Rosyjski statek widmo znika po 8 latach. Gdynia liczy 15 mln strat

2 godzin temu
Zdjęcie: Polsat News


Przez lata był niechcianym lokatorem gdyńskiego portu. 158-metrowy tankowiec, porzucony przez rosyjskiego armatora, generował milionowe straty i wzbudzał zainteresowanie służb. Teraz rosyjski statek widmo wreszcie znika z Gdyni. Jego ostatnim portem będzie złomowisko w Danii.


Zbiornikowiec Khatanga przez osiem lat stał zacumowany w gdyńskim porcie, nieeksploatowany, bez załogi i bez opieki armatora. Sprawa ta przez lata pozostawała nierozwiązanym problemem dla władz portowych, a jednocześnie przykładem skomplikowanych konsekwencji porzucenia jednostki przez jej właściciela. Dopiero na początku 2025 roku sprawy zaczęły zmierzać ku rozstrzygnięciu. Jak ustalił dziennikarz śledczy Radia Zet, Mariusz Gierszewski, teraz statek zostanie usunięty z portu, a jego historia dobiega końca.Reklama

Rosyjski statek widmo w Gdyni, osiem lat przestoju i rosnące koszty





Rosyjski statek został zatrzymany w październiku 2017 roku, po nieudanej rutynowej kontroli przeprowadzonej w ramach międzynarodowej procedury Port State Control. Kontrola ta służy ocenie stanu technicznego jednostek oraz kwalifikacji ich załóg. Khatanga - zbiornikowiec przeznaczony do przewozu ropy - według dokumentacji miał zostać skierowany do remontu. Jednak niedługo po zatrzymaniu armator, rosyjska spółka Murmansk Shipping Company, ogłosił upadłość i porzucił statek.


Od tego momentu Khatanga stała w porcie bezczynnie, z każdym rokiem generując coraz większe obciążenia finansowe dla operatora portu. Zarząd Morskiego Portu Gdynia SA oszacował, iż przez osiem lat postoju jednostki koszty i straty wyniosły łącznie około 15 milionów złotych. W związku z tym wystosowano oficjalne roszczenie do kancelarii prawnej reprezentującej syndyka upadłego właściciela statku.

Zagrożenie bezpieczeństwa w porcie i decyzja o usunięciu


Na początku 2025 roku sytuacja uległa zaostrzeniu. Jak poinformował dziennikarz śledczy Radia ZET, Mariusz Gierszewski, w grudniu 2024 i styczniu 2025 roku doszło do dwóch incydentów, podczas których statek zerwał się z cum i dryfował po porcie. Po tych wydarzeniach sprawą zainteresowały się polskie służby - Służba Kontrwywiadu Wojskowego oraz Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Skontrolowano jednostkę pod kątem potencjalnych zagrożeń dla infrastruktury krytycznej.
W lutym Urząd Morski wydał oficjalne zarządzenie nakazujące usunięcie Khatangi z portu. W decyzji wskazano, iż porzucona jednostka stwarza zagrożenie dla bezpieczeństwa portu oraz iż znajduje się na jego terenie bez wymaganego zezwolenia administracyjnego. W tym samym czasie rozpoczęto działania w celu przekazania statku do recyklingu zgodnie z europejskimi standardami środowiskowymi.

Holowanie do certyfikowanej stoczni w Danii


W ostatnich dniach Zarząd Portu Gdynia otrzymał komplet dokumentów od duńskiego odpowiednika Generalnego Inspektoratu Ochrony Środowiska - Miljøstyrelsen. Pozwoliło to na formalne sklasyfikowanie jednostki jako odpadu i skierowanie jej do demontażu. Khatanga przeszła również serię wymaganych inspekcji technicznych, umożliwiających bezpieczne odholowanie statku.
Rosyjski statek zostanie przetransportowany do stoczni złomowej w Danii, która posiada odpowiednie certyfikaty Unii Europejskiej pozwalające na demontaż i utylizację tego typu obiektów pływających. Holowanie potrwa około dwóch dni. Zgodnie z planem, jednostka ma opuścić Gdynię w środę, dokładnie w południe.
Zaleganie porzuconej jednostki przez tak długi czas przełożyło się na konkretne straty finansowe i utrudnienia w operacyjnym funkcjonowaniu portu. Khatanga przez lata zajmowała przestrzeń przy nabrzeżu, ograniczając dostępność infrastruktury przeładunkowej oraz powodując konieczność stałego monitorowania technicznego. Dopiero działania administracyjne, podjęte w oparciu o decyzje Urzędu Morskiego i dokumentację środowiskową, pozwoliły na skuteczne zakończenie procedury usunięcia statku z portu.
Agata Jaroszewska
Idź do oryginalnego materiału