„Bałtyckie S.O.S.” przekazało Biznes Alert szczegóły skargi na decyzję środowiskową dla pierwszej polskiej elektrowni jądrowej. Wśród zastrzeżeń, stowarzyszenie wylicza m.in. błędną interpretację definicji prawdopodobieństwa ewentualnej awarii, krótkie konsultacje społeczne i niedoszacowanie zanieczyszczenia Bałtyku ciepłem generowanym przez elektrownię.
W pierwszej połowie kwietnia Generalny Dyrektor Ochrony Środowiska (GDOŚ) przekazał skargę w sprawie decyzji środowiskowej dla elektrowni jądrowej na Pomorzu do rozpatrzenia Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie. Decyzja ta została udzielona w 2023 roku i podtrzymana w styczniu 2025 roku. „Bałtyckie S.O.S.”, stowarzyszenie działające od 2022 roku na rzecz ochrony ekosystemu polskiego wybrzeża i Bałtyku, ujawnia Biznes Alert szczegóły skargi rozpatrywanej przez WSA.
Zastrzeżenia „Bałtyckiego S.O.S.” dotyczą:
– Zaniechania podjęcia wszelkich możliwych czynności oraz niezebrania i nierozpatrzenia w sposób wyczerpujący całości materiału dowodowego mając na względzie istotny interes publiczny,
– Błędnej interpretacji definicji prawdopodobieństwa dotyczącego możliwości wystąpienia ewentualnej awarii,
– Niedotrzymania ośmiotygodniowego terminu konsultacji społecznych,
– Niedoszacowania zanieczyszczenia Bałtyku ciepłem zrzucanym z elektrowni
jądrowej.
Aktywiści podnoszą również, że wydanie decyzji środowiskowej odbyło się niezgodnie z założeniami IV Dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady UE (2011/92/UE) nakazującej przedstawienie analiz dla trzech potencjalnych lokalizacji obiektu jądrowego.
Skarga to nie wszystko
„Bałtyckie S.O.S.” zapowiada kolejne działania na rzecz blokady projektu elektrowni w lokalizacji Lubiatowo-Kopalino, w tym organizację protestów i akcji edukacyjnych oraz wniosek o przyspieszenie terminu rozpoznania sprawy przez WSA.
– Do tej pory „atom” jest przedstawiany jako jedyny możliwy „złoty środek” na problemy klimatyczne i energetyczne. Doświadczenia innych krajów, takich jak Finlandia, Wielka Brytania, Francja czy USA, pokazują jak narastają opóźnienia czasowe i jak kilkakrotnie przekraczane są budżety rozpoczętych inwestycji jądrowych. Inwestycja w Słajszewie też zdrożała o 100 procent, chociaż jeszcze nie zaczęto choćby projektowania – podkreślają aktywiści w korespondencji z Biznes Alert.
– Nie mamy żadnych danych dotyczących terminu rozpatrzenia skargi. Będziemy wnioskować o przyspieszenie terminu rozpoznania sprawy – zapowiada stowarzyszenie.
„Atom droższy od OZE”
Stowarzyszenie Obrony Naturalnych Obszarów Nadmorskich Bałtyckie S.O.S. liczy 50 aktywnych członków, zrzesza mieszkańców Słajszewa i okolic. We wspominanej pomorskiej wsi od 2024 roku prowadzone były badania geologiczne pod budowę elektrowni, które ograniczyły m.in. dostęp do plaży. Aktywiści wyliczają swoje osiągnięcia w ciągu trzech lat funkcjonowania stowarzyszenia.
– Sukcesem (Bałtyckiego S.O.S. – przyp. red.) jest to, iż jesteśmy stroną w postępowaniu GDOŚ, a np. Marszałek Województwa Pomorskiego nie został dopuszczony do postępowania na prawach strony. Że nie wycięto w 2024 roku kolejnych 150-300 ha lasu, bo to co wycięto w grudniu 2023 (wycinka 35 ha) nosi znamiona przestępstwa. Toczy się w tej sprawie postępowanie prokuratorskie, o czym PEJ (spółka Polskie Elektrownie Jądrowe, inwestor – przyp. red.) nie informuje. Również jako nasz sukces postrzegamy to, iż dzięki naszej aktywności, tj. posiedzenia komisji sejmowych, senackich, udział w sympozjach, konferencjach, nasz głos, poparty opiniami naukowców, przebija się do świadomości osób decyzyjnych w rządzie i polityce. Jesteśmy zwolennikami energetyki rozproszonej, opartej na OZE i, dzięki temu – taniej. Energia jądrowa jest najdroższa ze wszystkich – podkreślają Hanna i Tomasz Trybusiewicz z Bałtyckiego S.O.S w rozmowie z Biznes Alert.
W ubiegłym tygodniu Polskie Elektrownie Jądrowe, spółka odpowiedzialna za projekty elektrowni jądrowych w Polsce, przekazała nam, iż decyzja o środowiskowych uwarunkowaniach dla planowanej jednostki na Pomorzu została wydana przez GDOŚ na podstawie złożonego przez PEJ raportu środowiskowego, a sam proces uzyskiwania decyzji był prowadzony transparentnie i zgodnie z prawem.
Jędrzej Stachura
PEJ o skardze na atom: Decyzja środowiskowa elektrowni ma solidne fundamenty