Niemiecka prasa komentuje piątkowe porozumienie CDU i SPD, które najpewniej sformują kolejną koalicję, z Zielonymi ws. odejścia od hamulca zadłużenia. Wymaga ono zmiany konstytucji (ustawy zasadniczej) jeszcze w starym składzie Bundestagu, a w nowym ma pozwolić na przegłosowanie bezprecedensowego wartego 500 mld euro pakietu na inwestycje. Właśnie na to liczą biznes i organizacje pracowników.
Prasa ocenia porozumienie ostrożnie: widzi w nim zapowiadaną szansę na pobudzenie gospodarki, ale i niebezpieczeństwo rozdawnictwa.
"Umowa koalicyjna musi być odważniejsza"
"Niebezpieczeństwo, iż CDU i SPD przy pomocy nowego pakietu zadłużeniowego będą chciały finansować ewentualne życzenia od obniżki podatków dla restauratorów przez wyższe dodatki za dojazdy do pracy po emerytury dla matek, wcale nie jest wykluczona. Trzeba Zielonym uczciwie przyznać: żaden kompromis świata nie zdoła całkiem wykluczyć, iż CDU i SPD jednak zechcą finansować bzdury. Dlatego teraz tym ważniejsze jest to, iż za wzrostem zadłużenia musi pójść program wzrostu gospodarczego" – pisze "Handelsblatt".
"Rynki kapitałowe będą uważnie obserwować, czy następny rząd uzupełni zwrot w polityce finansowej reformami gospodarczymi lub też wykorzysta pożyczki na wielkie "powiedz życzenie" od CDU i SPD. Do tej pory wstępny dokument pod wieloma względami rozczarowuje. Umowa koalicyjna musi być odważniejsza. To jest też w interesie politycznym Merza. W końcu swoim finansowym zwrotem lider CDU zniechęcił wielu zwolenników" – pisze dziennik ekonomiczny.
FAZ: To nie jest kwestia budżetu
"Możliwość zaciągnięcia praktycznie nieograniczonej liczby pożyczek nie rozwiązuje (…) żadnego problemu. Może być to jeszcze trudniejsze, bo na każde konkretne działanie musi zgodzić się cała nowa koalicja, w której też w jakiś sposób są Zieloni" – pisze "Frankfurter Allgemenine Zeitung".
"Jednak decydujące jest teraz to, aby wszyscy byli świadomi powagi sytuacji. Później nikogo nie będzie obchodziło, czyje pismo było najwyraźniejsze, ale czy działano na rzecz wszystkich. Ochrona naturalnych podstaw życia w myśl odpowiedzialności za przyszłe pokolenia jest od dawna konstytucyjnym nakazem" – przypomina gazeta z Frankfurtu.
"Niemcy już wielokrotnie radziły sobie z ogromnymi wyzwaniami. To nie jest kwestia budżetu, ale postawy, determinacji i (wspólnego) przywództwa" – czytamy.
"Bezczelne oszustwo wyborcze"
"Możliwe, iż transformacja Niemiec ze światowego mistrza w oszczędzaniu w wydających najwięcej w Europie, co w tej chwili ze zdumieniem obserwujemy, z perspektywy czasu może zmienić się w pozytywny historyczny punkt zwrotny. jeżeli tak się stanie, to Friedrichowi Merzowi powinien zostać wybaczony sposób, w jaki zorganizował tę przemianę" – pisze "Neue Osnabrücker Zeitung".
"Kto wie, może którego dnia ktoś zdoła w tym bezczelnym oszustwie wyborczym i gorączkowych negocjacjach z Zielonymi dostrzec choćby coś genialnego. Szansa na to prawdopodobnie wzrośnie, kiedy Merz i powstająca czarno-czerwona koalicja zwróci uwagę na kilka podstawowych rzeczy" – pisze z przekąsem gazeta z Osnabrück w Dolnej Saksonii.