Policjanci z wysokomazowieckiej drogówki przeżyli niecodzienną akcję. W jednej z miejscowości gminy Wysokie Mazowieckie zatrzymali 62-letniego kierowcę ciągnika rolniczego marki Ursus, który najpierw spowodował kolizję, a później uciekł z miejsca zdarzenia!

Jak się okazało, mężczyzna był kompletnie pijany – miał ponad 2 promile alkoholu w organizmie, a do tego sądowy zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych.
Ursus bez świateł i dramat na drodze
Według ustaleń policjantów, rolnik włączał się do ruchu bez wymaganych świateł, czym doprowadził do zderzenia z jadącym prawidłowo fordem, za którego kierownicą siedział 34-latek.
Zamiast pomóc i przyznać się do winy, 62-latek postanowił uciec. Zostawił rozbity ciągnik i uciekł do domu, jakby nic się nie stało.
„Nie ma mnie!” – ukrył się pod kołdrą
Kiedy policjanci ustalili, kto siedział za kierownicą, pojechali pod jego adres. Tam zobaczyli coś, co trudno było uwierzyć. Mężczyzna leżał w łóżku i próbował ukryć się pod kołdrą, jak dziecko przed potworem!
Funkcjonariusze gwałtownie przerwali tę „zabawę w chowanego” i zatrzymali 62-latka. Badanie alkomatem nie pozostawiło złudzeń – ponad 2 promile alkoholu!
Grozi mu do 5 lat więzienia!
Na tym jednak nie koniec – rolnik miał sądowy zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych. Teraz za swoje wybryki może trafić nawet na 5 lat do więzienia.
Policja apeluje o rozsądek – nietrzeźwi kierowcy to śmiertelne zagrożenie nie tylko dla siebie, ale też dla innych uczestników ruchu drogowego.