Siekierski: Ukraina skorzystała na UE i mówi, iż tak ma być dalej

1 dzień temu

– W roku 2022 nastąpiło istotne otwarcie rynku europejskiego na towary z Ukrainy. Bardzo intratnego, otwartego rynku. Ukraina z tego skorzystała, i dobrze, ale w tej chwili adekwatnie mówi, iż tak ma być dalej – powiedział minister Czesław Siekierski po posiedzeniu Rady UE ds. Rolnictwa i Rybołówstwa.

Rozmowy ministrów rolnictwa UE z ministrem rolnictwa Ukrainy

W dniu 26 maja br. w obradach Rady UE ds. Rolnictwa i Rybołówstwa (AGRIFISH) uczestniczył ukraiński minister rolnictwa Witalij Kowal. Obrady prowadził przewodniczący AGRIFISH, minister Czesław Siekierski, który podczas konferencji prasowej powiedział, iż “w relacjach unijno-ukraińskich jest poważny problem“.

Rozmowy odbywały się w kontekście rychłego wygaśnięcia ATM-ów i wprowadzenia w ich miejsce nowych zasad handlu, opartych na “Formule 7/12”.

Polega ona na tym, iż Ukraina będzie mogła eksportować do UE część produktów rolnych w ramach 58% rocznego kontyngentu taryfowego, czyli proporcjonalnie do pozostałych siedmiu miesięcy roku, np. pszenica – limit: ok. 583 tys. ton (pełny kontyngent to 1 mln t); powyżej – cło 95 €/t). Ukraina chce jednak powrotu do pełnej liberalizacji handlu.

Ukraina chce utrzymać pełny dostęp do rynku UE. UE się nie zgadza

W roku 2022 nastąpiło istotne otwarcie rynku europejskiego na towary z Ukrainy, aby wzmocnić gospodarkę ukraińską poprzez większe dopuszczenie do rynku europejskiego. Bardzo intratnego, otwartego rynku. Ukraina z tego skorzystała, i dobrze, ale w tej chwili adekwatnie mówi, iż tak ma być dalej – mówił minister Siekierski.

Czesław Siekierski podkreślał, że swobodny dostęp Ukrainy do rynku UE musi zostać ograniczony, ponieważ koszty ponoszą głównie rolnicy z państw graniczących z Ukrainą. Wspominał przy tym, iż gdy Polska wchodziła do UE obowiązywały nas okresy przejściowe, do których tworzenia “Unia ma duże możliwości”. Minister sugerował, iż Ukraina nie akceptuje takiego podejścia.

Jest poważny problem, jeżeli chodzi o relacje ukraińsko-unijne, bo eksport ukraiński na obszar Unii stanowi istotne źródło zasilania budżetu ukraińskiego. Rozumiemy potrzeby Ukrainy, chcemy dalej jej pomagać, ale jednocześnie nie chcemy, żeby kosztami tej pomocy w zbyt dużym zakresie byli obciążeni rolnicy, a szczególnie rolnicy państw przygranicznych – mówił minister.

Tania produkcja na Ukrainie zagraża rolnikom w UE

Ekspansja towarów rolnych z Ukrainy do UE odbywa się dzięki niezwykłemu potencjałowi rolniczemu tego kraju, któremu sprzyjają nie tylko znakomite gleby, ale też skala produkcji i brak unijnych standardów. Rynek UE wymaga ochrony, bo rolnictwo unijne nie jest w stanie konkurować z ukraińskim.

Koszty produkcji na Ukrainie, ze względu na wielki potencjał, jakość gleby, skalę produkcji są wyjątkowo niskie a produkcja wyjątkowo duża. Musimy to brać pod uwagę w negocjacjach – aby pomagając Ukrainie nie pogarszać konkurencyjności rolnictwa europejskiego. Ale też chcemy pytać stronę ukraińską, jaki jest postęp w zakresie wprowadzenia wymagań obowiązujących w Unii Europejskiej. Wiemy przecież, iż na Ukrainie stosuje się środki ochrony roślin wycofane w Unii.

Tego nie akceptują nie tylko rolnicy, ale także konsumenci, którzy chcą, aby importowana żywność, bez względu na to, czy ona pochodzi z Ukrainy, czy z państw Grupy Mercosur, czy z innych regionów, spełniała standardy w zakresie jakości i zrównoważonego rozwoju w tych krajach, skąd importujemy surowce rolne czy artykuły spożywcze – mówił przewodniczący Rady UE ds. Rolnictwa.

Nowa umowa z Ukrainą wciąż negocjowana

Zapytany przez dziennikarza o to, jak ministrowie rolnictwa zareagowali na to, że Komisja Europejska do tej pory nie przedstawiła długofalowego rozwiązania problemu handlu z Ukrainą, i czy ministrowie nie są rozczarowani negocjacjami, minister Siekierski odpowiedział dyplomatycznie:

– Wiemy, iż wchodzą warunki wymiany handlowej zawarte w układzie stowarzyszeniowym i te warunki handlowe są znacznie, jeżeli chodzi o wielkość wymiany dopuszczonego wpływu czy napływu określonych towarów na rynek europejski, są znacznie niższe niż te, które były zapisane w umowie handlowej w tzw. ATM-ach. Jednocześnie też nie jest tajemnicą, iż są prowadzone rozmowy na szczeblu Komisja Ukraina. Te rozmowy są, bardzo trudno powiedzieć, czy wstępne. Komisja Europejska odpowiada za sprawy handlu, nie Rada, nie kraje członkowskie. Stąd też prawdopodobnie w drugiej półroczu wrócimy do rozmów w szerszym zakresie.

Południe Europy chce ukraińskiego zboża

Przewodniczący AGRIFISH podkreślał, iż negocjacje nie są łatwe również dlatego, iż różne państwa członkowskie w UE chcą czego innego:

Są różne interesy w Unii, bo Polska nie jest zainteresowana napływem czy importem zboża, bo sami eksportujemy na poziomie 12-13 milionów ton zboża i kukurydzy. Natomiast importem zboża i kukurydzy zainteresowana jest Hiszpania, Portugalia, Włochy, Grecja, Holandia, a także jeżeli chodzi o kukurydzę, także Niemcy. To wszystko musi być bardzo finezyjnie rozpracowane w relacjach handlowych, w ustaleniu pewnych zasad między Unią a Ukrainą.

UE liczyła na Trumpa

Na zakończenie minister rolnictwa Polski powiedział, iż Unia Europejska liczyła na to, iż prezydent USA Donald Trump zgodnie ze złożoną obietnicą gwałtownie zakończy wojnę pomiędzy Rosją a Ukrainą.

– Oczywiście podejście będzie inne, w zależności od tego, jak będzie się zmieniała sytuacja wojenna w Ukrainie. Dużo sobie obiecywaliśmy po pierwszym spotkaniu pana prezydenta Zełenskiego z panem prezydentem Trumpem – mieliśmy nadzieję, iż wiele rzeczy się rozstrzygnie, iż będzie jakaś nowa jakość. Tak się nie stało. W związku z tym sytuacja jest bardzo dynamiczna, stąd też duże włączenie się państw Unii Europejskiej, które są po stronie ukraińskiej. Myślę, iż to też ma swoje znaczenie – i dla Ukrainy, i dla jej przyszłości.

Idź do oryginalnego materiału