCa oznacza to konieczność szukania nowych strategii zatrudniania – wyższych płac, elastycznych warunków i realnych ścieżek rozwoju. Inaczej najmłodsze pokolenie będzie wybierać inne branże lub emigrować, a luki kadrowe w gastronomii i hotelarstwie będą uzupełniać pracownicy z zagranicy.

4 tygodni temu








