Cztery programy współpracy przemysłów zbrojeniowych oraz zakupów i oferowania sprzętu obronnego na rynkach państw trzecich – takie są ustalenia listu intencyjnego dotyczącego współpracy pomiędzy Ministerstwem Obrony Narodowej RP i słowackim Ministerstwem Obrony.
Dokument podpisali wicepremier i minister obrony Władysław Kosiniak-Kamysz oraz jego słowacki odpowiednik minister obrony Robert Kaliňák.
Umowa ta wyznacza cztery obszary współpracy ważne zarówno dla polskiej, jak i słowackiej obronności. Pierwszym z nich jest produkcja amunicji artyleryjskiej. Słowacja jest w tej chwili jednym z największych producentów amunicji w Europie Środkowej i to zarówno NATO-wskiego kalibru 155 mm, jak i poradzieckiego 152 mm. Amunicja 155 mm, która produkowana jest przez konsorcjum Polskiej Grupy Zbrojeniowej z Zakładami Przemysłu Metalowego Dezamet w Nowej Dębie jako liderem, jest wytwarzana właśnie na słowackiej licencji na podstawie umowy jeszcze z 2010 roku. Tyle, iż jak do tej pory nie udało się uruchomić pełnego procesu produkcyjnego, tj. samego pocisku z zapalnikiem i modułowego ładunku miotającego z zapłonnikiem. Uruchomiono produkcję skorup pocisku w MESKO w Kraśniku, ale jest ona niewielka i przez cały czas trzeba je sprowadzać ze Słowacji. Produkujemy już zapalniki i zapłonniki, ale niewystarczająca jest produkcja ładunków miotających. Słowacja chciałaby rozszerzyć współpracę o produkcję amunicji czołgowej 120 mm przy wykorzystaniu powołanego w 2024 roku 3 mld zł Funduszu Amunicyjnego utworzonego właśnie w celu wsparcia inwestycji krajowych i zagranicznych mających stanowić rozbudowę polskich zdolności produkcji amunicji.
Drugi projekt dotyczy wspólnej produkcji opancerzonego wozu bojowego opartego na ośmiokołowym Rosomaku, który jest produkowany przez polską państwową grupę zbrojeniową PGZ na licencji fińskiej Patrii. Planowany nowy pojazd ma być wyposażony w zdalnie sterowaną wieżę Turra 30 opracowaną przez słowacką firmę EVPÚ. Rosomak już był integrowany pomyślnie ze wcześniejszymi wariantami tej wieży, gdy wybrano go w postępowaniu na kołowy wóz bojowy dla Wojsk Lądowych Sił Zbrojnych Republiki Słowackiej. Wtedy nie doszło do podpisania umowy, ale w tej chwili Słowacja chciałaby wspólnej produkcji takiego opancerzonego wozu bojowego wraz z oferowaniem go na rynkach państw trzecich.
Trzecia inicjatywa związana jest z ofertą dostawy dla Słowacji czołgów K2 Black Panther, które mają być produkowane w Polsce na licencji południowokoreańskiego koncernu Hyundai Rotem, jako K2PL. Jest to inicjatywa dość przyszłościowa, bowiem południowokoreańskie czołgi nie mają jeszcze ustalonego terminu produkcji w Polsce, zaś Słowacja już w tej chwili przymierza się do zakupu 104 nowych czołgów. Wcale przy tym nie wiadomo czy będą to czołgi – Słowacja rozważa zakup gąsienicowego wozu wsparcia, czyli CV120 na podwoziu bojowego wozu piechoty CV90 z wieżą czołgową i armatą 120 mm wyprodukowanego przez BAE Systems Hägglunds. Ewentualnie Słowacy mogą zamówić używane Lepardy 2A4, które byłyby zmodernizowane do wariantu 2A6+ przez miejscowy przemysł obronny lub zakupić nowe Leopardy 2A8, ale według informacji ISBiznes.pl ta opcja nie jest zbyt popularna ze względu na bardzo długi czas dostawy. K2PL są tu rozważane na równi ze zmodernizowanymi 2A4 lub nowymi 2A8.
Czwarty obszar to dostawa dla słowackich Sił Zbrojnych przenośnych przeciwlotniczych zestawów rakietowych Piorun. W czerwcu 2023 roku słowacki resort obrony ogłosił o zakupie 36 zestawów startowych PPZR Piorun i od 150 do 180 samych pocisków, co łącznie miało kosztować 65,9 mln euro, ale jak do tej pory umowy nie ma. Za to Słowakom kończą się w tym roku resursy 54 zestawów przenośnych przeciwlotniczych zestawów rakietowych 9K38 Igła zakupionych w Rosji. Według nieoficjalnych informacji ta opcja jest możliwa do najszybszej realizacji. Słowacja chciałaby przy tym w dłuższej perspektywie czasowej uruchomić własną produkcję broni przeciwlotniczej tego rodzaju.