Rozsady pod biologiczną ochroną

3 godzin temu

Zdrowa i dobrze przygotowana rozsada warzyw szklarniowych to jeden z gwarantów uzyskania wysokich i jakościowych plonów. Oczywiście, nie mniej liczy się odmiana, termin sadzenia, warunki klimatyczne, nawożenie itd. Każda uprawa zaczyna się jednak od młodych roślin, zwykle dostarczanych przez specjalistyczne firmy rozsadowe lub przygotowywanych we własnym zakresie. W jej uzyskaniu może pomóc ochrona biologiczna, którą można stosować już na tak wczesnym etapie produkcji.

Czas niezbędny do wyprodukowania rozsady pomidorów to ok. 50–60 dni w zależności od zakładanego stadium rozwoju rośliny (niekiedy z 2–3 prawdziwymi liśćmi, a niekiedy już z pierwszym wykształconym gronem). Cykl produkcji rozsady ogórków to ok. 30 dni.

Producenci pomidorów i ogórków oczekują, iż rozsada tych roślin będzie „czysta”, pozbawiona chorób i szkodników, a zarazem toksycznych pozostałości preparatów chemicznych, które mogłyby zaszkodzić stosowanym po jej posadzeniu zapylaczom (trzmielom) oraz owadom pożytecznym. Producenci rozsad starają się oczywiście sprostać tym wymaganiom, nie jest to jednak łatwe. Niemniej jednak przy produkcji rozsad również stosowana jest integrowana metoda ochrony roślin, zawierająca dużą liczbę elementów biologicznych. Dlatego też rozsada zawsze powinna być zaopatrzona w „paszport”, w którym szczegółowo wymienione są zabiegi chemiczne oraz introdukcja organizmów pożytecznych.

Zastanówmy się zatem jakie środki biologiczne lub niechemiczne mogą być zastosowane na tych roślinach w początkowym stadium rozwojowym w celu ochrony przed patogenami i szkodnikami. Chciałbym podkreślić – biologiczne i niechemiczne, ponieważ nie odważę się zaliczyć do nich biostymulatorów (wykazują działanie stymulujące wzrost, kwitnienie…, nie chronią), czy nawozów mikrobiologicznych, ulepszaczy itp. (zwykle brak jest udokumentowanej naukowymi doświadczeniami skuteczności w ochronie przed patogenami, a twierdzenie, iż stymulują odporność, zapobiegają chorobom itd. jest dobre dla celów reklamowych).

Teoretycznie, biorąc pod uwagę zagrożenia ze strony agrofagów, można stosować te same środki, co w trakcie uprawy na miejscu stałym. Różnica polega jedynie na określeniu celu ich stosowania, co wyjaśnię w dalszej części artykułu. Dodatkowym dylematem dla producentów rozsad są koszty, poniesione na stosowanie środków biologicznych. Czy można je włączyć do ceny rozsady? W przeliczeniu na roślinę koszty preparatów to niekiedy kilka, kilkanaście groszy, ale koszty pracy, czas i ryzyko to już poważniejsza suma.

Środki niechemiczne

Niezbędne i konieczne jest monitorowanie oraz częściowe wyłapywanie szkodników. Dotyczy to owadów uskrzydlonych (mączliki, mszyce, wciornastki, motyle –szczególnie skośnik pomidorowy, ziemiórki, brzegówki…). Każdy z tych gatunków reaguje na kolor (zakres długości fali), dlatego zalecane są różnego rodzaju kolorowe pułapki lub rolki – żółte dla mączlików, mszyc, motyli; niebieskie dla wciornastków, białe dla zmieników, czerwone dla skoczków, czarne dla skośnika pomidorowego, pomarańczowe dla miniarki.

Pułapki lepowe do sygnalizacji i odławiania części szkodników

Niezależnie od koloru, na tablice i rolki będą się wyłapywały wszystkie wspomniane szkodniki, a najbardziej uniwersalnymi są oczywiście pułapki żółte. W celu zwiększenia skuteczności wyłapywania szkodników można zastosować odpowiednie feromony (atraktanty płciowe). Najbardziej popularne to atraktanty do wyłapywania skośnika pomidorowego oraz innych motyli, np. Lacanobia sp., Spodoptera sp., Chrysodeixis sp. itd. Zastosowanie pułapek i feromonów pozwala na precyzyjne określenie pojawienia się zagrożenia ze strony szkodników roślin i odpowiedniej reakcji ochroniarskiej.

Chciałbym w tym miejscu uściślić również zasadę działanie feromonów płciowych – to substancje naturalnie wydzielane przez samice różnych gatunków, zwabiające samce. Dlatego też nie należy się obawiać (co jest często podkreślane przez ogrodników), iż do szklarni zostaną zwabione owady z zewnątrz, ponieważ wabione są samce, które nie składają jaj. o ile w szklarni znajdują się samice to feromony uniemożliwiają ich zapłodnienie przez dezorientację samców (bardzo niskie prawdopodobieństwo spotkania samic).

Środki biologiczne

Najbardziej polecane środki biologiczne do zastosowania przy produkcji rozsady to te, które zapobiegają rozwojowi patogenów lub służą do zapoczątkowania rozwoju populacji danego gatunku parazytoida (bez konieczności obecności agrofagów). Należą do nich przede wszystkim grzyby z rodzaju Trichoderma (kilka gatunków i preparatów) lub Pythium oligandrum (zarejestrowany preparat), których działanie polega przede wszystkim na konkurencji pokarmowej z innymi grzybami w podłożu, szczególnie z rodzaju Fusarium, Pythium, Thielaviopsis i innych. Można je zastosować na podłoże przez podlewanie, oprysk, moczenie w zawiesinie spor kostek lub korzeni. Wielu producentów rozsad stosuje również metodę integrowaną, która zakłada aplikację na początku produkcji środka chemicznego, np. zawierającego propamokarb, fosetyl (w celu wyeliminowania ewentualnych zasiedlonych w podłożu grzybów patogenicznych), a po okresie 5–7 dni biologicznego – wspomnianych już grzybów, które zasiedlając i opanowując podłoże co nie dopuszcza do rozwoju innych patogenicznych grzybów

Do takich organizmów pożytecznych, służących profilaktyce, można również zaliczyć nicienie z rodzaju Steinernema (wiele preparatów), stosowanych przede wszystkim w celu zwalczania larw ziemiórek. Preparaty zawierają tzw. larwy inwazyjne nicieni (III stadium rozwojowe), które po uwolnieniu do podłoża (podlewanie, oprysk) mogą przebywać w nim przez okres ok. 3 miesięcy, oczekując na larwy szkodników, a po ich pojawieniu się wnikać do ich ciała poprzez naturalne otwory, uwalniać bakterie z rodzaju Xenorhabdus i rozwijać się osiągając stadium samicy, która następnie uwalnia kilka tysięcy nowych larw inwazyjnych.

Podobną rolę spełniają drapieżcy z rodzaju Hypoaspis, Macrocheles i Atheta. Pomimo, iż wymagają do rozwoju pokarmu białkowego w postaci larw owadów (ziemiórki, brzegówki, początkowe stadia rozwojowe larw motyli, skoczogonki, rozkruszki, nicienie itd.), mogą również odżywiać się pokarmem pochodzenia roślinnego; mogą przez dość długi czas (nawet do 3 tygodni) przeżywać bez pokarmu. Poza tym to skuteczni drapieżcy w zwalczaniu muszek brzegówek (Scatella sp.). Można więc traktować ich introdukcję w kategoriach profilaktyki. Ponieważ wymienionych drapieżców glebowych wystarczy introdukować tylko 1, 2 razy w sezonie, to początkowa dawka na rozsadzie zależy od jej producenta. Całkowita dawka drapieżnych roztoczy w okresie to 20–40 szt. na kostkę, a chrząszczy Atheta sp. do 5 szt.\m2. Należy przy tym podkreślić, iż drapieżne roztocza penetrują przede wszystkim powierzchniową warstwę podłoża w kostce (ściśle związane z występowaniem larw ziemiórek), a drapieżny chrząszcz również okolice koski i maty, przemieszczając się dzięki skrzydeł po całej szklarni. Atheta sp. jest również naturalnym wrogiem brzegówek.

Środki biologiczne (szczególnie parazytoidy), służące do zainicjowania rozwoju populacji to przede wszystkim drapieżca oligofag Macrolophus sp. (na pomidorach). Celem jego uwalniania na liście rozsady pomidorów jest złożenie jaj, z których wylęgają się larwy zwykle już w szklarni u producenta warzyw. W tym wypadku trudno jest sformułować zalecenia, dotyczące dawek i ewentualnego dokarmiania owadów dorosłych, ponieważ ich uwalnianie można potraktować jako „gratis” dla kupującego rozsadę ogrodnika, chyba iż rozsada jest przygotowywana przez producenta warzyw we własnym zakresie, wtedy polecam standardową procedurę dawkowania drapieżcy, ale na rozsadzie rozpoczynając od niewielkich liczb, np. 0,2–0,3 szt.\m2 i dokarmianie.

Aplikacja entomofagów bezpośrednio po siewie ogórków

Sytuacja komplikuje się, o ile na zastosowanych w trakcie produkcji rozsady pułapkach zaobserwujemy pojawienie się szkodników, np. mączlika na ogórkach i pomidorach, skośnika na pomidorach lub w trakcie lustracji zauważymy przędziorki, miniarki, mszyce lub wciornastki na pomidorach i ogórkach. W takich przypadkach zdecydowanie należy jak najdokładniej wyeliminować porażone rośliny i zastosować dozwolone zabiegi chemiczne (akarycydy zwykle są selektywne dla parazytoidów) lub biologiczne, np. na mączlika preparaty zawierające pasożytnicze grzyby Isaria sp. lub Beauveria sp.(zarejestrowane preparaty), czy preparaty, zawierające bakterie Bacillus thuringiensis (kilka zarejestrowanych preparatów) przeciwko skośnikowi. W wypadku wciornastków i miniarek pozostają zabiegi mechaniczne (likwidacja porażonych roślin) lub punktowe zabiegi chemiczne. W wypadku zagrożenia przez patogeny grzybowe i bakteryjne można również stosować opryski biologicznym fungicydem, zawierającym bakterie Bacillus subtilis (zarejestrowane preparaty) lub jednym z dopuszczonych fungicydów chemicznych (w większości selektywne dla parazytoidów).

Producenci rozsad doskonale wiedzą, iż rośliny z obecnością szkodników, czy symptomami chorób nie są akceptowane przez nabywców i taka sytuacja może doprowadzić do poważnych konfliktów i związanych z tym strat.

Pozostaje jeszcze problem zapobiegania chorobom wirusowym np. pepino mosaic virus. Najbardziej skutecznym sposobem jest szczepienie (kilka zarejestrowanych preparatów). Producenci rozsad unikają jednak szczepienia w swoich szklarniach (jest dozwolone na rozsadzie) z prostego powodu. W szklarniach, przeznaczonych do produkcji rozsady znajdują się rośliny pomidorów w różnych stadiach rozwojowych, różnych odmian i przeznaczonych dla różnych producentów. Szczepienie wymaga ścisłej izolacji roślin poddanych temu zabiegowi, ale prawdopodobieństwo przeniesienia niewielkiej ilości „osłabionego” wirusa ze szczepionych na inne nie szczepione rośliny jest bardzo duże. Mogą więc, już u producenta pomidorów, występować poważne reakcje poszczepienne w postaci żółtych lub czekoladowych roślin oraz spękanych owoców w gronach. Doskonale wiedzą o tym producenci, którzy szczepią tylko część roślin w szklarni. Takie reakcje, ogólnie biorąc, wiążą się z czasem namnażania „osłabionego” wirusa na roślinach. Pomimo, iż na młodych roślinach infekcja wirusowa jest słabo widoczna, nie zaszkodzi wybiórczo przeprowadzić testu na obecność wirusów prostymi testami (Elisa),dostępnymi w sprzedaży, szczególnie roślin wykazujących odstępstwa od pozostałych.

Reakcja poszczepienna na roślinie, która nie była szczepiona

Biologiczna i niechemiczna ochrona rozsady w praktyce

Udało mi się skontaktować z kilkoma wiodącymi producentami rozsad pomidorów i ogórków i uzyskać dane praktyczne. W wypadku dwóch producentów ta ochrona jest bardzo zawansowana. Myślę tutaj o Grupie Mularski oraz firmie Rozsadnik.

W pierwszym wypadku do standardowych zabiegów biologicznych należą aplikacje grzyba Trichoderma sp., entomofilnych nicieni z rodzaju Steinernema, preparatów na bazie Bacillus thuringiensis i B. subtilis oraz obowiązkowe stosowanie różnych pułapek lepowych oraz feromonowych w celu monitorowania nalotów oraz wyłapywania szkodników.

W wypadku firmy Rozsadnik to uwalnianie drapieżców Macrocheles, aplikacja preparatów, zawierających nicienie Steinernema spp., pułapki lepowe oraz feromony. Dodatkowym elementem jest inicjowanie rozwoju populacji drapieżcy Macrolophus sp. Poza tym to stosowanie w celu monitorowania i wyłapywania różnego rodzaju pułapek lepowych i kompleksu pułapka–feromony płciowe przeciwko skośnikowi. Wiele lat temu miałem przyjemność współorganizować początki takiej ochrony z właścicielem firmy.

Stosownie integrowanej ochrony rozsad to wynik nie tylko dobrej woli ich producentów, ale również racjonalnej dobrej praktyki ogrodniczej, ponieważ:

  • większość poważnych producentów pomidorów i ogórków pod osłonami zakłada ochronę biologiczną (integrowaną) jako niezbędny czynnik uzyskania zdrowych, wysokich plonów (odpowiednie certyfikaty, pozwalające na wysoką pozycję na rynku unijnym),
  • unikanie problemów w czasie zbiorów (karencja, prewencja) oraz problemów, związanych z uczuleniami pracowników i organizacją pracy,
  • pewność, iż zastosowane na stałym miejscu zapylacze oraz parazytoidy nie będą poddane presji toksycznych pozostałości preparatów i będą mogły być zastosowane na młodych roślinach zaraz po posadzeniu (niezwykle ważne dla programów ochrony warzyw, ponieważ większość drapieżców i pasożytów wykazuje bardziej efektywną i długotrwałą skuteczność niż pestycydy),
  • wpisywanie się w zalecenia produkcji integrowanej
  • wreszcie satysfakcja, iż udało się opanować najnowsze, ekologiczne trendy, wprowadzić je do praktyki i być przykładem dla innych.

Bardzo polecam umieszczanie w „paszportach rozsad” dokładnych informacji o zastosowanych zabiegach (wszystkich) chemicznych, biologicznych i innych. Pozwoli to na uniknięcie nieporozumień, realizację planowanych programów ochrony upraw przez nabywców rozsad bez ryzyka „niespodzianek”. Bardzo wskazane byłoby również porozumienie między producentem rozsad i ich nabywcami co do zakresu i dawek zastosowanych parazytoidów, ponieważ może to w znacznym stopniu usprawnić ochronę upraw, choćby za nieco wyższą cenę rozsad (niektóre zabiegi nie będą musiały być kilkukrotnie powtarzane, ponieważ wystarczą na część lub cały okres uprawy – drapieżcy glebowe, pasożytnicze nicienie, pierwsze dawki drapieżcy Macrolophus sp. itd.).

dr hab. Janusz Piątkowski

Zdjęcia: A. Czerwińska-Nowak, J. Piątkowski

Idź do oryginalnego materiału