Gdy rozpędzony pociąg wjeżdżał na dworzec, nic nie zapowiadało tragedii. Po peronie w Lubaniu spacerował 17-letni chłopak. Bogumił Niewczas widział go cały czas. Miał wrażenie, iż obserwują się wzajemnie. - Nagle skoczył na tory. Patrzył mi prosto w oczy, do końca - mówi maszynista. Taka tragedia zostaje do końca życia: - Tego się nie da wymazać z głowy.