Już jutro, 14 listopada, na drogach całego województwa zachodniopomorskiego pojawią się oflagowane kolumny ciągników. To nie jest zwykły przejazd. To krzyk rozpaczy i zarazem manifest siły — rolnicy mówią wprost: „Nie mamy już z czego żyć. To nie protest, to walka o przetrwanie”.
Rolnicy wychodzą na drogi! Od jutra początek ogólnokrajowego strajkuCiągniki nie będą blokować dróg, ale celowo spowolnią ruch, żeby każdy — kierowcy, samorządowcy, politycy — zobaczyli, jak wielu gospodarzy ma dziś naprawdę dość.
„Zamiast wsparcia – koszty. Zamiast ochrony – import. Zamiast dialogu – cisza.”
W Zachodniopomorskiem narasta gniew, który dojrzewał miesiącami.
Rolnicy wskazują na trzy główne problemy:
- drastyczny spadek cen płodów rolnych – pszenica jest tańsza choćby o 300 zł na tonie, buraki cukrowe potaniały o jedną trzecią;
- rosnące koszty produkcji – paliwo, nawozy, części i kredyty biją rekordy;
- zalew importu z Ukrainy i z państw Mercosur, który wypiera polskie produkty z rynku.
„Rolnik nie chce jałmużny ani dotacji. Rolnik chce uczciwego rynku i szacunku dla swojej pracy” – podkreślają organizatorzy akcji.
Według nich protest nie jest wymierzony w jedną instytucję czy jedną partię. To protest przeciwko milczeniu władzy, która – jak twierdzą – od miesięcy nie reaguje na alarmujące sygnały płynące z polskiej wsi.
Protest potrwa miesiąc. A to dopiero początek
Od 14 listopada do 14 grudnia na drogach regionu będzie odbywał się codzienny, rotacyjny przejazd ciągników. Organizatorzy chcą, aby każdy powiat, każda gmina, każdy kierowca zobaczył skalę problemu.
Co najważniejsze — protest w Zachodniopomorskiem ma być jedynie preludium do dużo większych wydarzeń:
- w połowie grudnia – duży ogólnopolski protest w Warszawie,
- 18 grudnia – międzynarodowa demonstracja rolników w Brukseli, do której mają dołączyć Polacy.
Rolnicze organizacje nie ukrywają: jeżeli do tego czasu nie pojawią się realne decyzje i konkretne propozycje wsparcia, protest może zostać rozszerzony.
MAPA PROTESTÓW

Solidarność rośnie. Ogniska protestu w całej Polsce
Choć to Zachodniopomorskie rozpoczyna miesięczną akcję, sygnały o wsparciu płyną z całego kraju. Wiele regionów zapowiada, iż ich rolnicy pojadą do Warszawy i Brukseli.
To, co zaczęło się lokalnie, ma dziś wymiar ogólnopolski. Rolnicy mówią jednym głosem:
„Nie walczymy o przywileje. Walczymy o przetrwanie polskiej wsi”.
Gdy wieś mówi „DOŚĆ”, cała Polska musi to usłyszeć
Protest w Zachodniopomorskiem ma zwrócić uwagę na dramat, który rozgrywa się dziś poza światłem kamer — w gospodarstwach, które jeszcze rok temu radziły sobie dobrze, a dziś balansują na granicy upadku.
Rolnicy zapowiadają, iż nie ustąpią. Nie dlatego, iż chcą konfrontacji. Dlatego, iż nie mają już dokąd się cofnąć.
14 listopada zaczyna się miesiąc, który może przesądzić o przyszłości polskiego rolnictwa.

2 godzin temu
















