W każdym gatunku notowane są jakieś straty
Miesiąc po tragicznej w skutkach fali przymrozków, tureckie media publikują obszerniejsze raporty podsumowujące efekty spadków temperatur. Skupmy się dziś na dwóch gatunkach, które mają największy wpływ na koniunkturę w Polsce, czyli na jabłkach i czereśniach.
Najbardziej niszczycielska była fala przymrozków od 9 do 11 kwietnia. Zanotowano rekordy zimna dla kwietnia. Dotknięte zostały wszystkie gatunki owoców. Na pewno w jakimś stopniu odczujemy wpływ mniejszych zbiorów w Turcji na handel owocami w Polsce. jeżeli kraje arabskie nie kupią części jabłek z Turcji to będą szukały innego źródła dostaw. W przypadku czereśni prawdopodobnie będziemy notowali znacznie mniejszy import niż w ubiegłych latach, co również przełoży się na wyższe ceny w Polsce niezależnie od finalnych zbiorów.
Jabłka
Turcja, która zajmuje 3 lub 4 miejsce w światowej produkcji jabłek notuje znaczące straty w plonach. Najbardziej dotknięty dostał rejon miasta Karaman (około 15% produkcji). Są tam sady gdzie praktycznie nie zbierze się tam żadnych owoców bez względu na gatunek. Z kolei największe zagłębie, Isparta (25% produkcji) notuje straty na poziomie 50%. Nikt nie szacuje jeszcze zbiorów, ale Turcy już teraz są pewni, iż eksport jabłek w okresie 2025/26 będzie bardzo ograniczony. To bez wątpienia zmieni obraz handlu jabłkami w krajach Zatoki Perskiej.
Czereśnie
Jak wiemy, Turcja to największy producent czereśni na świecie z roczną produkcją 700 tys. ton. Około 80 tys. ton czereśni trafia na eksport, w tym w znaczących ilościach do Polski. W dwóch z sześciu zagłębi produkcji czereśni straty są praktycznie całkowite. W pozostałych bardzo zróżnicowane. Nie ma jednak regionu, w którym tegoroczne plony nie zostałyby ograniczone. W przypadku czereśni eksport również będzie ograniczony, a tureccy sadownicy i analitycy nie mają wątpliwości odnośnie znacznie wyższych cen niż przed rokiem.
źródło: www.tarimdunyasi.net