Straż Graniczna zablokowała niemiecką policję. Próbowali odesłać imigrantów do Polski

4 godzin temu
Zdjęcie: INTERIA.PL


Polska Straż Graniczna odmówiła przyjęcia dwóch osób ubiegających się o azyl, które miały zostać odesłane przez niemiecką policję federalną. Według mediów niemieccy funkcjonariusze postanowili nie podejmować kolejnej próby i odesłali dwóch Afgańczyków do ośrodka w Eisenhuettenstadt.


Do incydentu doszło o godz. 5.45 w poniedziałek w Guben w Brandenburgii. Według raportu policji federalnej, funkcjonariusze zatrzymali dwóch Afgańczyków w wieku 20 i 23 lat przy granicy z Polską "w bezpośrednim sąsiedztwie mostu kolejowego", który przecina Nysę - napisał portal tygodnika Spiegel.

Niemcy czy Polska - kto odpowiedzialny jest za azyl?


Obaj mężczyźni nie mieli przy sobie ważnych dokumentów pobytowych i powiedzieli, iż właśnie przeszli przez most. niedługo potem powiedzieli policjantom, iż chcą ubiegać się o azyl w Niemczech - czytamy w artykule. Od zeszłego tygodnia rząd RFN zdecydował, iż policja federalna może zawracać na przejściach granicznych również osoby ubiegające się o azyl, które podróżują z innego kraju UE lub Szwajcarii, ponieważ kraje te są uważane za bezpieczne.Reklama


"W związku z tym policja federalna chciała odesłać dwóch Afgańczyków z powrotem do Polski, pomimo ich wniosku o azyl. Nie udało im się to - polska Straż Graniczna odmówiła. Funkcjonariusze odesłali zatem Afgańczyków do ośrodka dla migrantów w Eisenhuettenstadt" - relacjonuje Spiegel.


W sprawie Guben, Polacy wyraźnie stwierdzili, iż Afgańczycy złożyli wniosek o ochronę w Niemczech. "Z punktu widzenia Polaków zastosowanie ma zatem porozumienie dublińskie, zgodnie z którym Niemcy muszą najpierw przyjąć osobę ubiegającą się o azyl, aby sprawdzić, który kraj UE jest odpowiedzialny za jej wniosek o azyl" - pisze Spiegel, powołując się na informacje z policji.
"Porozumienie dublińskie daje Niemcom sześć miesięcy na podjęcie odpowiednich działań. o ile potrwa to dłużej i wnioskodawcy nie uda się w tym terminie odesłać do kraju, w którym po raz pierwszy wjechał na terytorium UE, pozostanie on w Niemczech" - zauważył portal.
Zachowanie Polski zostało skrytykowane przez Heiko Teggatza, szefa federalnego związku zawodowego policji.
- Ponieważ Polska jest najwyraźniej pierwszym krajem, do którego udali się Afgańczycy. Oznacza to, iż Polska jest bez wątpienia odpowiedzialna za procedurę azylową - powiedział związkowiec gazecie Bild.
"Nasuwa się pytanie, czy jest to przypadek odosobniony" - pisze Spiegel. "Albo czy Polska - i inne kraje, takie jak Austria i Szwajcaria, które krytykują nowy niemiecki system graniczny - mogłyby w przyszłości całkowicie zablokować praktykę ministra spraw wewnętrznych Niemiec Alexandra Dobrindta".
Idź do oryginalnego materiału