Orban grozi zablokowaniem kolejnych sankcji wobec Rosji

4 dni temu

Premier Węgier Viktor Orban zagroził zablokowaniem dalszego rozszerzania sankcji wobec Rosji i zaapelował o ich zniesienie będąc pewnym, iż zrobi to w USA nowa administracja Donalda Trumpa. By uniknąć konieczności zwrotu zamrożonych rosyjskich funduszy, gdyby tak się miało stać, Komisja Europejska chce odwołać się do wojennej regulacji z 1944 roku.

Jest to kolejny antysankcyjny ruch Viktora Orbana zachowującego się w Brukseli, jak spointowała to francuska prasa, „coraz bardziej jak przedstawiciel Moskwy”. W komentowanym już na forum europejskim wywiadzie w węgierskim państwowym radiu z 17 stycznia stwierdził on, iż „czas znieść sankcje i tym samym zbudować z Rosjanami relacje od nich wolne”. Jak dodał, administracja Trumpa, która ma „rozpocząć nową erę” jest w tej sprawie „zgodna” z jego poglądami, a Unia Europejska „będzie potrzebowała kilku miesięcy, aby zmienić stanowisko i sankcje znieść”. Za tę wypowiedź doczekał się ostrego komentarza ze strony francuskiego rządu, którego rzecznik stwierdził, iż „Węgry nie dyktują Unii Europejskiej polityki”. Jednak rzeczywiście na wypadek, gdyby Donald Trump zaczął zmieniać zdanie w sprawie sankcji i chciał je złagodzić, Unia Europejska zaczęła opracowywać plany awaryjne.

31 stycznia wygasa sześciomiesięczny okres ich obowiązywania. Viktor Orban co prawda nie powiedział wprost, iż zawetuje ich przedłużenie, ale stwierdził, iż „nie jest na taki ruch (czyli zgodę na przedłużenie sankcji – red.) gotowy” a węgierski resort spraw zagranicznych próbuje utworzyć w Unii mniejszość blokującą na razie składająca się z Węgier i Słowacji, choć według nieoficjalnych informacji uzyskanych przez ISBiznes.pl Węgry w tej sprawie nawiązują rozmowy z Chorwatami.

Na przedłużenie sankcji trzeba jednomyślnej zgody państw UE i jeżeli Orbanowi uda się taką mniejszość blokującą stworzyć wówczas sankcje zostaną zniesione. Dotyczy to zarówno embarga na produkty naftowe i gazowe, działań wobec floty cieni przewożącej rosyjską ropę, sankcji sektorowych i zamrożenia rezerw walutowych. W ostatnim przypadku, według „Financial Times”, Bruksela wymyśliła środek zaradczy, by przynajmniej uniemożliwić zwrot 190 mld euro zdeponowanych w depozycie belgijskiej izby rozliczeniowej Euroclear. Aktywa te znajdują się fizycznie w belgijskiej firmie, dlatego urzędnicy unijni, w tym belgijscy, postanowili posłużyć się jednym z pierwszych dekretów belgijskich władz wojskowych wydanych zaraz po wyzwoleniu kraju w 1944 roku. Zabraniał on transferu aktywów finansowych z Belgii za granicę. Jednak zdecydować może o tym tylko król Belgii. Podpis obecnego monarchy, króla Filipa musi się znaleźć na dekrecie o zablokowaniu wywozu, który wyda rząd.

W Belgii znajduje się spora część rosyjskich aktywów Banku Centralnego zamrożonych na Zachodzie. Łącznie jest mld 300 dolarów, z których tylko 50 mld znajduje się w Stanach Zjednoczonych, reszta w krajach UE, głównie w izbach rozliczeniowych, w tym 190 mld w Euroclear. Dochód z tych środków służy jako zabezpieczenie pożyczek w wysokości 50 mld dolarów, jakich kraje G7 i Unii Europejskiej udzieliły Ukrainie. Aktywa te muszą przez około 10 lat pozostawać w zamrożeniu i przynosić dochód, z którego spłacone będą te pożyczki.

Inaczej, według prawników UE, w przypadku całkowitego zniesienia sankcji unijne izby rozliczeniowe muszą natychmiast odblokować ich transfer do Moskwy, ponieważ nie będzie żadnych podstaw prawnych, by je zatrzymywać.

„Jestem tym głęboko zaniepokojony i inni również powinni być. Jest duże prawdopodobieństwo, iż Orban się nie ugnie” – powiedział opozycyjnej gazecie rosyjskiej „Moscow Times” dyplomata UE, który regularnie kontaktuje się z węgierskimi urzędnikami.

„W administracji USA zachodzą w tej chwili znaczące zmiany… musi nastąpić znacząca wymiana poglądów zanim podejmiemy decyzję o przedłużeniu reżimu sankcji o kolejne sześć miesięcy. Chcemy odłożyć decyzję do czasu, aż dowiemy się, jak administracja USA postrzega przyszłość reżimu sankcji” – powiedział 16 stycznia Janos Bocka, minister ds. Unii Europejskiej w rządzie Węgier.

Jednak Viktor Orban może zostać zaskoczony – w czasie przesłuchania w Senacie USA, kandydat Trumpa na stanowisko Sekretarza Skarbu – Scott Bessent – wypowiedział się nie za zniesieniem, a za zaostrzeniem sankcji wobec Rosji. Według Bloomberga w gabinecie Trumpa opracowywane są plany poszerzenia wolumenu sankcji, tak by „zmusić Rosję do tego, by zasiadła bez żadnych warunków wstępnych do stołu rokowań z Ukrainą”. Alternatywną strategią ma być złagodzenie sankcji, ale tylko wobec producentów i „systemu transportu rosyjskiej ropy”, jeżeli miałoby to służyć szybszemu osiągnięciu porozumienia.

Jednak jest to mało prawdopodobne. Wieczesław Wołodin, przewodniczący Dumy Państwowej Rosji i jeden najbliższych doradców Władimira Putina, stwierdził, iż „rokowania będą możliwe dopiero po zniesieniu sankcji”, zaś jeden z analityków rosyjskich w programie „Niedzielny Wieczór z Władimirem Sołowiowem” w państwowej Telewizji Rossija 1 stwierdził, iż rząd rosyjski zamierza wytoczyć proces o „niszczenie rosyjskiej gospodarki drogą bezprawnych sankcji” Unii Europejskiej i zmusić ją do zapłacenia „bilionów euro odszkodowania”.

Idź do oryginalnego materiału