Nowy-stary prezydent Brazylii. Czego spodziewać się po rządach Luli?

1 rok temu

Od ponad miesiąca w całej Brazylii realizowane są wielkie protesty po zwycięstwie wyborczym Luiza Inácio Luli da Silva, który zdobywając ponad 60 milionów głosów, został ponownie prezydentem kraju. Wcześniej rządził przez dwie kadencje (w latach 2003–2011). Lula pokonał w drugiej turze wyborów obecnego prezydenta Jaira Messiasa Bolsonaro, który ubiegał się o reelekcję. Czego można się spodziewać po lewicowym rządzie, jego polityce społecznej, gospodarczej czy zagranicznej? Pamiętamy, iż Lula był przecież bohaterem skandali, afer korupcyjnych i polityki, która pod koniec jego rządów po latach rozwoju doprowadziły kraj do recesji gospodarczej.

Luiz Inácio Lula da Silva (77 lat) jest pierwszym Brazylijczykiem, który trzykrotnie został wybrany na prezydenta Republiki. Dotychczasowy, Jair Bolsonaro, wyprzedził go w 13 stanach i Dystrykcie Federalnym. W sumie Lula miał 50,90 proc. głosów, wobec 49,10 proc. oddanych na Bolsonaro. Dla jednych prezydentem została gwiazda, popularny bohater, a dla innych czarny charakter, populistyczny złoczyńca. Lula był też pierwszą osobą, która zajęła fotel prezydencki, choć wcześniej został skazany za korupcję na więzienie, co uniemożliwiło mu kandydowanie na prezydenta w 2018 roku. Lula dostał jednak szansę na powrót do prezydentury. Federalny Sąd Najwyższy po latach podjął decyzję, która unieważniła wyroki skazujące i sprawiła, iż Lula mógł ubiegać się o trzecią kadencję. Nowe rozstrzygnięcie rozpoczęło proces politycznego zamieszania, Lula nie został bowiem uniewinniony ani sprawa nie trafiła do ponownego rozpatrzenia. Ministrowie Federalnego Sądu Najwyższego (sędziowie o uprawnieniach podobnych do polskiego Trybunału Konstytucyjnego) orzekli, iż sąd niższej instancji z Parany nie miał prawa jurysdykcji, bo Lula dopuścił się przestępstw w innym stanie Brazylii. Tak więc wyrok 13 lat więzienia został anulowany. Lula po 2 latach opuścił więzienie w Kurytybie, został obwołany przez media, opozycję, a choćby organizacje międzynarodowe ofiarą systemu i wystartował w kampanii prezydenckiej. I nie ma znaczenia, iż istnieją niepodważalne dowody na jego przestępstwa korupcyjne. Wszystko sprowadziło się do kwestii, a adekwatnie sztuczek proceduralnych.

Luiz Inacio Lula da Silva wygrał wybory prezydenckie w Brazylii. Sao Paulo, 30 października 2022 r. (Fot. Andre Penner/AP Photo)

Zwycięstwo byłego skazańca w wyborach nie spodobało się znacznej części kraju. Dało ono początek wielkim akcjom setek tysięcy Brazylijczyków, zwolenników Jaira Bolsonaro, którzy z flagami Brazylii, przybrani w zielone i żółte narodowe barwy wyszli na ulice głównych miast kraju w proteście przeciwko wynikom wyborów. Niemal codziennie w 13 brazylijskich stanach dochodzi do manifestacji, niemal zawsze w okolicy baz wojskowych. W ich pobliżu, w takich aglomeracjach jak Brasilia, Sao Paulo, Rio de Janeiro czy Kurytyba wyrosły wielkie miasteczka protestujących. W krajach Ameryki Południowej odwoływanie się do armii jako politycznego arbitra i przywracającego prawo hegemona, ma długie i powszechne tradycje. Protesty dotyczą nie tylko podejrzeń o sfałszowanie wyborów – powszechne jest hasło „wybory zostały skradzione”, ale też „dyktatury sądów”, które wbrew Konstytucji umożliwiły przestępcy ubieganie się o prezydenturę.

Jair Bolsonaro i przewodniczący Partii Liberalnej, Valdemar Neto złożyli w Najwyższym Sądzie Wyborczym wniosek o unieważnienie głosów, tam gdzie odnotowano nieprawidłowości w działaniu systemu ich oddawania. Głosowanie odbywa się drogą elektroniczną – przez naciśnięcie w lokalu wyborczym guzika z numerem kandydata. Instituto Tecnológico da Aeronáutica, który zweryfikował techniczną stronę głosowania, przedstawił raporty o zewnętrznych ingerencjach w system i ewidentnych nieuzasadnionych zmianach wyników. Póki co sędziowie wyborczy całkowicie je ignorują, twierdząc, iż nie można anulować tylko jednej tury wyborczej, a w pierwszej nieprawidłowości nie raportowano.

Mimo wielkiej skali protestów, nie wydaje się, by szanse na podważenie wyników wyborów były zbyt duże. Tak więc Brazylia jest kolejnym krajem Ameryki Południowej, który ma wręcz skrajnie lewicowego przywódcę. Potwierdzają to choćby bardzo bliskie polityczne, ale też biznesowe relacje Luli z Wenezuelą, upadłym krajem lewicowej dyktatury. Wszystko wskazuje na to, iż Brazylią będą rządzić przestępcy i to w sensie dosłownym. Lula już powołał 13 przyszłych ministrów i zespoły ds. transformacji, które mają doprowadzić do anulowania zmian i reform wprowadzonych przez Bolsonaro. Wśród członków gabinetu i zespołów jest aż 18 osób podejrzewanych o korupcję lub za nią skazanych. Wśród nich wiceprezydent Geraldo Alckmina, czy obok Luli bohaterowie afery Lava Jato, jak Renan Calheiros, Gleisi Hoffmann, Paulo Bernardo, Aloizio Mercadante, Paulo Okamoto, Humberto Costa. Lava Jato była największą aferą w dziejach Brazylii. W czasie śledztwa ujawniono ogromny system korupcyjny w firmie naftowej Petrobras, w który zaangażowani byli politycy z różnych partii oraz firmy państwowe i prywatne. Nazwa Lava Jato – dosłownie myjnia samochodowa – została wybrana, ponieważ jednym z miejsc, w których prano pieniądze nielegalnego pochodzenia, była stacja benzynowa i myjnia samochodowa w stolicy kraju Brasilii.

Lula już potwierdził zapowiadany w czasie kampanii program wielkich wydatków socjalnych. To powrót do polityki jego poprzednich rządów, które doprowadziły Brazylię do wielkiej inflacji i na skraj bankructwa. A Lula ma co psuć. Brazylia to według parytetu siły nabywczej 10. gospodarka świata, a wedle nominalnego PKB 12. (1,6 biliona dolarów). Odpowiada za ponad 50 proc. PKB całej Ameryki Południowej. W przemówieniach Lula podkreśla, że: Brazylia odzyska wiarygodność, przewidywalność i stabilność w oczach reszty świata. W rzeczywistości jest to fałszywa retoryka, bo po rządach Bolsonaro Brazylia niczego „odzyskiwać” nie musi. Zgodnie z danymi Organizacji

Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD) po pandemii gospodarka kraju rozwijała się w znakomitym tempie. Rekordowa była wymiana handlowa za granicą, a także wartość inwestycji. Bolsonaro wyprowadzał kraj z upadku po rządach pochodzącej z tej samej Partii Pracy następczyni Luli, szefowej jego gabinetu, Dilmy Roussef i po nieudolnym liderze Brazylijskiego Ruchu Demokratycznego Michelu Temer. Już samo zwycięstwo Luli doprowadziło do spadku wartości reala i tąpnięcia na giełdzie BOVESPA.

Największym problemem wydaje się kosztowny program socjalny i zwiększenie wydatków budżetu. Jego poprzedni rząd stosował te same strategie, dając ludności fałszywe poczucie wzbogacenia i wzrostu gospodarczego. Rachunki do zapłacenia w końcu przyszły. Gospodarka załamała się w ostatnim roku jego rządów, a katastrofę pogłębiła jego następczyni Rosusseff. Po 4 latach roczne PKB Brazylii było niższe o 600 miliardów dolarów. Lula, kiedy mówi, wprawia w przerażenie. Nie uczy się na błędach popełnionych w przeszłości – skomentowała w rozmowie z CNN Brasil Elena Landau znana w Brazylii ekonomistka, która jeszcze niedawno popierała kandydaturę Luli w wyborach.

Mimo tych doświadczeń, Lula za nic ma ustawowy zapis o limicie wydatków budżetowych. Limit ten, co roku ustalają prezydent z ministrem gospodarki, a zatwierdza go Kongres. – Dlaczego konieczne jest, abyśmy mieli limit wydatków? – pytał retorycznie Lula podczas spotkania z parlamentarzystami w banku centralnym – Banco Central do Brasil. Prezydent elekt już ogłasza przekroczenie wydatków zapisanych w przyjętej przez parlament ustawie budżetowej i nikt choćby nie wiele o ile. Wobec takich zapowiedzi, w ciągu miesiąca od zakończenia wyborów, real stracił aż 10 proc. wartości. Jak zauważył w wywiadzie dla CNN Brasil, Luiz Felipe D’Avila, były kandydat na prezydenta z ramienia Nowej Partii, profesor i politolog: Nie musimy wydawać więcej pieniędzy [na programy społeczne]. Musimy skoncentrować środki na pomocy doraźnej dla najuboższych rodzin, a nie dawać przyzwolenie na nieodpowiedzialne wydawanie pieniędzy. To spowoduje wzrost inflacji i stopy procentowej.

Lula zapowiada też zmianę, zreformowanego w 2017 roku i od tego czasu bardzo elastycznego prawa pracy. Umożliwia ono bardzo dużą swobodę w zawieraniu umów – pracodawcy i pracobiorcy praktycznie sami ustalają warunki zatrudnienia. Dzięki temu w ciągu 4 lat bezrobocie, po odbiciu gospodarki po pandemii, spadło o blisko 40 proc., tj. O 4 punkty procentowe, z 13,1 proc. do 9,1 proc. Powstały blisko 2 miliony nowych miejsc pracy. Lula chce powrotu sztywnych dawnych regulacji, ale skutek jest łatwy do przewidzenia. Bezrobocie znów wróci do poprzednich wysokich poziomów i podobnie jak w całej Ameryce Południowej będzie miało charakter strukturalny. Usztywnienie prawa pracy uderzy w mniejsze i średnie przedsiębiorstwa. Beneficjentem poprzednich regulacji, co obserwowano przed reformą prawa pracy, tak naprawdę nie byli pracownicy, tylko wielkie korporacje.

W polityce zagranicznej Brazylii nie należy spodziewać się większych zmian. Historycznie miała ona zawsze dobre relacje z Rosją. W Ameryce Południowej powszechny jest całkowicie fałszywy mit Związku Radzieckiego jako kraju walczącego z zachodnim imperializmem. To też kontynent najbardziej skrajnych ruchów lewicowych. Na ich tle choćby populistyczna, socjalistyczna brazylijska Partia Pracy jawi się umiarkowanie.

Wybory prezydenckie wygrał Luiz Inacio Lula da Silva (fot. casa.da.photo/Shutterstock.com)

Rosja przez lata była jednym z największych odbiorców brazylijskich produktów rolnych, w tym największym importerem mięsa wieprzowego. Teraz zastąpiły ją w tym Chiny. Samo też zakwalifikowanie do państw BRICS (Brazylia, Rosja, Indie, Chiny Południowa Afryka) – aspirujących do roli supermocarstw, w znacznej części determinuje postawę Brazylii wobec Rosji i wojny na Ukrainie. To dla Brazylijczyków wydarzenie odległe, niezrozumiałe i nieinteresujące. Jair Bolsonaro nie wsparł politycznie, a tym bardziej gospodarczo Ukrainy. Potwierdziło się to na ostatnim, lipcowym szczycie BRICS, który odbył się w Chinach. Nie należy spodziewać się, iż cokolwiek w polityce wobec Rosji zmieni Lula. jeżeli już, to pewnie zacieśni współpracę gospodarczą z Kremlem. Wiele wskazuje na to, iż podobnie jak Indie czy Chiny, Brazylia będzie starała się wykorzystać bardzo osłabioną pozycję negocjacyjną Rosji, jako okazję do robienia z nią większych interesów, a zwłaszcza zakupu surowców. choćby wbrew międzynarodowym sankcjom. Brazylijska gospodarka, podobnie jak innych państw Ameryki Południowej, ma sporą wprawę w operowaniu w szarej strefie. I to nie przypadek, iż największa afera korupcyjna kraju – wspomniana już Lava Jato – związana była z działaniami państwowego koncernu naftowego Petrobas, który na liście największych firm świata zajmuje 180. miejsce.

Mimo zwycięstwa lewicowego Luli są jednak powody do optymizmu. Został on wybrany najmniejszą przewagą głosów od czasu ponownej demokratyzacji i jest kontestowany przez znaczną i wpływową część społeczeństwa czy to z powodu skandali korupcyjnych, czy też ruiny gospodarczej, do której doprowadziły rządy jego następczyni, Dilmy Rousseff. Ludzie Bolsonaro zwyciężyli w wyborach do Kongresu Brazylii, a on stanie się liderem opozycji. Obejmą też ważne stanowiska w legislaturach i w administracjach stanów. Prawica zatriumfowała – Kongres jest prawicowy. Rząd Luli będzie miał wiele trudności z Kongresem, napotka wiele oporu. Bolsonaryzm będzie bardzo obecny w brazylijskim życiu politycznym w najbliższych latach – ocenia badacz Oliver Stuenkel, profesor stosunków międzynarodowych w Fundacji Getulio Vargasa (FGV). Centrum znacznie bardziej skłania się ku polityce aktualnego jeszcze (do 1 stycznia 2023 r.) prezydenta Republiki. Lula będzie więc znacznie bardziej kontrolowany przez ugrupowania liberalne i prawicowe niż w czasie swych pierwszych dwóch kadencji. Opozycja, jeżeli podejmie wspólne działania, będzie mogła wymusić na nowym prezydencie bardziej racjonalną politykę gospodarczą.

Ameryka Południowa leży trochę na uboczu wielkich, globalnych działań politycznych. Odkąd skończyła się Zimna Wojna i nie trzeba powstrzymywać komunizmu i ekspansji na kontynencie Związku Radzieckiego, stała się nieco przez Zachód pomijana, a już na pewno niedoceniana. Tymczasem stabilne, demokratyczne, racjonalne gospodarczo rządy na kontynencie wsparłyby też stabilizację geopolityczną na poziomie globalnym, zwłaszcza teraz, gdy wojna na Ukrainie ma wielki wpływ na gospodarkę całego świata. Rozwój Brazylii czy Argentyny pozbawiłby Rosję np. możliwości szantażowania całego świata dostawami zboża. Przy obecnym kryzysie energetycznym przydałyby się też bardzo dostawy wenezuelskiej ropy. W Delcie Orinoko ku granicy z Brazylią są największe pokłady tego surowca na świecie. Znacznie większe niż te nad Zatoką Perską. Ich eksploatacja i eksport zależy tylko od sytuacji politycznej Wenezueli. Presja potężnego sąsiada, jakim jest Brazylia, mogłaby mieć wielki wpływ na reżim Maduro, demokratyzację i na końcu eksploatację tych złóż z pożytkiem dla światowej gospodarki. Warunkiem jest jednak stabilna sytuacja w samej Brazylii i jej rozwój. Z tego punktu widzenia jakkolwiek złą prasę na świecie miał Bolsonaro, to jego rządy mogły prowadzić do pożądanych zmian – demokratyzacji, liberalizacji gospodarki w Wenezueli i na całym kontynencie. Wraz z wyborem Luli, ta perspektywa jednak się oddala, choć wcale nie znika.

Bibliografia:

https://www1.folha.uol.com.br/poder/2022/10/lula-venceu-em-13-estados-e-bolsonaro-em-14-veja-como-foi-a-votacao.shtml

https://www.ibge.gov.br/explica/desemprego.php

https://www.ibge.gov.br/explica/pib.php

https://www.ipea.gov.br/cartadeconjuntura/index.php/category/mercado-de-trabalho/

https://www.cnnbrasil.com.br/politica/lula-questiona-estabilidade-fiscal-e-diz-que-ha-gastos-que-precisam-ser-considerados-investimento/

https://www1.folha.uol.com.br/mundo/2022/10/eleicao-de-lula-reforca-nova-onda-de-esquerda-que-renasce-pela-america-latina.shtml

https://terrabrasilnoticias.com/2022/11/equipe-de-transicao-de-lula-tem-18-nomes-condenados-ou-suspeitos-de-crimes-de-corrupcao/

https://www.estadao.com.br/economia/elena-landau-lula-responsabilidade-fiscal-pobres-faria-lima/?utm_source=twitter:newsfeed&utm_medium=social-organic&utm_campaign=redes-sociais:112022:e&utm_content=:::&utm_term=

https://brasilescola.uol.com.br/brasil/desmatamento-da-amazonia.htm

Idź do oryginalnego materiału