Rumuńskie ziemniaki bez papierów zalewają Polskę. Dorabiają się kosztem polskich rolników

12 godzin temu

Trwają intensywne kontrole w całym kraju – na rynkach hurtowych i w supermarketach. Cel jest jeden – powstrzymać napływ importowanego towaru (chociażby ziemniaków z Rumunii), sprzedawanego często bez odpowiednich oznaczeń czy dokumentów.

Intensywne kontrole w Polsce trwają. Kto je prowadzi?

Państwowa Inspekcja Ochrony Roślin i Nasiennictwa (PIORiN) oraz Inspekcja Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych (IJHARS) podjęły zintensyfikowane działania kontrolne na terenie całego kraju. Celem są rynki hurtowe oraz sieci supermarketów, gdzie weryfikowane będzie pochodzenie oraz jakość sprzedawanych owoców i warzyw. Działania te mają na celu walkę z nieuczciwymi praktykami i obronę pozycji polskich rolników na rynku.

Ziemniaki z Rumunii zalewają Polskę

Problem ten zyskuje na znaczeniu w obliczu doniesień płynących bezpośrednio od krajowych producentów. Polscy rolnicy, jak w ostatnim czasie wskazywał Michał Kołodziejczak, alarmują, iż krajowy rynek jest zalewany ziemniakami, które pochodzą z Rumunii. Problem dotyczy jednak całego sektora. W ramach przykładu, w krajowych supermarketach dominują pomidory, które sprowadzono z Holandii, co na aktualnym etapie sezonu może budzić wątpliwości. Te sygnały świadczą o realnych wyzwaniach, przed jakimi stoją krajowi producenci.

Niestety, obserwuje się działania grup, które “chcą dorabiać się kosztem naszych producentów”. Praktyki te polegają na sprzedaży importowanych produktów, takich jak rumuńskie ziemniaki, bez odpowiednich oznaczeń pochodzenia czy wymaganych dokumentów. Nieuczciwi sprzedawcy próbują wprowadzić je na rynek jako produkty polskie. Jest to działanie wymierzone nie tylko w producentów, ale także w konsumentów, których wprowadza się w błąd. Taka “nieczysta konkurencja” stanowi poważne zagrożenie dla stabilności finansowej polskich gospodarstw.

Szczegółowe kontrole, czyli jakie?

W odpowiedzi na te wyzwania, PIORiN i IJHARS rozpoczęły szczegółowe kontrole. Na giełdach weryfikowane są transporty ziemniaków pod kątem posiadania wymaganych oznaczeń oraz załączonych dokumentów. Ma to na celu bezpośrednią obronę polskich producentów ziemniaków. Równolegle prowadzone są kontrole w supermarketach. Weryfikacji podlegają tam między innymi holenderskie pomidory – sprawdzane jest, czy są one odpowiednio oznaczone. Kontrole mają również rozwiać wątpliwości co do jakości tych produktów, co do której, jak mówił Michał Kołodziejczak, istnieją “duże wątpliwości”. Sprawdzane jest, czy nie dochodzi do nadużyć.

Głównym celem tych intensywnych działań, jak starał się przekazać Michał Kołodziejczak, pozostaje ochrona polskiego rynku i wspieranie krajowych producentów. Nie ma przyzwolenia na nieuczciwą konkurencję i dorabianie się kosztem pracy polskich rolników. Działania kontrolne mają bronić polskiej marki i zapewnić, iż na stoły konsumentów trafiają produkty zgodne z deklarowanym pochodzeniem. Celem jest “tępienie tych, którzy chcą dorabiać się kosztem polskiej marki żywności”.

Idź do oryginalnego materiału