Tłok na rynku jabłek na obieranie. Finalne ceny o kilka groszy lepsze od skupów

3 godzin temu

Jabłka przemysłowe (niestety) „rządzą”

Spadające ceny jabłek przemysłowych przeznaczonych na koncentrat mają najważniejszy wpływ na rynek surowca do obierania. Zależność jest bezpośrednia i nikt z uczestników rynku jej nie ukrywa. Im taniej w skupie, tym niższe stawki za Ligola, Jonagoreda i Idareda przeznaczonych na obieranie.

Ceny jabłek do obierania – 24.10.2025

W punktach skupu notujemy dziś około 0,60 zł/kg. Ten poziom daje pośrednikom przysłowiowe pole do popisu. Najniższe ceny w tym tygodniu spadły choćby do 0,85–0,90 zł/kg, co potwierdziła firma specjalizująca się w handlu jabłkiem do obierania. W sezonach takich jak obecny stawki utrzymywane są tak nisko, jak to tylko możliwe, a jednocześnie na tyle wysoko, by skłonić przynajmniej część sadowników do manualnego zrywania zamiast zbierania z ziemi.

Mniejsze przetwórnie oferują maksymalnie 1,00 zł/kg. Tyle można uzyskać za Ligola o średnicy powyżej 75 mm. Rynek pozostaje „ciasny”, a różnice między ceną jabłka przemysłowego a deserowego w przypadku Idareda wynoszą praktycznie 40 groszy.

Po co rwać, kiedy lepiej „wysypać”?

Po odjęciu kosztów manualnego zbioru mówimy dosłownie o kilku groszach różnicy względem ceny w skupie: 0,90 zł – 0,20 zł = 0,70 zł/kg. Na początku tygodnia surowiec można było sprzedać już za 0,65 zł/kg. Tak czy inaczej – niezależnie od kanału zbytu – sadownik otrzymywał niemal identyczne kwoty. Jaki więc sens ma zatrudnianie pracowników, kosztowniejsza logistyka i manualne rwanie, jeżeli różnica w cenie jest symboliczna lub nie istnieje?

Nasi rozmówcy potwierdzają, iż podaż jabłek do obierania jest w tej chwili bardzo duża, a niektórzy odbiorcy okresowo wstrzymują zakupy. Choć lokalnie wydajność Idareda negatywnie zaskakuje, owoców na rynku nie brakuje, podobnie jak Ligola. Sadownicy wciąż wystawiają do sprzedaży kolejne partie z dużym odsetkiem ordzawień lub po gradobiciu.

Idź do oryginalnego materiału