Spadki cen zbóż utrzymują się. Co dalej z pszenicą, kukurydzą i rzepakiem?

2 godzin temu

Ostatni tydzień przed świąteczną przerwą na rynkach zbóż i oleistych nie przynosi przełomu. Brak nowych impulsów, duża globalna podaż i stabilny kurs euro wobec dolara utrzymują spadkowy sentyment, szczególnie na giełdzie w Paryżu. Dla producentów to moment wymagający chłodnej analizy i ostrożnych decyzji sprzedażowych.

Spadki cen zbóż utrzymują się. Co dalej z pszenicą, kukurydzą i rzepakiem?

Presja podaży i silne euro studzą ceny

Stabilizacja kursu EUR/USD w okolicach 1,18 działa niekorzystnie na unijny eksport. Europejskie zboża stają się mniej konkurencyjne, a to szczególnie mocno uderza w pszenicę, która na MATIF testuje kolejne poziomy wsparcia. W tle cały czas obecna jest globalna nadpodaż, która skutecznie blokuje jakiekolwiek próby trwałego odbicia.

Dodatkowo szerokiemu rynkowi oleistych nie pomaga tania ropa, ograniczająca popyt na biopaliwa i osłabiająca fundamenty cenowe rzepaku.

Pszenica najsłabszym ogniwem rynku

Na Euronext-Paryż to właśnie pszenica pozostaje najbardziej narażona na konkurencję międzynarodową. Duża dostępność ziarna na świecie oraz słaby popyt eksportowy powodują, iż rynek wciąż szuka dna.

Dla rolników oznacza to jedno:
krótkoterminowe odbicia mogą mieć charakter korekcyjny, a nie sygnał trwałej zmiany trendu.

Kukurydza trzyma się lepiej – ale bez fajerwerków

Kukurydza wykazuje większą odporność na spadki, głównie dzięki:

  • trudnościom w dokończeniu zbiorów na Ukrainie,
  • ograniczonemu importowi z tego kierunku do UE,
  • utrzymującemu się zainteresowaniu ziarnem z Francji.

Efektem jest bardzo mała różnica cenowa między pszenicą a kukurydzą na MATIF. To sytuacja nietypowa, ale nie oznacza automatycznie przestrzeni do wzrostów – raczej sygnał, iż pszenica jest słaba, a kukurydza jedynie „mniej słaba”.

Rzepak między regulacjami a nadpodażą

W minionym tygodniu spadki cen rzepaku zostały chwilowo wyhamowane przez nowe propozycje regulacyjne w Niemczech w ramach dyrektywy RED III. Rynek zareagował technicznie, jednak fundamenty pozostają wyraźnie spadkowe.

Problemem są:

  • rekordowe zbiory oleistych na świecie,
  • presja ze strony kompleksu olejowego (z wyjątkiem słonecznika),
  • wysoka różnica cenowa między rzepakiem a kanadyjską canolą, sprzyjająca importowi do UE.

To wszystko ogranicza potencjał wzrostowy rzepaku w krótkim terminie.

Chicago: kukurydza i soja pod lupą rynku

Na giełdzie w Chicago inwestorzy skupiają się na danych eksportowych z USA. Najnowsze raporty USDA pokazują:

  • słabą sprzedaż pszenicy – 369,2 tys. ton,
  • solidną, ale oczekiwaną sprzedaż kukurydzy – 1,843 mln ton,
  • wysoką sprzedaż soi – 2,321 mln ton.

Mimo to rynek kukurydzy w USA pozostaje w trendzie spadkowym. Jednorazowe transakcje – 150 tys. ton kukurydzy do nieujawnionego odbiorcy i 136 tys. ton soi do Chin – nie zmieniają ogólnego obrazu rynku.

Warto też pamiętać, iż Chiny nie zrealizują w tym roku zapowiadanych zakupów 12 mln ton soi, co ogranicza potencjał dalszego wzrostu cen.

Dokumentacja oprysków bez przymusu cyfryzacji. Ministerstwo wyjaśnia

Strategia dla rolnika: cierpliwość i podział ryzyka

W obecnych realiach najważniejsze są:

  • ostrożność w sprzedaży większych partii ziarna,
  • rozważenie sprzedaży etapowej,
  • obserwowanie kursu walut i sygnałów eksportowych po świętach.

Rynek wchodzi w okres niskiej płynności, a to oznacza, iż gwałtowne ruchy cenowe są mało prawdopodobne. Dla wielu gospodarstw lepszym rozwiązaniem może być przeczekanie końcówki roku i powrót do decyzji handlowych w styczniu, gdy rynek znów zacznie „oddychać”.

Końcówka roku nie sprzyja emocjonalnym decyzjom. Dziś wygrywa chłodna kalkulacja i zarządzanie ryzykiem.

Idź do oryginalnego materiału