Ponowny wybór Trumpa na prezydenta Stanów Zjednoczonych z pewnością wywrze oddziaływanie na europejską gospodarkę – wynika z raportu Europejskiego Kongresu Finansowego (EKF, ang. European Financial Congress) oraz analiz ekspertów. Planowane przez prezydenta-elekta działania protekcjonistyczne mogą uruchomić szereg mechanizmów ekonomicznych oddziałujących na funkcjonowanie Starego Kontynentu. Polityk Republikanów został oficjalnie 47. prezydentem Stanów Zjednoczonych, obejmując Urząd dokładnie w południe 20 stycznia 2025 r.
Zagrożenia dla Polski wg raportu Europejskiego Kongresu Finansowego
W półrocznych interwałach czasowych odbywa się Europejski Kongres Finansowy, poprzedzony opracowaniem raportu: „Makroekonomiczne wyzwania i prognozy dla Polski”, na który składają się odpowiedzi zebrane z ankiet przesyłanych danej grupie ekonomistów. W ubiegłych latach głównym zagrożeniem dla polskiej gospodarki wskazywanym przez ekspertów, była drastycznie wysoka inflacja. Najnowszy raport wskazuje ponadto na inne czynniki, mogące zagrażać polskiemu rynkowi, w tym m.in. na niekorzystną strukturę demograficzną, brak odpowiedniej polityki migracyjnej, wolne tempo transformacji energetycznej przy wysokich kosztach wdrożenia, rosnący państwowy dług publiczny połączony z agresywną polityką fiskalną, czy też wciąż trwający konflikt zbrojny za miedzą. Wpływ tych czynników na polską ekonomię nie budzi zaskoczenia.
Do zagrożeń bezpośrednio związanych z naszą gospodarką, ekonomiści dodają dramatyczne zmiany klimatyczne, potencjalną eskalację napięć na Bliskim Wschodzie (co może przynieść Europie kolejną falę migracji) i Tajwanie, do którego Chiny roszczą sobie prawo, a które wraz z Koreą Południową jest dziś głównym światowym producentem najnowocześniejszych mikroprocesorów – co może mieć wpływ na załamanie międzynarodowej koniunktury. Do tego zestawienia dochodzą kryzysy polityczne we Francji, Włoszech i w Niemczech, wzrost wpływów partii antysystemowych oraz ponowny wybór Trumpa na prezydenta USA.
Podwójne zagrożenie – cła importowe i osłabienie walut względem dolara
Obserwatorów zakładane scenariusze nie zaskakują, wszak globalizacja sprawia, iż świat działa w modelu naczyń połączonych. Trump w przedwyborczych zapowiedziach ogłaszał m.in. chęć nałożenia ceł na towary importowane z państw europejskich. Uprawiana przez Trumpa polityka „America first” z pewnością podziałała na wyborców, należy spodziewać się również oddziaływania na dyplomację innych krajów.
Według ekspertów Europejskiego Kongresu Finansowego, kluczowym czynnikiem ryzyka jest zapowiadane przez Trumpa wprowadzenie ceł na towary z Europy.
Czynnikiem ryzyka jest też kwestia nowej administracji rządowej w Stanach Zjednoczonych, zapowiedzi prezydenta elekta dotyczące polityki gospodarczej, polityki celnej, w szczególności dotyczącej ceł importowych, ale też zapowiedzi dotyczące polityki Stanów Zjednoczonych względem Chin były mocno radykalne w trakcie kampanii wyborczej. Teraz można odnieść wrażenie, iż one są lekko łagodzone, natomiast tak naprawdę główny test przyjdzie w styczniu, kiedy już prezydent obejmie swój urząd, kiedy zacznie realizować tę politykę – podkreśla Marcin Mrowiec – koordynator makroekonomiczny EKF.
Dr Damian Kaźmierczak – główny ekonomista Polskiego Związku Pracodawców Budownictwa (PZPB) w swojej analizie wskazuje, iż wprowadzenie barier celnych może znacząco wpłynąć na europejską gospodarkę poprzez spowolnienie w strefie euro. Co więcej, osłabienie kursu walut państw Europy Środkowej (PLN, CZK i HUF) względem dolara może istotnie wpłynąć na wyższe koszty importu.
Europejski Bank Centralny może zostać zmuszony do głębokich obniżek stóp %, by utrzymać gospodarkę strefy euro na powierzchni. Tymczasem plany D. Trumpa (cła importowe, obniżki podatków, deportacje imigrantów) mogą skutkować wyższą inflacją w USA, co wymusi na Fed utrzymanie wyższych stóp % niż w Europie. Różnica poziomów stóp % w USA i Europie doprowadzi do osłabienia euro i walut państw Europy Środkowej (tj. PLN, CZK i HUF). W przypadku Polski oznacza to droższy import, który może podnieść koszty i utrudnić realizację transformacji energetycznej – zaznacza dr Damian Kaźmierczak.
Ewentualne wprowadzenie ceł na towary importowane z Europy uderzy w europejski przemysł i popchnie gospodarkę strefy euro z powolnego wzrostu w pełną recesję. Wiele europejskich firm odnotuje spadek przychodów i ograniczy wydatki inwestycyjne. Warto pamiętać, iż budownictwo przemysłowe stanowi prawie 20% polskiego rynku budowlanego – dodaje.
Wyzwania budżetowe i rynkowe – wpływ NATO i Chin na europejską gospodarkę
Zdaniem Kaźmierczaka szczególnie niepokojące mogą okazać się potencjalne cięcia w wydatkach z zakresu infrastruktury transportowej i energetycznej. W sytuacji, gdy kraje europejskie będą zmuszone do zwiększenia nakładów na obronność w związku z możliwym ograniczeniem amerykańskiego zaangażowania w NATO (ang. North Atlantic Treaty Organization – Organizacja Traktatu Północnoatlantyckiego), może dojść do rewizji planów inwestycyjnych.
Jak wskazuje główny ekonomista PZPB, w takim scenariuszu szczególnie zagrożone będą rządowe programy na drogi lokalne, wybrane duże projekty drogowe finansowane z budżetu państwa oraz niektóre inwestycje hydrotechniczne. Duże ryzyko jest związane także z rynkiem chińskim. W przypadku ograniczenia dostępu do rynku amerykańskiego, chińscy producenci mogą zintensyfikować ekspansję na rynek europejski, co może prowadzić do spadku cen i głębokich zawirowań na lokalnych rynkach, czego przykładem może być rynek stali.
Dodatkowym czynnikiem ryzyka jest potencjalna zmiana stanowiska Stanów Zjednoczonych wobec konfliktu na Ukrainie. Mark Brzezinski, ustępujący ambasador USA w Polsce, odnosi się do deklaracji Trumpa dotyczącej możliwości zakończenia wojny w ciągu jednego dnia dzięki dobrym relacjom z Putinem. Jednak jak podkreśla ambasador, Putin jest zbrodniarzem, który dopuścił się ludobójstwa, a wojna zakończona na jego warunkach nie będzie dobrym rozwiązaniem.
Według raportu EKF najważniejsze będą pierwsze miesiące prezydentury Trumpa, które pokażą, czy radykalne zapowiedzi przedwyborcze znajdą odzwierciedlenie w rzeczywistych działaniach administracji amerykańskiej. Gospodarka europejska będzie musiała uważnie monitorować rozwój sytuacji i być przygotowana na potencjalne turbulencje ekonomiczne.
Komentarz: Redakcja
Fot. Evan Vucci/Associated Press/East News
Sprawdź również: