Ilości owoców, które dostępne są w tej chwili na rynku w Broniszach są symboliczne, jeżeli porównamy je ze szczytem sezonu w lipcu. Trudno je oszacować, ale prawdopodobnie mówimy 1 czy 2 tonach podzielonych na dziesiątki hurtowników. Wizualnie palety z hiszpańskimi czereśniami sugerują większą masę netto, ponieważ każdy kilogram zerwany jest w osobny kartonik.
Przejdźmy do najczęściej dyskutowanej kwestii, czyli cen. Aktualnie wahają się one od 85 do 100 zł/kg w hurcie. Oznacza to bardzo wysokie ceny detaliczne, prawdopodobnie sięgające w Warszawie 150 zł/kg. Krajowi importerzy wstrzymali się z zakupami, ponieważ pierwsze partie z Półwyspu Iberyjskiego kosztowały pod koniec marca 80-90 eur/kg (330 – 380 zł/kg). Tyle kosztuje przyspieszona uprawa czereśni pod osłonami w Hiszpanii. prawdopodobnie doszli do wniosku, iż nie udałoby się ich sprzedać w Polsce.
W tym wypadku import w żaden sposób nie wpływa negatywnie na naszą produkcję. Po pierwsze są to bardzo małe ilości, a po drugie sprzedawane po bardzo wysokich cenach. Producenci gatunku martwią się od połowy czerwca, gdy na nasz rynek trafiają duże ilości owoców z Grecji, Serbii i Turcji. Mając na uwadze straty przymrozkowe, w tym roku import z południa prawdopodobnie będzie ułamkiem tego, do czego zdążyliśmy się przyzwyczaić.