Oleje i płyn chłodzący zimą – jak przygotować ciągnik do mrozów, by nie żałować wiosną

3 godzin temu

Zima zwykle przychodzi wtedy, gdy najmniej jej się spodziewamy. Dla rolnika to sygnał: czas pomyśleć o tym, co w silniku i skrzyni. Bo ciągnik, choć z natury twardy i wytrzymały, zimy nie lubi. I jeżeli mu nie pomożemy, może odwdzięczyć się czkawką przy odpalaniu lub – co gorsza – pękniętym blokiem.

Każdy, kto choć raz próbował odpalić ciągnik o szóstej rano przy -10°C, wie, iż silnik wtedy ma swoje humory. Olej, który latem płynie jak miód w słońcu, zimą zamienia się w gęstą melasę. Pompa ma ciężej, a zanim środek smarny dotrze do turbosprężarki czy klawiatury zaworów, mija chwila.

Silnik zimą ma ciężko – olej to jego krew

Dlatego – nie szarżuj od razu po odpaleniu. Daj maszynie minutę lub dwie na spokojne rozgrzanie. To nie strata czasu, tylko inwestycja w dłuższe życie silnika. Zimny olej nie chroni tak dobrze, a pośpiech w takich warunkach to prosty sposób na przedwczesny remont.

Jeśli ostatnia wymiana oleju i filtra była „kiedyś, ale nie pamiętam kiedy” – to znak, iż warto to zrobić teraz. Zimowy rozruch starym, gęstym olejem to proszenie się o kłopoty.

Silnik w czasie mrozów potrzebuje dobrego oleju, fot. Adam Ładowski

Przekładnia i hydraulika też mają swoje humory

W skrzyni biegów i hydraulice pracują oleje, które również gęstnieją, gdy temperatura spada. To oznacza, iż choćby najlepszy podnośnik czy rewers chwilowo mogą „zamulić”. Dlatego, zanim zaczniesz orkę, ładowanie czy odśnieżanie, pozwól maszynie chwilę popracować na luzie – niech olej nabierze temperatury.

Współczesne ciągniki często mają jeden wspólny układ olejowy dla przekładni i hydrauliki, więc zimny olej wpływa na oba systemy jednocześnie. A gdy dodatkowo w korpusie skrzyni skropli się wilgoć, to przy nagłym mrozie może dojść do osadzania się szronu wewnątrz obudowy. Mało kto o tym pamięta, a taki lód potrafi uszkodzić czujnik, zawór lub filtr.

Płyn chłodzący, a nie woda

Temat stary jak same Ursusy C-330: „Zalałem wodą, bo miałem tylko chwilę orać”. I później ta chwila kończy się rozsadzeniem bloku silnika. Dziś już nie ma mowy o „chwilowym” zalewaniu wodą. Każdy nowoczesny (i ten starszy też) silnik powinien mieć w układzie płyn chłodniczy odporny na mróz.

Pamiętaj, iż płyn chłodniczy też się starzeje – po 2–3 latach traci swoje adekwatności. Przed zimą sprawdź jego temperaturę zamarzania, najlepiej areometrem lub testerem. Lepiej zrobić to teraz, niż w styczniu oglądać pękniętą głowicę.

Sezonowe wlewanie i spuszczanie wody do i z chłodnicy może się znudzić, dlatego trafi do niej płyn. fot.KW

W starszych Ursusach czy Zetorach spotkasz jeszcze zaślepki przeciwmrozowe w bloku silnika. Kiedyś potrafiły uratować motor, wypychając się pod naporem lodu zamiast pozwolić na rozsadzenie bloku. Dziś to już przeszłość – nowoczesne silniki nie mają takiej „furtki bezpieczeństwa”, więc płyn chłodniczy to absolutna podstawa.

Stary ciągnik też zasługuje zimą na szacunek

Nowy traktor za kilkaset tysięcy złotych ma przeglądy co do kilometra i płyny wymieniane z kalendarzem w ręku. Ale ten stary MTZ, Zetor czy Ursus, który od 30-40 lat robi robotę – on też zasługuje na odrobinę troski. To właśnie te „dziadki” najczęściej odpalają w największy mróz, gdy nowoczesny sprzęt woli postać w garażu.

Dlatego zrób im przysługę – wymień olej, sprawdź płyn chłodzący, zajrzyj do filtra powietrza i paliwa. To niewielki koszt, a spokój zimą bezcenny.

Na zakończenie – minuta rozsądku przed mrozem

Przed nadejściem zimy warto poświęcić godzinę na krótki przegląd:

  • sprawdź poziom i stan oleju silnikowego i przekładniowego,
  • oceń klarowność płynu chłodniczego i jego temperaturę zamarzania,
  • odpal ciągnik i pozwól mu popracować na biegu jałowym,
  • nie forsuj sprzętu zaraz po rozruchu,
  • jeśli masz starą maszynę – rozważ wymianę płynów na świeże.

Zima to nie pora na eksperymenty. Lepiej przygotować się zawczasu niż szukać części w mrozie i błocie. Bo jak mawiają doświadczeni rolnicy – ciągnik nie marznie, jeżeli właściciel myśli ciepło o jego oleju i chłodnicy.

5 rzeczy, które zrób zanim przyjdą mrozy

1. Wymień olej silnikowy i filtr.
Jeśli ostatnia wymiana była „kiedyś”, to znaczy, iż czas najwyższy. Świeży olej szybciej się rozgrzewa i lepiej chroni silnik w mrozie.

2. Sprawdź płyn chłodniczy.
Zajrzyj pod korek i upewnij się, iż w układzie nie ma wody. Płyn powinien wytrzymać przynajmniej -30°C. jeżeli nie wiesz, kiedy był wymieniany – wymień go teraz.

3. Nie forsuj zimnego silnika.
Po odpaleniu daj ciągnikowi minutę na rozgrzanie. Olej musi dotrzeć do wszystkich punktów smarowania, zanim ruszysz w pole lub do obory.

4. Rozgrzej też przekładnię i hydraulikę.
Zanim użyjesz podnośnika, WOM-u czy ładowacza, pozwól maszynie chwilę popracować na luzie. Gęsty olej to wróg precyzji i szczelności układu.

5. Nie lekceważ „dziadka” w gospodarstwie.
Stary Ursus czy Zetor też zasługują na świeży płyn i olej. Te maszyny często pracują wtedy, gdy nowoczesne stoją w garażu – odwdzięcz się im podstawową obsługą.

Pamiętaj: zimą w ciągniku nie ma drobiazgów. Każda minuta poświęcona na przygotowanie przed mrozem to godzina mniej stresu, gdy temperatura spadnie poniżej zera.

Idź do oryginalnego materiału