Czerwiec, podobnie jak II kw. tego roku, przyniósł spadek sprzedaży nowych mieszkań w większości największych metropolii. W Warszawie, Krakowie, Wrocławiu, Trójmieście, Łodzi, Poznaniu i w miastach Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii deweloperzy znaleźli chętnych na łącznie ok. 3,8 tys. mieszkań, czyli o 14% mniej niż w maju, wynika z danych portalu RynekPierwotny. O 5% słabszy był też wynik sprzedażowy firm deweloperskich w II kw. Jednak zdaniem eksperta portalu Marka Wielgo jesienią sprzedaż mieszkań prawdopodobnie wyraźnie się ożywi.
„Czerwcowe wyniki sprzedażowe firm deweloperskich okazały się dla wielu z nich wyjątkowo zimnym prysznicem” – powiedział Wielgo, cytowany w komunikacie.
Popyt na mieszkania wzrósł jedynie w dwóch metropoliach – w Trójmieście (+6%) i miastach Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii (+4%). W pozostałych pięciu metropoliach miał miejsce spadek liczby zawartych umów deweloperskich w II kw. O tąpnięciu możemy mówić w przypadku Poznania (-23%) i Łodzi (-18%). W Krakowie sprzedanych nowych mieszkań było w II kw. o 8% mniej niż kwartał wcześniej. Z kolei w Warszawie, gdzie tradycyjnie sprzedaż była największa, mniej o 3%, a we Wrocławiu – o 1%, wymieniono.
W siedmiu metropoliach deweloperzy wprowadzili do sprzedaży w II kw. łącznie niespełna 13,8 tys. mieszkań, czyli o 12% mniej niż w I kw. tego roku. Warto jednak zwrócić uwagę na lokalne różnice. We Wrocławiu i Trójmieście deweloperzy zaoferowali w II kw. na rynek po ponad 2,5 tys. mieszkań, czyli o odpowiednio 15% i 34% więcej niż w poprzednich trzech miesiącach. W pozostałych metropoliach widać wyraźne hamowanie nowej podaży. W porównaniu z I kw. najbardziej skurczyła się ona w Poznaniu (-48%) i Łodzi (-45%), a więc w metropoliach, które doświadczyły największego spadku sprzedaży mieszkań. W Krakowie deweloperzy wprowadzili w II kw. na rynek o 19% mniej lokali niż w I kw., w Warszawie – o 16%, a Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii – o 14% mniej.
„Istotne jest też jednak to, czy nowa podaż przez cały czas przewyższała popyt. W II kwartale ten korzystny z punktu widzenia potencjalnych nabywców mieszkań trend utrzymał się w Krakowie, Wrocławiu, Trójmieście i w miastach Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii. Natomiast w Warszawie, Łodzi i Poznaniu deweloperzy wprowadzili do sprzedaży mniej mieszkań, niż sprzedali. Mimo to we wszystkich metropoliach wzrosła ich liczba w ofercie. Po prostu wróciły do niej mieszkania, z których cześć nabywców zrezygnowała. W efekcie oferta firm deweloperskich urosła do rekordowych rozmiarów. W Warszawie pod koniec czerwca można było przebierać wśród blisko 17 tys. lokali, w Krakowie – 11,3 tys., Wrocławiu – ponad 11,1 tys., Trójmieście – blisko 8,8 tys., Łodzi – ok. 10,1 tys., Poznaniu – ponad 8,3 tys., a w Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii – ok. 11,1 tys.” – czytamy dalej.
Z danych BIG DATA RynekPierwotny.pl wynika, iż w II kw. średnia cena metra kwadratowego utrzymała się na stałym poziomie we Wrocławiu (ok. 14,7 tys. zł/m2), zaś tylko o 1% w stosunku do marca wzrosła w Warszawie (ok. 18 tys. zł/m2), Krakowie (ok. 16,8 tys. zł/m2), Łodzi (ok. 11,6 tys. zł/m2) i Poznaniu (ok. 13,5 tys. zł/m2). Jednak w miastach Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii (ok. 11,3 tys. zł/m2) i Trójmieście (blisko 16,9 tys. zł/m2) podwyżka była bardziej zauważalna, bo średnia wzrosła w tym czasie o odpowiednio 2% i 3%.
Czy stabilizacja cen może utrzymać się także w kolejnych miesiącach? Podpowiedzią może być wskaźnik średniego czasu wyprzedaży mieszkań w ofercie firm deweloperskich. W II kw. wzrósł on we wszystkich metropoliach. W Łodzi i Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii ponad dwa lata trwałaby wyprzedaż mieszkań przy założeniu, iż deweloperzy nie wprowadzaliby w tym czasie kolejnych. Dodajmy, iż osiem kwartałów to granica, powyżej której mówimy o nadpodaży mieszkań, co oznacza presję na spadek cen. Z odwrotną sytuacją mamy do czynienia wtedy, gdy wskaźnik wyprzedaży nie przekracza czterech kwartałów. Z taką sytuacją mieliśmy do czynienia jeszcze rok temu w Trójmieście, Krakowie i Warszawie. w tej chwili w tych trzech metropoliach, ale też we Wrocławiu i Poznaniu, mamy okres równowagi rynkowej, co oznacza, iż mieszkania w ofercie wyprzedałyby się w czasie od roku do dwóch. Jednak przy wyprzedaży powyżej półtora roku przekroczona zostaje strefa wysokiej podaży, co oznacza to, iż konkurencja na rynku mocno się zaostrza. Z taką sytuacją mamy w tej chwili do czynienia zwłaszcza w Krakowie, Poznaniu i Wrocławiu.
„Popyt nie pozostanie jednak obojętny na poprawiającą się dostępność kredytów mieszkaniowych i jesienią sprzedaż mieszkań prawdopodobnie wyraźnie się ożywi. Oczywiście, o ile w gospodarce, a w konsekwencji na rynku pracy, nie wydarzy się nic, co mogłoby zgasić optymizm nabywców kredytowych” – zakończył ekspert portalu RynekPierwotny.pl.
Źródło: ISBnews