Scholzowi został już tylko Orban… Unijne cła na chińskie elektryki ujawniły słabnące wpływy Berlina

3 miesięcy temu

W ostatnim czasie doszło do kluczowego głosowania, które mocno podkreśla słabnący wpływ Niemiec na politykę wspólnotową w Unii Europejskiej. Mimo sprzeciwu kanclerza Olafa Scholza, kraje UE zdecydowały się poprzeć cła na chińskie pojazdy elektryczne, ukazując wyraźne podziały w Berlinie i osłabienie jego pozycji jako lidera w UE.

Cła na chińskie elektryki. Sprzeciw wyraziły jedynie Niemcy i… Węgry

Niemcy, pod naciskiem swojego potężnego sektora motoryzacyjnego, były jednym z zaledwie pięciu państw członkowskich, które sprzeciwiły się wprowadzeniu taryf. Niemieccy producenci samochodów, dla których rynek chiński odpowiada za około jedną trzecią sprzedaży, obawiają się o swoje interesy i presję, jaką na ich działalność wywierałaby eskalacja konfliktu handlowego z Pekinem. Mimo to, zdecydowana większość państw UE przegłosowała cła na chińskie elektryki, a Komisja Europejska zapowiedziała, iż zacznie je wdrażać pod koniec miesiąca.

Jeszcze dziesięć lat temu niemieckie stanowisko mogło być najważniejsze w zablokowaniu takiej decyzji. Przykładem jest sytuacja z 2013 roku, kiedy to seria telefonów między ówczesną kanclerz Angelą Merkel, władzami Chin a Komisją Europejską doprowadziła do zawarcia porozumienia w sprawie minimalnych cen paneli słonecznych, zamiast wprowadzenia ceł. Dziś, po zakończeniu ery Merkel, Niemcy wydają się mieć mniejszy wpływ na kształtowanie polityki UE, a wewnętrzne konflikty w rządzie Scholza podkopują jego możliwości negocjacyjne.

Podzielona koalicja rządząca Niemcami, złożona z trzech partii – SPD, Zielonych i FDP – walczy z recesją i rosnącymi wyzwaniami gospodarczymi. Gospodarka niemiecka, niegdyś siła napędowa Unii, zmaga się z problemami, a wewnętrzne spory polityczne często przyćmiewają decyzje dotyczące polityki europejskiej. W obliczu przyszłorocznych wyborów federalnych, Berlin zdaje się priorytetowo traktować politykę wewnętrzną, co odbija się na jego umiejętności prowadzenia polityki na arenie unijnej.

Bruksela sfrustrowana niemieckim podziałem

W Brukseli frustracja z powodu podziałów w niemieckim rządzie jest wyraźna. Dyplomaci wskazują, iż konflikty wewnątrz koalicji osłabiają wpływ Berlina na politykę europejską. Choć Komisja Europejska zapowiedziała dalsze rozmowy z Chinami w sprawie kompromisu dotyczącego pojazdów elektrycznych, sprzeciw Niemiec osłabił jej pozycję negocjacyjną.

Jak wskazują analitycy z Eurointelligence, brak jednomyślności między Niemcami a resztą UE podważa jeden z kluczowych aspektów inicjatywy Komisji – prezentowanie zjednoczonego frontu wobec zagranicznych nacisków. Niemcy, które kiedyś były liderem w kształtowaniu polityki UE, teraz zmagają się z wewnętrznymi konfliktami, które osłabiają ich rolę w Europie.

Podział wewnątrz niemieckiego rządu jest szczególnie widoczny na linii Zieloni – Wolni Demokraci. Podczas gdy niemieckie Ministerstwo Spraw Zagranicznych, kierowane przez Zielonych, popiera cła na chińskie elektryki i argumentuje, iż UE powinna przeciwstawić się niesprawiedliwym praktykom rynkowym Pekinu, przedstawiciele bardziej probiznesowych FDP naciskają na ochronę interesów niemieckiego przemysłu.

Federacja Niemieckiego Przemysłu (BDI) zajmuje w tej kwestii bardziej zniuansowane stanowisko, wskazując, iż negocjacje z Chinami powinny być kontynuowane, ale jednocześnie popiera ochronę handlu w sytuacjach, gdy zagrożone są interesy gospodarcze Niemiec.

Bliskie relacje gospodarcze z Chinami wiążą się z ryzykiem geopolitycznym i ekonomicznym – ostrzega BDI.

How the EU voted on Chinese EV tariffs https://t.co/fcd9CSlK7g via @AlbertoNardelli @europressos @crtrud pic.twitter.com/408YDYfDny

— Zoe Schneeweiss (@ZSchneeweiss) October 4, 2024

Niemcy zostają w tyle?

To nie pierwszy raz, kiedy Niemcy znalazły się w konflikcie z resztą UE. W marcu tego roku, Unia Europejska przegłosowała ustawę zobowiązującą firmy do audytowania swoich łańcuchów dostaw, pomimo wyraźnego sprzeciwu ze strony FDP i wstrzymania się od głosu przez Niemcy. Tego typu decyzje ukazują, iż Berlin coraz częściej nie nadąża za zmieniającą się dynamiką w UE.

Jednym z niewielu sojuszników, jakich Scholz znalazł w tej sprawie, okazały się… Węgry. Prorosyjski premier Viktor Orban ostro skrytykował cła na chińskie elektryki, nazywając je „ogromnym ciosem” dla europejskiej gospodarki i niemieckiego sektora motoryzacyjnego. Orban, znany z częstego blokowania decyzji w UE oraz bliskich relacji z Chinami oraz Rosją, raczej nie jest jednak typem lidera, który może wspierać niemieckie interesy na szeroką skalę w Brukseli.

Zach Meyers, zastępca dyrektora Centrum Reform Europejskich, zauważa, iż spór o cła pokazał, iż Niemcy nie są już liderem w kształtowaniu polityki handlowej UE. Również wpływ Francji, niegdyś głównego partnera Berlina, został osłabiony po zmianach personalnych w Komisji Europejskiej, które ograniczyły rolę francuskiego komisarza ds. rynku wewnętrznego. Obecna przewodnicząca Komisji, Ursula von der Leyen, zmuszona jest prowadzić politykę sektor po sektorze, starając się jednocześnie utrzymać wsparcie innych państw UE, bez mocnego przywództwa francusko-niemieckiego.

4 października odbyło się głosowanie, w którym większość państw członkowskich UE poparło cła na chińskie pojazdy elektryczne.

Noah Barkin, starszy doradca w Rhodium Group, dodaje, iż mimo sukcesu w sprawie ceł, Komisja Europejska będzie miała trudności z przyjęciem bardziej stanowczej polityki wobec Chin bez wyraźnego wsparcia ze strony Berlina.

Tak długo, jak Berlin będzie skupiał się na krótkoterminowych interesach, Komisja będzie miała problemy z realizacją swojej nowej agendy gospodarczej – podkreśla Barkin.

Znaczenie Chin dla niemieckiego rynku samochodowego. pic.twitter.com/2PuXFUL7FN

— Doktor House (@Dr_nauk_House) September 25, 2023

Po co to wszystko?

Chińskie samochody elektryczne zyskały na popularności w Europie, zwiększając swój udział w rynku z mniej niż 1% w 2019 roku do 8% obecnie. Komisja Europejska szacuje, iż do 2025 roku ten udział może wzrosnąć do 15%. Chińskie modele, zwykle o 20% tańsze od europejskich, stanowią poważne wyzwanie dla lokalnych producentów.

Instytut Światowej Gospodarki w Kilonii przewiduje, iż średnie cło w wysokości około 20% zmniejszy import chińskich samochodów elektrycznych do Europy o 25%. Część tego spadku może zostać zrekompensowana przez zwiększoną produkcję w Europie, choć europejscy producenci mogą nie być w stanie całkowicie wypełnić powstałej luki.

Dlaczego więc KE wprowadza nowe obciążenia? Zdaniem europejskich urzędników chińskie pojazdy zaburzają uczciwą konkurencję, ponieważ chińscy producenci otrzymują hojne dotacje od komunistycznego rządu, przez co mogą sobie pozwolić na sprzedaż pojazdów po mocno zaniżonych cenach. Cenach, które dla europejskich producentów są nie do zaakceptowania.

Komisja chce uniknąć powtórki sytuacji sprzed dekady, kiedy to chińskie panele słoneczne zalały europejski rynek, prowadząc do upadku wielu lokalnych producentów. Chociaż celem nowych obciążeń jest ochrona europejskiego przemysłu, cła na chińskie elektryki mogą również wywołać negatywne skutki gospodarcze i polityczne. Niezależnie od dalszego rozwoju sytuacji, najważniejsze będą negocjacje między UE a Chinami, aby uniknąć eskalacji konfliktu handlowego.

Mocne uderzenie w Chiny! Kanada też wprowadza zaporowe cła na chińskie elektryki!

Znajdziesz nas w Google News
Idź do oryginalnego materiału