Nowy Landini 6-125RS – włoski szyk na czarnych felgach, a RS bo jedzie szybciej

2 godzin temu

Włoski Landini znów pokazał, iż potrafi łączyć praktyczność z elegancją. Do serii 6 dołącza właśnie nowy model – Landini 6-125RS, czyli świeża propozycja w gamie ciągników o mocy od 119 do około 155 KM.

Na pierwszy rzut oka – nic rewolucyjnego. Kto zna dotychczasowe „szóstki”, ten od razu pozna rysy rodzinne. Ale gdy się przyjrzeć bliżej, widać, iż Włosi nie próżnują.

Model 6-125RS to nie tylko kosmetyczne poprawki – to krok w stronę większego komfortu, niższego zużycia paliwa i… modniejszego wyglądu. Bo jak się okazuje, czarne felgi to teraz nowy standard.

Nie ma co się dziwić – Włosi i moda to duet nierozerwalny. jeżeli coś może wyglądać lepiej, to po prostu musi wyglądać lepiej. A Landini 6-125RS na czarnych kołach prezentuje się zaskakująco agresywnie – trochę jak sportowe coupe w świecie ciągników.

Silnik ten sam, ale ciągnik jedzie szybciej

Pod maską bez niespodzianek – dobrze znany 4-cylindrowy FPT F36 o pojemności 3,6 litra, taki sam jak w modelu 6-125H. Moc maksymalna? 119 KM, czyli dokładnie tyle samo. Różnica tkwi jednak w sposobie, w jaki ta moc jest wykorzystana.

Nowy RS potrafi osiągnąć 50 km/h przy 1965 obr./min, podczas gdy poprzedni 6-125H wymagał aż 2200 obr./min. Czyli – szybciej i ciszej. To oznacza mniej hałasu, mniejsze spalanie i przyjemniejsze dojazdy na pole.

Włosi twierdzą, iż zawsze można cos ulepszyc. choćby wygląd, fot. inf.prasowe

Komfort po włosku

Landini mocno postawił na wygodę operatora. Kabina została uporządkowana i rozjaśniona, a panoramiczny dach dostępny w opcji pozwala mieć lepszy widok na ładowacz czołowy – szczególnie przy pracy w gospodarstwie hodowlanym.

Prawdziwą perełką jest joystick SmartPilot+ – nowy element, który trafił na prawy podłokietnik. Umożliwia sterowanie WOM, przekładnią i hydrauliką bez odrywania ręki od podłokietnika. W standardzie są trzy zawory hydrauliczne mechaniczne, a dla bardziej wymagających – dwa elektroniczne do wyboru.

Skrzynia biegów: Robo-Four albo Robo-Six

Włoski producent daje wybór między dwiema przekładniami. Robo-Four to 4-stopniowy Powershift z czterema zakresami, natomiast Robo-Six oferuje sześć przełożeń Powershift w każdym zakresie.

Obie skrzynie mają system Smart APS (Auto Power Shift), który sam dobiera optymalne przełożenie – kierowca może więc skupić się na pracy, a nie na „wachlowaniu” biegami. Dla tych, którzy lubią pełzać po warzywniku, przewidziano oczywiście bieg pełzający.

Hydraulika, WOM i podnośnik

Landini nie oszczędzał na układach roboczych. Pompa hydrauliczna daje 120 l/min, a osobna pompa wspomagania – 47 l/min. Tylny podnośnik udźwignie 7200 kg, przedni 2250 kg, więc z agregatem uprawowym czy cięższym rozsiewaczem nie będzie problemu.

WOM – jak przystało na ciągnik uniwersalny – dostępny w czterech wariantach: 540, 540ECO, 1000 i 1000ECO.

Landini i McCormick – bliźniaki techniczne

Warto dodać, iż Landini 6-125RS to konstrukcyjny bliźniak McCormicka X6-125. Oba modele dzielą tę samą bazę techniczną, różni je jednak stylizacja i detale wyposażenia – typowe dla marki Landini, która stawia na włoski design i komfort pracy.

Według informacji, nowy 6-125RS ma być dostępny w sprzedaży od przyszłego roku. Cena – jak to zwykle bywa – jeszcze trzymana w tajemnicy.

Nowy Landini 6-125RS nie robi rewolucji, ale pokazuje, iż drobne poprawki potrafią zrobić różnicę. Szybszy transport, cichsza praca i czarne felgi, które przyciągają wzrok – to coś, co może się spodobać rolnikom ceniącym sobie zarówno funkcjonalność, jak i odrobinę włoskiego stylu w gospodarstwie.

Idź do oryginalnego materiału