Przepis na sukces firmy ARSTON

dlaprodukcji.pl 1 miesiąc temu

Kaliska firma specjalizuje się w cięciu, wykrawaniu i gięciu długich elementów z blach. Aby
sprostać oczekiwaniom klientów, stawia na wysoką technologię i innowacyjne rozwiązania.
Od 2011 r., czyli od początku działalności, ARSTON pracuje na obrabiarkach niemieckiego
potentata, do tej pory były to maszyny używane. Teraz ARSTON wkracza w nową erę.

Historia kaliskiej firmy to idealny przykład na to, iż dzięki odważnym decyzjom i mądrym wyborom nt. parku maszynowego można osiągnąć sukces, choć początki działalności firmy nie zapowiadały takiego rozwoju sytuacji. ‒ Obróbką blach zająłem się z przypadku, ponieważ mój ojciec znał klienta z Niemiec, który potrzebował konkretnych elementów z metalu. Szukałem wtedy swojej drogi rozwoju i postanowiłem nawiązać tę współpracę ‒ wspomina Paweł Podziemek, właściciel firmy ARSTON. ‒ Niestety, ostatecznie nic z tej współpracy nie wyszło, choć byliśmy już do niej przygotowani. W związku z tym, iż mieliśmy już gotowy park maszynowy, postanowiłem znaleźć sposób, aby go dobrze wy- Przepis na sukces firmy korzystać. Zauważyłem potencjał w tworzeniu dużych elementów i następne inwestycje były już ukierunkowane na takie produkty.

Obróbką blach zająłem się z przypadku, ponieważ mój ojciec znał klienta z Niemiec, który potrzebował konkretnych elementów z metalu. Szukałem wtedy swojej drogi rozwoju i postanowiłem nawiązać tę współpracę

Paweł Podziemek, właściciel firmy ARSTON

Nierealne realizacje

Dziś ARSTON to jeden z kilku podmiotów w Polsce specjalizujących się w obróbce detali wielkogabarytowych – zlecenia XXL to jego specjalność. Firma już teraz jest w stanie wykonywać zlecenia do 6 metrów długości, oczywiście we wszystkich możliwych do osiągnięcia kształtach z blachy. Jak opowiada Paweł Podziemek, są to najczęściej realizacje z gatunku „niemożliwych”. ‒ Wykonaliśmy w ciągu miesiąca perforowaną fasadę całego tunelu w Finlandii. Finowie twierdzili, iż to nierealne. Czterokilometrowy odcinek przygotowaliśmy w 33 dni od dostarczenia materiału, pracując dzień i noc, łącznie z niedzielami. Podobnie sytuacja wyglądała z realizacją gigantycznego, holenderskiego zamówienia, polegającego na opracowaniu technologii produkcji bardzo dużych podajników ślimakowych a następnie zrealizowania tego zlecenia. Realizacja ta wiązała się z produkcją 1,5 podajnika dziennie z czego każdy z nich był dużą konstrukcją z blach. Zleceniodawcy uważali, iż nie da się tego wykonać w trzy miesiące, a nam jednak się udało – dodaje.

Tabele i testy

Aby wykonywać tak wymagające zlecenia niezbędny jest odpowiedni sprzęt. Czym kierował się Paweł Podziemek, kupując maszyny marki TRUMPF? ‒ Dla mnie najważniejsze jest to, co w ofercie. Liczy się również, czy dane zapisane w tabelach mają odzwierciedlenie w faktycznym działaniu maszyny. Czyli tak samo jak oferta liczą się testy. Pan Podziemek zwraca również uwagę na to, iż bardzo ważna jest świadomość marki producenta i zaufanie do niego. Co ciekawe, on sam po raz pierwszy styczność z obrabiarką firmy TRUMPF miał w wieku… 12 lat! Po skutecznych testach wybór mógł być zatem tylko jeden.

Przepis na sukces

Zapytany o to, czy może powiedzieć, iż firma ARSTON odniosła sukces, prezes Podziemek potwierdza. A jakie są według niego najważniejsze części składowe tego sukcesu? – Po pierwsze, relacje z klientami. Budowane podczas spotkań u nich w zakładzie. Bardzo ułatwia mi to pracę i pomaga spełniać wymagania klientów w 100%. Ostatnio trochę mi tego brakuje, często są to jedynie spotkania online. Myślę, iż to się jednak zmieni, bo znacznie łatwiej buduje się zaufanie w biznesie podczas spotkań na żywo. Gigantyczny wpływ na sukces ma oczywiście wybór maszyny i producenta, na którego się decydujemy, bo albo zawężamy swoje możliwości, albo je poszerzamy. Są producenci, którzy nie robią maszyn uniwersalnych, tylko kreują je pod konkretny detal. Marka TRUMPF okazała się w tym zakresie idealna, mimo iż kupowaliśmy maszyny używane, one są bardzo uniwersalne i o bardzo dużej liczbie funkcji.

Czytaj też >> Rywalizacja geoekonomiczna na rynku stali

Marzenia spełnione i te do spełnienia

Zapytany w szkole podstawowej o to, kim chciałby zostać w przyszłości, pan Podziemek odpowiedział, iż prezesem. Po uwadze nauczycielki, iż to nie jest zawód stwierdził, iż będzie zatem mechanikiem. Udało się spełnić oba marzenia, bo jako właściciela firmy ARSTON trudno spotkać go za biurkiem, większą część czasu spędza w halach produkcyjnych. ‒ Kolejne marzenie właśnie się spełnia, bo jednym z nich było posiadanie takiego parku maszynowego, jaki właśnie powstaje – cieszy się prezes Podziemek. ‒ Chciałbym, żeby te maszyny świetnie funkcjonowały, a firma rozrosła się do skali międzynarodowej o bardzo dużym potencjale.

Nowość w parku maszynowym firmy ARSTON

Z pewnością można stwierdzić, iż firma ARSTON lubi wyzwania. Potwierdzeniem tego jest fakt, iż ostatnio zakupiła prasę krawędziową TRUMPF serii TruBend 8000 w wersji tandem o nacisku 2500 ton i możliwości gięcia niestandardowych oraz wymagających precyzji elementów do 16 m długości. Gotowość maszyny do pracy przewiduje się na koniec lata 2024 r. To do tej pory największa prasa wyprodukowana przez firmę TRUMPF na świecie!

Idź do oryginalnego materiału