Sąd umorzył sprawę pijanego kierowcy. Argument? „To lekarz rzadkiej specjalizacji”

5 dni temu
Zdjęcie: Sąd Źródło: Shutterstock / FotoDax


Pewien radny z Biłgoraja, pełniący jednocześnie funkcję lekarza, prowadził samochód pod wpływem alkoholu. Sąd zdecydował jednak o warunkowym umorzeniu jego sprawy, argumentując to w wyjątkowo kuriozalny sposób.


Do zdarzenia doszło w niedzielę 19 maja, na drodze krajowej numer 9, w miejscowości Lipniki. Policjanci prowadzili standardowe kontrole trzeźwości kierowców. Jeden z zatrzymanych pojazdów, volkswagen touareg, wzbudził podejrzenia funkcjonariuszy, gdyż po otwarciu drzwi wyczuli silną woń alkoholu. Alkomat potwierdził ich przypuszczenia – kierowca miał 0,9 promila alkoholu w organizmie. Choć prawo jazdy zostało mu zatrzymane, to pojazd nie został odholowany, co jest sprzeczne z policyjnymi procedurami, ignorowanymi przez KGP od lat. Pasażer auta został dopuszczony do dalszej jazdy.


Media gwałtownie ustaliły, iż nietrzeźwym kierowcą był Piotr M., 50-letni lekarz oraz radny powiatowy. Podczas rozprawy, która rozpoczęła się 22 lipca w Sądzie Rejonowym w Opatowie, lekarz zaprzeczał, jakoby był winny. W rozmowie z dziennikarzem "Gazety Wyborczej" stwierdził, iż nie rozumie, skąd całe zamieszanie. Twierdził, iż nie stworzył zagrożenia na drodze, nikt nie ucierpiał, a badania wykazały jedynie jego nietrzeźwość. Z jego perspektywy, cała sprawa była wyolbrzymiona i nie widział potrzeby jej szerokiego opisywania.


Sąd wyrozumiały dla lekarza


Jak ujawnił portal WP.pl, sąd w Opatowie zdecydował o warunkowym umorzeniu sprawy Piotra M. Skazano go na karę finansową w wysokości 10 tysięcy złotych na rzecz Funduszu Sprawiedliwości oraz zakazano prowadzenia pojazdów mechanicznych przez rok, co w praktyce oznacza, iż będzie mógł wrócić za kółko w maju przyszłego roku.


Warunkowe umorzenie sprawy oznacza, iż lekarz nie zostanie formalnie skazany za popełnienie przestępstwa, jakim jest prowadzenie pojazdu pod wpływem alkoholu. Dzięki temu, zachowa on mandat radnego powiatowego, którego mógłby zostać pozbawiony w przypadku wydania wyroku skazującego.


Dlaczego sąd podjął taką decyzję? Według sędziego Jana Klocka, rzecznika Sądu Okręgowego w Kielcach, podczas rozprawy wyjaśniono, iż na decyzję miała wpływ nieposzlakowana opinia Piotra M. w miejscu zamieszkania oraz pracy. Dodatkowo, sędzia podkreślił, iż Piotr M. jest specjalistą w dziedzinie gastroenterologii endoskopowej, co czyni go kluczowym lekarzem świadczącym usługi w aż pięciu różnych miejscowościach. Skazanie mogłoby uniemożliwić mu dalszą działalność medyczną, co – według sądu – zaszkodziłoby społeczeństwu.


Mimo tego, prokuratura nie zgadza się z wyrokiem i zapowiada apelację.
Idź do oryginalnego materiału