Szef rosyjskich linii lotniczych S7 twierdzi, iż Rosja musi opanować inżynierię wsteczną, aby utrzymać rosyjskie lotnictwo. W wyniku sankcji Rosjanie muszą nauczyć się samemu naprawiać zachodnie silniki. Nie mogą ich bowiem zamienić krajowymi częściami, bo te są po prostu słabsze.
Rosyjskie lotnictwo ma problemy
Linie lotnicze obsługujące krajowy model MC-21 będą musiały tymczasowo wycofać samoloty z eksploatacji w celu przeglądu silników. Rosyjskie silniki mają krótszą żywotność w porównaniu do zachodnich silników. Evgeny Elin, szef rosyjskich linii lotniczych S7 ostrzegł, iż Rosja musi nauczyć się inżynierii wstecznej samolotów Airbus i Boeing, aby utrzymać rosyjskie lotnictwo.
Jak informuje portal Simple Flying, Elin wyjaśnił, iż krajowe linie lotnicze staną w najbliższych latach przed poważnym problemem, zwłaszcza dlatego, iż żywotność importowanych silników, takich jak CFM International CFM56, napędzających samoloty Boeing 737 Next Generation (NG) czy rodziny Airbus A320ceo, a także silników CFM International LEAP czy Pratt & Whitney PW1000G, jest ograniczona, a będą one wymagały przeglądów w ciągu najbliższych siedmiu lat.
Przewodniczący zauważył, iż żywotność silnika z zachodu wynosi około ośmiu lat, co oznacza, iż przeglądy będą musiały być wykonane do końca lat 20. Biorąc pod uwagę, iż sankcje wobec rosyjskiego sektora lotniczego obowiązują od ubiegłego roku, ograniczają one dostęp do części zamiennych i informacji dotyczących konserwacji.
Ponadto Elin zauważył, iż rosyjskie silniki są poddawane przeglądom znacznie szybciej niż ich zachodnie odpowiedniki. Jak informuje portal Simple Flying, szef linii zaprezentował wykres, z którego wynika, iż silniki Aviadvigatel PS-90 i Aviadvigatel PD-14 mają żywotność 6 000 godzin lotu (FH) i 3 600 FH. Żywotność tego drugiego silnika powinna się wydłużyć do 12 500 FH do 2030 roku. Elin zauważył jednak, iż zachodni silnik CFM56 może latać choćby do 40 000 FH między przeglądami, podkreślając różnicę między rosyjskimi a zachodnimi jednostkami napędowymi.
Silniki rosyjskich samolotów w złym stanie
W związku z tym Elin stwierdził, iż lepiej dla linii lotniczych będzie aktywne stosowanie inżynierii wstecznej w przypadku samolotów Airbus i Boeing, aby utrzymać status quo. Szef G7 podzielił się również prognozą, według której do 2030 roku w Rosji będzie latać ogółem 545 samolotów, z czego 340 to będą Irkut MC-21 lub Tupolev Tu-214. Pozostałe 205 będą samolotami zagranicznymi, takimi jak Airbus A320 lub Boeing 737. Według danych ch-aviation, S7 Airlines obsługuje flotę 102 samolotów jednopokładowych, nieposiadając rosyjskich maszyn. Spośród nich 38 jest albo odstawionych, albo w trakcie konserwacji.
Jak informuje portal Simple Flying, ostatnio samolot Boeing 737-800 linii S7 Airlines, zarejestrowany jako RA-73665 (poprzednio zarejestrowany jako VQ-BKV), został zmuszony do powrotu na lotnisko w Tolmaczewie w Nowosybirsku (OVB) z powodu zgłoszonego pożaru silnika. Chociaż linia lotnicza od tego czasu zaprzeczyła pożarowi, tłumacząc, iż w obu silnikach doszło tylko do zatrzymania sprężarki, samolot przez cały czas pozostaje uziemiony, co poddaje w wątpliwość oficjalną wersję Rosjan.
Rosyjski sektor lotniczy został objęty sankcjami po inwazji Rosji na Ukrainę w lutym ubiegłego roku. Rosyjskie lotnictwo od tego czasu wykorzystuje kradzione zachodnie samoloty i próbuje pozyskać części i informacje techniczne z różnych źródeł, w tym z Iranu. Dochodziło jednak do sytuacji, gdy Rosjanie rozmontowywali niektóre z maszyn, by pozyskać części do innych samolotów.
Rosjanie zbudują nowy terminal na granicy rosyjsko-chińskiej