Śliwki deserowe – aktualne ceny skupu, 28.07.2025
Zacznijmy od cenników. Skup śliwek z przeznaczeniem na handel z marketami i eksport rozpoczął się kilka dni temu od poziomu 5,00 zł/kg (owoce powyżej 32mm). Przy niższych zbiorach to satysfakcjonująca cena. Jest to również stawka jak najbardziej adekwatna do tegorocznej sytuacji na polskim i europejskim rynku.
W piątek zanotowaliśmy pierwsze obniżki. W cennikach pojawiło się 4,50 zł/kg (owoce powyżej 32mm). Niestety, nowy tydzień, a co za tym idzie szczyt zbiorów i dostaw Lepoticy, przynosi kolejne spadki, tym razem bardziej znaczące. Część firm handlowych i grup producenckich kupuje owoce zaledwie po 3,00 zł/kg. przez cały czas mówimy o śliwkach powyżej 32 mm średnicy. Krótko mówiąc, cena spadła o 40% w zaledwie 4 dni…
Niestety, znając realia polskiego rynku, w tym tygodniu możemy spodziewać się kolejnych obniżek. Nie zawsze są one efektem działań wolnego rynku. Wiele wskazuje na to, iż tak jest w tym przypadku. – Wystarczy, iż jedna czy dwie sieci wstrzymają zakupy na kilka dni, gdy podmioty takie jak nasz, mają w chłodniach po 100 ton czy więcej. Wtedy zaczyna się nerwowa sytuacja, której efektem są obniżki – wyjaśnia prezes grupy producenckiej z zagłębia grójeckiego.
Sadownicy mają inne zdanie. W ich opinii pośrednicy także bez wahania wykorzystują podażową „górkę”. Nasi rozmówcy twierdzą, iż cenę zbija się celowo nie tylko z powodu polityki zakupowej marketów, ale chęci skupienia jak największej ilości śliwek do chłodni. Później owoce mają być sprzedane z zyskiem, gdy skończą się największe dostawy Lepoticy.
Serbia i Mołdawia – duże straty po przymrozkach
Dzisiejsze ceny w Polsce są niższe od cen w Serbii. Tam sadownicy za owoce skupowane na eksport otrzymują w tej chwili 3,30 – 3,60 zł/kg (80 – 100 dinarów). Z powodu wiosennych przymrozków tegoroczne plonowanie będzie niższe o 40% względem sezonu 2024. W Mołdawii spadek plonowania był szacowany na podobnym poziomie.
Przypomnijmy, iż historycznie to dwaj najwięksi dostawcy świeżych śliwek do Polski. Wyższe ceny i mniejszy import to w tym sezonie szansa, aby sadownicy w Polsce uzyskali lepsze ceny za swoje owoce. Jak widać wielki handel ma inne plany…