Rolnicy mówią: “Dosyć!”. W listopadzie szykuje się potężny strajk

2 godzin temu

Polska wieś znów wrze. Z pól i gospodarstw dochodzą głosy zniecierpliwienia i gniewu. Rolnicy czują się zostawieni sami sobie – i tym razem nie zamierzają milczeć. Jak podaje Radio Zet w listopadzie Warszawa może stać się epicentrum rolniczego protestu, jakiego dawno nie widzieliśmy.

Rolnicy mówią: “Dosyć!”. W listopadzie szykuje się potężny strajk

„Zalew taniej żywności zniszczy nasz rynek”

Powodem mobilizacji jest planowana umowa handlowa Unii Europejskiej z krajami Mercosur – czyli m.in. Brazylią, Argentyną i Urugwajem. Brzmi jak kolejny techniczny dokument? Dla rolników to sprawa życia i śmierci.

„Jak mamy konkurować z mięsem czy zbożem produkowanym tam, gdzie nie obowiązują nasze normy? Tam używa się środków, które w Europie są zakazane! To nie uczciwa rywalizacja, to zalew taniej żywności!” – mówią gospodarze z Podlasia i Wielkopolski.

Europa się sprzeciwia, ale czas ucieka

Głos Polski i Francji, które domagają się zablokowania umowy, może nie wystarczyć. Negocjacje w Brukseli trwają, a dokument może zostać zatwierdzony już w 2026 roku. Wtedy na europejskich półkach pojawią się tony importowanego mięsa, cukru i zbóż, a lokalni producenci mogą tego nie przetrwać.

Gustaw Jędrejek z Krajowej Rady Izb Rolniczych ostrzega: – „Umowa obejmuje produkty, których mamy już nadmiar. To absurd. Dla wielu gospodarstw może to być gwóźdź do trumny.”

Trudny rok, brak wsparcia i poczucie zdrady

Rolnicy czują, iż ich dramat trwa od miesięcy. Ceny w skupach spadają, plony nie pokrywają kosztów produkcji, a wsparcie z resortu rolnictwa jest – jak mówią – zbyt słabe i zbyt spóźnione. W całym kraju rośnie liczba tzw. samozbiorów, gdzie owoce i warzywa sprzedawane są bezpośrednio z pola.

„Ludzie myślą, iż to atrakcja, a to desperacja” – mówi pani Anna, sadowniczka z Mazowsza.

Matif odrabia straty! Rzepak i kukurydza zyskują na fali słabego euro

Warszawa na celowniku – “Nie będziemy cicho!”

Listopadowy protest ma być demonstracją siły i rozpaczy zarazem. Setki ciągników, tysiące ludzi, transparenty z jednym hasłem: „Bronimy polskiej żywności!”.

Rolnicy nie domagają się luksusu – chcą tylko przetrwać. Bo jak mówią: „Jeśli upadnie polskie rolnictwo, nie będzie komu nas karmić.”

Idź do oryginalnego materiału