Plaga pluskiew i karaluchów. Zbieracz daje się we znaki sąsiadom. Pomoże nie tylko sąd

9 godzin temu
Zdjęcie: Wydarzenia 24


Mieszkanie w bloku ma swoje atuty, ale także wiele minusów. Jednym z nich bywają sąsiedzi. Do tego, iż ktoś jest wścibski lub nie mówi "dzień dobry" można się przyzwyczaić. Problem robi się kiedy np. sąsiad znosi do domu śmieci, w konsekwencji czego w naszym lokalu pojawiają się karaluchy i pluskwy. Co zrobić w takiej sytuacji?






Zbieractwo jest zaburzeniem psychicznym, którego fachowa nazwa brzmi syllogomania. Osoba gromadząca w swoim mieszkaniu przypadkowe rzeczy - np. odpady wyrzucone przez innych, nie ma świadomości, iż jej zachowanie odbiega od norm społecznych, a ona sama potrzebuje pomocy.

Zbieractwo czyli syllogomania


Ludzie dotknięci syllogomanią nierzadko cierpią także na inne zaburzenia, np. demencję, depresję, zaburzenia obsesyjno-kompulsywne lub schizofrenię. Na ogół mieszkają samotnie i nie mają bliskiej rodziny oraz przyjaciół. Dlatego mijają lata, nim ktoś zauważy, iż mieszkanie zamieniają w składowisko odpadów. Najczęściej są to sąsiedzi, u których pojawiły się pluskwy lub karaluchy. Reklama


Czytaj także: Sąsiad nie grzeje i kradnie ciepło. Oto, co można z nim zrobić
Kiedy tak się dzieje, dochodzi do konfrontacji ze sąsiadem zbieraczem - niekiedy burzliwej, ale rzadko skutecznej, gdyż do osoby z syllogomanią nie docierają racjonalne argumenty. Przy czym nie każda osoba gromadząca odpady będzie cierpiała na tę chorobę. Zdarzają się sąsiedzi złośliwi lub mający problem z higieną, alkoholem i znoszący do domu złom na sprzedaż.

Karaluchy i pluskwy w mieszkaniu. Co zrobić?


Niemniej taka sytuacja wymaga reakcji i działania wielotorowego. W pierwszej kolejności należy powiadomić o problemie spółdzielnię, która - zgodnie z art. 22, ust. 1 z dnia 5 grudnia 2008 r. o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi (Dz.U. z 2020 r. poz. 1845 ze zm.) - w przypadku wystąpienia karaluchów i pluskiew ma w obowiązku przeprowadzić dezynsekcje części wspólnych.
Czytaj także: Mieszkańcy skarżą się na fajerwerki. W tych sytuacjach możesz zostać ukarany mandatem
Do administracji można się także zwrócić z prośbą o zaangażowanie się w rozwiązanie problemu. Najlepiej zrobić to na piśmie, którego odbiór zostanie potwierdzony. Jest to istotne, gdyż spółdzielnie najczęściej nie chcą angażować się w spory między mieszkańcami, twierdząc, iż nie mają takiego obowiązku lub prawa. Nie jest to do końca prawdą. Administracje nie robią tego, gdyż najczęściej oznacza to dla nich dodatkowe koszty.

Sąsiad zbieracz. Może pomóc regulamin i policja


W walce ze zbieractwem może pomóc regulamin wspólnoty mieszkaniowej. jeżeli jest w nim zapis odnoszący się do znoszenia odpadów, sąsiad może zostać z tego tytułu ukarany np. finansowo. o ile nie ma takiego zapisu, członkowie wspólnoty mogą wnieść o jego zamieszczenie. Będzie on zgodny z prawem, gdyż gromadzenia odpadów w mieszkaniu zabrania art. 183. Kodeksu karnego.
Zgodnie z § 1. "Kto wbrew przepisom składuje, usuwa, przetwarza, zbiera, unieszkodliwia, transportuje odpady lub substancje albo dokonuje odzysku odpadów lub substancji w takich warunkach lub w taki sposób, iż może to zagrozić życiu lub zdrowiu człowieka lub spowodować obniżenie jakości wody, powietrza lub powierzchni ziemi lub zniszczenie w świecie roślinnym lub zwierzęcym, podlega karze więzienia od roku do lat 10".
Czytaj także: Przeszkadzał jej dym na działce, dlatego pozwała sąsiada. Takiej decyzji się nie spodziewała
Dlatego też o sąsiedzie zbieraczu należy powiadomić policję. W trakcie interwencji dobrze jest poprosić funkcjonariuszy o sporządzenie notatki służbowej, czasami może wiązać się to z koniecznością wizyty w komisariacie. Jest to istotne, gdyż w ten sposób zbieramy dowody, potwierdzające próby rozwiązania problemu, a które w ostateczności mogą pomóc nam w sądzie.

Sąsiada zbierającego śmieci należy zgłosić dzielnicowemu i OPS


O wsparcie warto też wystąpić do dzielnicowego, do którego zadań należy m.in. rozwiązywanie konfliktów sąsiedzkich. o ile podejrzewamy, iż zbieractwo sąsiada wynika z choroby, np. demencji lub innych problemów psychicznych, to należy poprosić o interwencję ośrodek pomocy społecznej. Pracownicy OPS-u mogą spróbować namówić taką osobę na leczenie lub odnaleźć jej rodzinę.

Sanepid może wnieść sprawę do sądu


Inną instytucją, która może pomóc w walce ze zbieractwem sąsiada, jest sanepid. W 2020 roku Powiatowa Stacja Sanitarno - Epidemiologiczna w Warszawie postanowiła wnieść sprawę do sądu przeciwko mieszkance bloku w dzielnicy Ursynów. Kobieta znosiła do domu starą żywność w workach na śmieci. Mieszkańcy zawiadomili policję, ale kobieta nie otwierała drzwi. Inspektorom sanepidu również nie otworzyła, dlatego postanowili podjąć bardziej radykalne kroki i przygotowali pismo do sądu.

Uciążliwego sąsiada można pozwać i wnieść o jego eksmisję


Jeżeli powyższe działania nie przyniosą skutku, można wnieść do sądu pozew cywilny z tytułu immisji, czyli z art. 144 kodeksu cywilnego, który mówi, iż "właściciel nieruchomości powinien przy wykonywaniu swego prawa powstrzymywać się od działań, które by zakłócały korzystanie z nieruchomości sąsiednich ponad przeciętną miarę, wynikającą ze społeczno-gospodarczego przeznaczenia nieruchomości i stosunków miejscowych". W takim przypadku należy domagać się zakończenia immisji i przywrócenia lokalu do stanu zgodnego z prawem.
Można także wnioskować o eksmisję uciążliwego lokatora z tytułu art. 13. Zgodnie z §1. "jeżeli lokator wykracza w sposób rażący lub uporczywy przeciwko porządkowi domowemu, czyniąc uciążliwym korzystanie z innych lokali w budynku, inny lokator lub właściciel innego lokalu w tym budynku może wytoczyć powództwo o rozwiązanie przez sąd stosunku prawnego uprawniającego do używania lokalu i nakazanie jego opróżnienia".


W sądzie należy potwierdzić swoje racje, fakt zaistnienia immisji, próby rozwiązania konfliktu dowodami - np. wspomnianymi pismami do spółdzielni, notatkami funkcjonariuszy, zdjęciami, nagraniami, zeznaniami świadków, trzeba też wskazać konkretne daty interwencji, ich przebieg oraz opisać sytuacje, kiedy sąsiad znosił odpady. Dlatego też od początku należy prowadzić specjalny dziennik i zapisywać wszystkie te informacje, a do tego gromadzić pisma, oraz rachunki, np. za dezynsekcje. Przy czym sprawa w sądzie powinna być ostatecznością, gdyż wiąże się z kosztami - czasami znacznymi, postępowania ciągną się latami, a ich wynik nigdy nie jest przesądzony.
Hanna Sidorska
Idź do oryginalnego materiału