Precyzyjny siew kukurydzy z John Deere – automatyzacja od pierwszego dnia sezonu

10 godzin temu
Zdjęcie: Precyzyjny siew kukurydzy z John Deere – automatyzacja od pierwszego dnia sezonu


W nowoczesnym rolnictwie nie ma miejsca na przypadek. Każda decyzja – od wyboru maszyny po ustawienie parametrów pracy – wpływa na końcowy wynik. Dlatego John Deere rozpoczyna nową serię „Automatyzacja na każdym etapie produkcji” od tego, co najważniejsze: siewu. To on decyduje o jakości plonu, a dzięki precyzji, jaką oferuje dzisiejsza technologia, już na starcie możesz zdobyć przewagę.

Siew z dokładnością co do centymetra

Zestawy siewne John Deere, łączące ciągniki serii 6M i 6R z precyzyjnymi siewnikami Monosem, pozwalają wykorzystać potencjał automatyzacji w praktyce. Dzięki integracji z systemami AutoTrac, AutoPath i JDLink, siew staje się procesem przewidywalnym, powtarzalnym i maksymalnie efektywnym – z dokładnością do 2,5 cm.

Modele 6M to ciągniki idealne do średnich gospodarstw: zwrotne, mocne i wszechstronne – od 90 do 250 KM. Z kolei seria 6R to klasa premium: zaawansowana technologia, bezstopniowe przekładnie AutoPowr, joystick CommandPRO i pełna gotowość do pracy z najbardziej wymagającymi narzędziami.

Monosem – precyzja made in France

Siewniki punktowe Monosem, należące do grupy John Deere, to gwarancja stabilnej pracy i wysokiej jakości siewu. Dzięki pełnej kompatybilności z systemami rolnictwa precyzyjnego możesz sterować całym procesem – od rozstawu rzędów, przez zmienne dawkowanie, aż po monitoring zużycia nasion – z jednego terminala w kabinie.

Komfort i kontrola przez cały dzień

Nowe kabiny John Deere to miejsce, gdzie technologia spotyka się z wygodą. Cichy i przestronny kokpit, intuicyjne sterowanie oraz możliwość pełnej analizy pracy dzięki Operations Center sprawiają, iż operator nie tylko pracuje wydajnie, ale też ma pełną kontrolę nad efektywnością – choćby z poziomu telefona.

Powtarzalność to zysk

Dzięki automatyzacji John Deere, każdy kolejny sezon można zacząć tak samo dobrze, jak poprzedni – bez ryzyka, bez improwizacji. To powtarzalność warunków i precyzja wykonania dają realną przewagę przy coraz wyższych kosztach produkcji i coraz większej presji na efektywność.

„Chcemy, by rolnik nie musiał za każdym razem zaczynać od zera. Automatyzacja daje mu możliwość odtworzenia idealnych warunków – z roku na rok, z pola na pole” – mówi Kamil Walkiewicz, product specialist John Deere Polska.

Gotowy na więcej? To dopiero początek.

Siew to tylko pierwszy krok. W kolejnych odsłonach serii John Deere pokaże, jak automatyzacja wspiera kolejne etapy produkcji – od nawożenia, przez ochronę roślin, aż po zbiory.

Idź do oryginalnego materiału