SaMasz na Agritechnice pokaże prototyp Z4-1550: To podlaska mega-karuzelówka. I to dosłownie mega

5 godzin temu

Na tegorocznej Agritechnice w Hanowerze polska marka SaMasz zagra va banque. Na światową premierę czeka prototyp czterowirnikowej zgrabiarki Z4-1550, która pod względem szerokości roboczej zaczyna zahaczać o klasę „big boys”. Ale robi to po swojemu – mechanicznie, pancernie i z głową pod preferencje rolnika, nie tylko pod folder reklamowy.

SaMasz poszedł naprawdę na szeroko… i to dosłownie, bo oto szerokość robocza: Od 10,5 do… 15,5 metrów. Pokos ustawia od 1,5 do 2,5 m — czyli można “karmić” 2-metrową przyczepę samozbierającą, a transportowo skład się mieści w 3 metrach, więc bez stresu po drodze.

Każdy wirnik ma 3,8 metra średnicy i 15 ramion. Ale uwaga: ramiona te są w przekroju trójkątne. Nie z okrągłej rury, tylko profilowane… jak wałek WOM. Po co? Bo się nie gnie. Bo się nie skręca. I w końcu bo, SaMasz stwierdził, iż jeżeli coś ma pracować na 15-metrowym polu, to nie ma prawa się giąć jak bambus. Minusy? Producent uczciwie mówi: są o 30% cięższe.

SaMasz Z4-1550 – jak to jest zrobione?

Zawieszenie wahadłowe + hydropneumatyka.

  • wirnik sam sobie „pływa” po terenie, nie skrobie darni
  • układ równomiernie rozkłada nacisk
  • wysokość regulujesz z kabiny — pojedynczo lub parami

To już rozwiązania, które znamy z topowych zachodnich maszyn. Samasz dołącza do ligi premium – tak trzeba to powiedzieć wprost.

Koła i zwrotność: jak na zgrabiarkę — przedziwnie zwinna.

  • 6 kół na każdy wirnik (!)
  • bardzo szerokie laczki 16,5×9,5-8
  • standardowe ogumienie transportowe 600/50-22,5 (opcjonalnie choćby 800-mm!)
  • skręt ponad 90° — zawraca prawie w miejscu

Moc potrzebna na zaczepie: 120 KM.

Wymiary i termin produkcji:

  • długość maszyny: 10,3 m
  • masa: ok. 6900 kg
  • sprzedaż: planowo od 2027 roku
Szerokość robocza? Od 10,5 do… 15,5 metra. Pokos ustawia od 1,5 do 2,5 m, fot. inf. prasowe

To nie jest „ulepszona dwukaruzelka”, to jest wejście w kategorię flagowych maszyn pokosowych klasy premium. W całości napęd mechaniczny — czyli bez przekombinowanej hydrauliki. Danie zrobione na rynek, nie na folder.

Jeśli SaMasz dowiezie jakość seryjną 1:1 z prototypem — może się okazać, iż duże biogazownie i europejskie mega-hodowle po ten sprzęt będą dzwonić na Podlasie. I aż miło będzie wtedy gdzieś w Europie zobaczyć te 15,5 metra grabienia z białym logotypem SaMasz.

Idź do oryginalnego materiału