W ramach nowej umowy dla wybranych branż, takich jak motoryzacja, farmaceutyki czy niektóre produkty przemysłowe, przewidziano istotne ustępstwa, które mają zminimalizować skutki podwyżek taryf.
Cła na samochody i leki to najważniejsze punkty porozumienia
Jednym z kluczowych elementów umowy jest obniżenie cła na auta z 27,5 do 15 proc. To rozwiązanie było priorytetem dla Brukseli, ponieważ eksport pojazdów do USA jest wart około 60 mld euro rocznie. Największymi eksporterami są Niemcy i Włochy (odpowiadające za 74 proc. dostaw).
W przypadku farmaceutyków przewidziano odroczenie wprowadzenia 15-proc. taryf do początku 2027 roku. Wyjątkiem są niektóre leki generyczne, które mogą zostać objęte cłami wcześniej. Odroczenie wiąże się z trwającym postępowaniem przeglądowym. To z kolei jest szczególnie istotne dla Irlandii, Niemiec, Belgii i Włoch – państw odpowiadających łącznie za ponad 80 proc. unijnego eksportu leków do Stanów.
Niektóre kategorie w ogóle nie będą objęte cłami
Porozumienie obejmuje także zasadę „zero-for-zero” – oznacza to, iż po obu stronach Atlantyku nie będą pobierane cła na wybrane kategorie towarów. Chodzi tu m.in. o samoloty i części lotnicze, określone chemikalia, sprzęt do produkcji półprzewodników, niektóre produkty rolne, surowce naturalne, najważniejsze materiały oraz wybrane leki generyczne.
W przypadku stali i aluminium 50-proc. taryfy pozostają, ale w perspektywie przewidziano ich obniżenie oraz wprowadzenie systemu kwot. To może złagodzić koszty dla producentów. Stal i aluminium stanowią w tej chwili ok. 4 proc. eksportu UE do USA.
UE zobowiązała się również do zakupu w ciągu trzech lat amerykańskich produktów energetycznych o wartości 750 mld dolarów. Oprócz tego zainwestuje 600 mld dolarów w USA oraz kupi znaczne ilości amerykańskiego sprzętu wojskowego. Wzrost importu energii z USA oznaczałby potrojenie obecnego poziomu i odpowiadałby za blisko 60 proc. całego importu energii UE, a także około 80 proc. eksportu energii z USA.
Wpływ na gospodarkę i prognozy
Według analityków Goldman Sachs, efektywna stawka celna na eksport z UE do USA wzrośnie z około 10 do 16 proc. To stanowi wzrost mniejszy od wcześniej prognozowanego. Wcześniej zakładano, iż stawka ta może sięgnąć choćby 20 proc., jeżeli nie wprowadzono by ulg sektorowych.
Obniżka ceł na auta oraz odroczenie taryf na farmaceutyki to główne czynniki, które złagodziły wpływ nowej polityki celnej. W efekcie prognozowany negatywny wpływ na PKB strefy euro bank zrewidował w dół z -0,6 do -0,4 proc. do końca 2026 roku.
Goldman Sachs podaje, iż korzystniejszy bilans handlowy, w połączeniu z lepszymi od oczekiwań danymi o aktywności gospodarczej, pozwolił podnieść prognozy wzrostu PKB. w tej chwili przewiduje się 1,1 proc. w 2025 roku i 1,2 proc. w 2026 roku, co stanowi poprawę o 0,1 pkt proc. w obu przypadkach w porównaniu z wcześniejszymi szacunkami. Redukcja niepewności w polityce handlowej może także działać stabilizująco na rynki finansowe i decyzje inwestycyjne firm.
UE zapowiedziała, iż nie podejmie działań odwetowych. To wraz z ograniczeniem skali taryf sektorowych znacząco zmniejsza ryzyko eskalacji konfliktu handlowego. Według Goldman Sachs, takie warunki zwiększają prawdopodobieństwo, iż Europejski Bank Centralny utrzyma stopy procentowe na obecnym poziomie we wrześniu, zgodnie z przewidywaniami banku.
Przeczytaj także:
- Plan Trumpa na AI. Chce uczynić z USA potęgę na skalę przemysłową
- USA i UE dogadały się w sprawie ceł. Ogłoszono nowe porozumienie handlowe
- Cła USA to miecz obosieczny. Amerykańscy konsumenci odczują skutki konfliktu w swoich portfelach
- Czy Google zniszczy internet? BBC ostrzega przed erą AI, w której sieć przestanie być dla ludzi