Rząd Niemiec szykuje się do zniesienia zwolnienia celnego, z którego w tej chwili korzystają azjatyckie platformy handlowe, takie jak AliExpress, Shein, Temu. Cło na chińskie paczki nie obowiązuje w przypadku importowanych towarów o wartości do 150 euro.
Niemcy nałożą cło na chińskie paczki?
Według oficjalnych danych, w minionym roku do Unii Europejskiej z innych państw trafiły aż dwa miliardy paczek, których wartość nie przekraczała 150 euro. Wiele z tych przesyłek zostało zamówionych na azjatyckich platformach handlowych, które to odnotowały znaczący wzrost popularności w państwach europejskich.
Unia Europejska pracuje jednak nad przemodelowaniem obowiązujących przepisów dotyczących importu. Bruksela planuje znieść zwolnienia celne i nałożyć cło na chińskie paczki o wartości do 150 euro. Propozycje te cieszą się poparciem największej gospodarki w Europie, czyli Niemiec. Federalny minister finansów Christian Lindner wprost oświadczył, iż jego kraj poprze zmianę przepisów.
Niemieckie Stowarzyszenie Detalistów (HDE), często nawołujące do większej restrykcyjności wobec tanich sklepów z Chin, pozytywnie odniosło się do stanowiska ministra. Organizacja akcentuje również potrzebę zwiększonej kontroli nad importowanymi towarami przez służby celne, aby zapewnić zgodność z europejskimi normami jakości.
Wraz z rosnącą popularnością platform takich jak Shein czy Temu, azjatyckie sklepy online stają się częstym tematem dyskusji w Europie. Oprócz branży i polityków, również organizacje konsumenckie krytykują niektóre praktyki chińskich sprzedawców. Platformy te utrzymują jednak, iż prowadzą swoje działania uczciwie, podkreślając, iż ich rozwój nie zależy od korzystania ze zwolnień podatkowych. Shein i Temu zaprzeczają także doniesieniom o podziale droższych przesyłek na tańsze, by ominąć cło na chińskie paczki.
Wir müssen in unseren Lieferketten unabhängiger von werden, so Minister @c_lindner am Rande des #G7 Treffens. Gleichzeitig sind wir Anwälte des freien & fairen Welthandels und dürfen ihn nicht durch Handelsauseinandersetzungen schwächen. Handelskriege kennen nur Verlierer. pic.twitter.com/coBudozBPi
— Bundesministerium der Finanzen (@BMF_Bund) May 24, 2024
Niemcy pokochali Temu, ale tracą zaufanie
Azjatyckie platformy cieszą się ogromną popularnością w Niemczech. Najnowsze badania Instytutu Badań Handlowych (IFH KÖLN) wskazują, iż aż dziewięć na dziesięciu niemieckich konsumentów zna te platformy, a 43 procent z nich regularnie dokonuje na nich zakupów. Wśród młodszych konsumentów odsetek pozostało wyższy i ponad połowa (51 procent) niemieckich konsumentów w wieku od 18 do 29 lat dokonuje zakupów na chińskich platformach.
Przeważająca liczba ankietowanych zauważyła, iż trafia na te platformy za pośrednictwem mediów społecznościowych. Szczególnie dużą uwagę przyciąga Temu. Na tej platformie zakupów dokonało aż 32 procent niemieckich konsumentów, podczas gdy rok wcześniej było to zaledwie 11 procent. Popularność Shein również znacząco wzrosła. W tym przypadku zakupu robi 22 procent Niemców, w porównaniu z 10 procentami w poprzednim roku. Zgodnie z badaniami, popularność tych platform handlowych przypisuje się atrakcyjnym cenom, bogatej ofercie produktów oraz rozrywce, jaką oferują niemieckim klientom.
Warto zauważyć, iż mimo wzrostu popularności i akceptacji miejsc handlowych z Azji, dwie trzecie niemieckich konsumentów (66 procent) deklaruje, iż nie zamierza z nich korzystać w przyszłości, głównie z powodu obaw dotyczących jakości, bezpieczeństwa i zrównoważonego rozwoju. Uznani zachodni dostawcy, tacy jak Amazon, Otto czy Zalando, cieszą się większym zaufaniem konsumentów.
Amazon ukarany ogromną grzywną! Włosi nie mieli litości