Sprzeczności na rynku jabłek
Polski rynek owoców często jest pełen sprzeczności. Z jednej strony zdążyliśmy się do tego przyzwyczaić, ale nie oznacza to, iż jest to dobry czy pożądany stan rzeczy. Dziś całą masę sprzeczności widzimy na rynku jabłek. Dotyczą one zbiorów w Polsce i podaży jabłek deserowych wysokiej jakości.
Z jednej strony przetwórcy „przemycają” do sadowników informacje, iż na powtórki cen z ubiegłego roku nie mają co liczyć. Tańsze jabłka przemysłowe to także zła informacja dla sadowników produkujących jabłka najwyższej jakości. Tak nie powinno być, ale w Polsce ta zależność jest aż nadto widoczna.
Duzi eksporterzy twierdzą, iż nie zapłacą za Galę na eksport więcej niż przed rokiem. Wybrane grupy producenckie obniżają ceny letnich odmian na sortowanie w nowym tygodniu o 50 groszy do 3,50 zł/kg (70 mm+) i 2,50 zł/kg (60-70 mm).
Rekordowy popyt na jabłka?
Z drugiej strony mamy kilka kwestii, które nie do końca pasują do powyższej narracji. Ważnym czynnikiem w tym miejscu może być wcześniejsze wyczerpanie zapasów z ubiegłego roku, które nie zbiegną się w czasie z wczesnym startem zbiorów. To właśnie ten czynnik stymuluje popyt w drugiej połowie sierpnia. Ponadto obserwujemy kilka ciekawych zjawisk:
- Oferty zakupu Mutsu w połowie sierpnia. Gali nie zbierzemy dwa miesiące za wcześnie, ponieważ wiele do życzenia pozostawi kolor i rozmiar. W przypadku Mutsu, taki problem nie występuje. Są firmy, które za jabłka powyżej 70 mm oferują ponad 3,00 zł/kg.
- Ogłoszenia o chęci współpracy przez cały sezon. jeżeli ktoś chce zawczasu zarezerwować jabłka do handlu i zgodzić się w sierpniu na chociażby ramowe warunki współpracy to raczej nie oczekuje rekordowej podaży jabłek. Tego typu ogłoszeń znajdziemy w tym sezonie znacznie więcej niż kiedyś.
- Oferty sprzedaży importowanej Gali. Skoro w drugiej połowie sierpnia nie ma jeszcze polskiej Gali to trzeba ją sprowadzić. Tego typu ogłoszeń nie brakuje zarówno w mediach społecznościowych, jak i na popularnych stronach z ogłoszeniami. jeżeli ktoś już teraz dostarcza te jabłka do Polski, oznacza to, iż nie działa „w ciemno”, tylko reaguje na popyt.