Komentarz Bartłomieja Morzyckiego, dyrektora generalnego Związku Pracodawców Przemysłu Piwowarskiego Browary Polskie, dla Polskiej Agencji Prasowej z marca 2025 r.:
Rozwój piw bezalkoholowych jest odpowiedzią na zmieniające się oczekiwania konsumentów, którzy oczekują piwa wysokiej jakości i z doskonałym smakiem, ale jednocześnie coraz częściej chcą móc spożywać je w sytuacjach, w których alkohol jest wykluczony. Spora część konsumentów również świadomie ogranicza spożycie alkoholu lub wręcz całkowicie z niego rezygnuje. Piwo bezalkoholowe stwarza zatem alternatywę dla tradycyjnych piw zawierających alkohol.
Warto podkreślić, iż piwa 0,0 proc. były pierwszymi bezalkoholowymi odpowiednikami napojów alkoholowych i współtworzyły trend NoLo. Jeszcze niedawno były marginesem polskiego rynku z udziałem nieprzekraczającym 1 proc. W ciągu zaledwie kilku lat segment ten wzrósł kilkukrotnie, osiągając w 2024 r. poziom 6,4 proc. całego rynku i wartość sprzedaży zbliżającą się już do 2 mld złotych rocznie – o prawie 250 mln zł więcej niż rok wcześniej. Stał się on adekwatnie oddzielną kategorią produktową, która odnotowuje najwyższe, kilkunastoprocentowe wzrosty w całym segmencie piwa.
Warto również dodać, iż to trend widoczny globalnie. Na świecie rynek piw bezalkoholowych to już 56-58 m hl, co stanowi ok. 3 proc. całego rynku piwa. World Brewing Alliance przewiduje, iż do 2030 r. ten segment zwiększy się do 100 m hl, co będzie stanowić już 5 proc. rynku. W Polsce ten udział już dziś jest większy i naszą ambicją jest, aby osiągnął on dwucyfrowy udział w rynku. Obserwując dynamikę jego wzrostu wydaje się, iż jest to możliwe do końca tej dekady.
Imponującemu rozwojowi tej części rynku piwa towarzyszą jednak niestety różne krzywdzące stereotypy. Jednym z nich jest stwierdzenie, iż piwo bezalkoholowe zawiera niewielką dawkę alkoholu, a więc może być szkodliwe lub niebezpieczne. To jednak wprowadza w błąd i prawdopodobnie ma swoje korzenie w rzeczywistości sprzed lat, gdy rzeczywiście trudno było o piwo całkowicie bezalkoholowe – wtedy popularność zyskiwały radlery o niskiej zawartości alkoholu. Technologia, która umożliwia produkcję piw 0,0 proc., pojawiła się stosunkowo niedawno, jednak branża, widząc potencjał w tym segmencie, inwestuje w nowoczesne technologie produkcji piwa całkowicie bez procentów. To dzięki temu takie piwa bardzo gwałtownie zaczęły zyskiwać na popularności i coraz częściej zastępują swoje alkoholowe odpowiedniki. w tej chwili 99 proc. piw bezalkoholowych na rynku to piwa 0,0 proc., czyli niezawierające alkoholu. A dokładniej – zawarty w nich etanol możliwy jest do wykrycia jedynie w badaniach laboratoryjnych, liczony jest w pojedynczych miligramach na 100 ml produktu, czyli znacznie mniej niż znajdziemy np. w typowym chlebie razowym lub kiszonej kapuście.
Często słyszymy również, iż piwa bezalkoholowe są „zabiegiem marketingowym” służącym zachęceniu do picia piwa z alkoholem. Takie stwierdzenia nie są poparte żadnymi badaniami, które by je uzasadniały. Istnieją zaś badania rynkowe, które potwierdzają, iż jest dokładnie odwrotnie, tzn. piwa bezalkoholowe są najczęściej wybierane przez osoby, które wcześniej spożywały piwa alkoholowe, a w tej chwili szukają zamienników bezalkoholowych.
Jako branża wyraźnie podkreślamy też, iż wszystkie piwa, zarówno te z alkoholem, jak i bez, są przeznaczone dla dorosłych konsumentów. Prowadzimy wiele akcji społecznych, które kształtują odpowiedzialny model spożycia alkoholu. Do tego też włączamy bezwzględny zakaz picia piwa przez osoby niepełnoletnie. Na wszystkich opakowaniach znajdują się odpowiednie oznakowania (18+) i w tym duchu również edukujemy sprzedawców w naszym programie szkoleniowym „Zostań Odpowiedzialnym Sprzedawcą”. Jesteśmy też partnerem programu edukacyjnego „W rodzinie siła”, który wspiera rodziców w ochronie niepełnoletnich przed dostępem do alkoholu i przedwczesną inicjacją alkoholową. Nasze działania, jak widać, przynoszą efekt, skoro choćby Krajowe Centrum Przeciwdziałania Uzależnieniom wskazuje, iż odsetek młodzieży w wieku 15-16 lat dokonującej „zakupu piwa w ostatnich 30 dniach” spadł z poziomu 54 proc. w 2003 r. do 19 proc. w 2024.