3 dni temu
Na rynku widać pewną niepewność, która objawia się m.in. wstrzymanymi w wielu firmach inwestycjami. Dlatego tegoroczny Black Friday i Black Week skupi się dla sprzedawców na optymalizacji i ograniczaniu kosztów – pisze Damian Siusta, Business Development Manager Postis w Polsce.
Końcówka roku to zwyczajowo już gorący okres sprzedaży w wielu branżach. Na ostatni kwartał roku firmy planują szereg kampanii sprzedażowych, co rusz zapewniając klientom nowe okazje do zakupów. Szczególnie w handlu na odległość wymaga to od sprzedawców także dużej elastyczności, aby móc obsłużyć zwiększony popyt na towary. Oznacza to nie tylko tradycyjnie “dodatkowe ręce do pracy” – najczęściej z zewnętrznych agencji, ale też (czy wręcz przede wszystkim) strategicznego podejście do automatyzacji.
Trafny dobór technologii
Pytanie brzmi: jak pogodzić niepewność z inwestycjami w automatyzację, żeby lepiej sobie poradzić ze zmienną dynamiką w różnych okresach sprzedażowych? Ważnym aspektem jest trafny dobór technologii, aby zapewniała ona jak najszybszy zwrot z inwestycji. Co mam na myśli? Rozwiązania SaaS, z relatywnie niskim kosztem wejścia, przy implementacji których taki zwrot można osiągnąć już w pierwszym miesiącu.
Przykład? Obszar ostatniej mili dostaw, który nierzadko decyduje o całościowym doświadczeniu kupującego. Tymczasem dostawy są najczęściej realizowane za pośrednictwem firm trzecich, co nie do końca kontrolujemy, a klient właśnie na tym etapie może wyrobić sobie złe zdanie o sprzedawcy, mimo iż to nie on realizuje dostawę.
Prawdziwa weryfikacja
Takie okresy w handlu jak Back Week i szerzej – jak cały ostatni kwartał każdego roku – gwałtownie weryfikują przygotowanie firm do zmienności popytu na rynku. Poleganie tylko na zewnętrznych agencjach pracy nie jest w pełni elastyczne. Zatem automatyzacja i robotyzacja są tym kierunkiem, które rozwiążą wiele problemów związanych z przedświąteczną gorączką zakupów. Jednocześnie pozwalają na zbudowanie lepszej konkurencyjności względem większych graczy również tych, którzy dopiero wchodzą na rynki europejskie z dalekich Chin.
