Polski kierowca ciężarówki staranował 50 aut! Twierdził, iż goni go mafia

1 tydzień temu

Pod koniec grudnia niemieckie miasto Hagen stało się areną dramatycznych wydarzeń, które wstrząsnęły zarówno kierowcami, jak i opinią publiczną. 31-letni polski kierowca ciężarówki Mercedes Actros doprowadził do jednej z najbardziej niebezpiecznych kolizji drogowych ostatnich lat. W efekcie zdarzenia uszkodzonych zostało 50 pojazdów, a obrażenia odniosło 26 osób.

Polski kierowca ciężarówki spowodował katastrofę drogową

Incydent miał miejsce 30 grudnia około godziny 16:30. Służby otrzymały zgłoszenie o ciężarówce jadącej w sposób zagrażający innym uczestnikom ruchu na niemieckiej autostradzie A46. Policja natychmiast podjęła działania, aby zatrzymać pojazd. Jednak – jak się później okazało – polski kierowca ciężarówki zignorował sygnały funkcjonariuszy i wjechał na autostradę A1. Tam jego manewry stawały się coraz bardziej chaotyczne – pojazd poruszał się zygzakiem, uderzył w barierki, uszkodził zbiornik paliwa, a następnie wjechał pod prąd na odcinku objętym pracami drogowymi.

W ciągu kilku minut zniszczył lub uszkodził ponad 50 samochodów. Oprócz tego rannych zostało 26 osób, w tym 8 ciężko. Katastrofa skutkowała blokadą autostrady i wielogodzinnymi utrudnieniami w ruchu. Świadkowie opisują, iż cała sytuacja wyglądała jak scena z filmu akcji – ogromna ciężarówka taranująca auta i ignorująca wszelkie próby zatrzymania.

Śledczy gwałtownie ustalili, iż polski kierowca cierpiał na schizofrenię paranoidalną. W przeszłości wielokrotnie leczył się psychiatrycznie w Polsce, jednak terapia nie przyniosła trwałych efektów. W dniu tragedii mężczyzna był dodatkowo pod wpływem alkoholu i marihuany. Według jego zeznań, miał urojenia, iż jest ścigany przez mafię, a jego syn w Polsce jest w niebezpieczeństwie. W panice postanowił jak najszybciej wrócić do kraju – taranując przy tym auta i ignorując policję.

Proces w Hagen i decyzja sądu

Po zdarzeniu polski kierowca ciężarówki został zatrzymany i trafił do szpitala psychiatrycznego w Niemczech, gdzie potwierdzono diagnozę choroby psychicznej. Eksperci orzekli, iż nie jest w stanie ponosić pełnej odpowiedzialności karnej za swoje czyny. Sąd w Hagen wydał wyrok – bezterminowy pobyt w zamkniętym zakładzie psychiatrycznym oraz dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów na terenie Niemiec.

Sprawa wywołała gorącą dyskusję na temat tego, jak to możliwe, iż osoba z poważnymi zaburzeniami psychicznymi prowadziła ciężarówkę. W świetle prawa decyzja o umiejętności pracy kierowcy w dużej mierze zależy od opinii lekarza prowadzącego. Podobne kontrowersje pojawiały się już w innych krajach, m.in. w Holandii, po głośnym wypadku, gdy kierowca celowo potrącił policjanta.

Ten przypadek pokazuje, jak ogromna odpowiedzialność spoczywa na firmach transportowych. Regularne badania psychologiczne i psychiatryczne, testy na obecność alkoholu i narkotyków oraz systemy monitorowania zachowania kierowcy mogłyby zapobiec podobnym tragediom. Tylko wtedy można realnie zmniejszyć ryzyko, iż podobny dramat powtórzy się na europejskich drogach.

Tragiczny wypadek ciężarówki i BMW pod Łodzią! Z pojazdów niemal nic nie zostało

Znajdziesz nas w Google News
Idź do oryginalnego materiału